Mundialowy szał nadal trwa, wszędzie mówi się tylko o tym. Nie dziwne, gdyż jest to największa piłkarska impreza, ale wróćmy na ziemię, a dokładniej do Gdańska. Runda jesienna zakończyła się już dwa tygodnie temu i nadszedł czas by ja podsumować. W tym cyklu będę brał na tapetę dwóch wybranych przeze mnie piłkarzy i opisywał całą rundę w ich wykonaniu. Dziś trafiło na Dominika Piłę i Christiana Clemensa.

Czytaj więcej: Szalone skrzydła - Czas Podsumowań

Będziemy tęsknić i to jest fakt, nawet gdybyśmy przegrali to spotkanie, to i tak prędzej, czy później byśmy wszyscy zatęsknili za tym naszym lechijnym klimatem. Jednak na pewno nie będziemy tęsknić za taką grą! Była ona masakryczna i to delikatnie mówiąc. Mnie osobiście to spotkanie przypomniało ostatni mecz naszej reprezentacji z Chile. My byliśmy Polską, a Górnik słabszym odwzorowaniem gości z Ameryki Południowej. Serio, zespół z Zabrza wczoraj wyglądał wyjątkowo słabo, a my się do tego dopasowaliśmy.

Czytaj więcej: Będziemy tęsknić! - Oceny za Górnika

Czemu tak późno? To główne pytanie, jakie mam po tym spotkaniu. Chodzi oczywiście o grę Lechii, która na początku powodowała stany zmęczenia i senność. W szczególności, że pora meczu przypadła akurat na poobiednią sjestę. Całe szczęście z tego stanu wybudził nas Dusan Kuciak, który po raz kolejny nie zawiódł i dał się zaskoczyć po odbiciu piłki od słupka. W przerwie mogliśmy się raczyć wypowiedziami wkurzonego Pietrzaka i wyjątkowo wyluzowanego Tobersa, obaj zgodnie odpowiedzieli, że taki stan gry jest nie do zaakceptowania i po przerwie się on zmieni.

Czytaj więcej: I takim akcentem wracamy do strefy spadkowej - Oceny po Piaście

W sezonie 2023/24 na 99% nie zagramy w Europejskich Pucharach. Wiadomo, po początku sezonu, każdy był na to gotowy, ale nadzieja na zdobycie pucharu była. Niestety, została ona zrównana z ziemią w sposób trudny dla kibiców z wielu powodów: nasza gra, sędziowanie i to jak frajersko oddaliśmy zwycięstwo. Zacznijmy od pierwszej wymienionej przyczyny, czyli gry. Jest to sprawa trudna do oceny, ponieważ graliśmy beznadziejnie dla oka, ale piłkarze zostawili serducho na boisku. Podczas oglądania Lechii z piłką od razu przypomniała się Lechia za kadencji Piotra Stokowca.

Czytaj więcej: Droga po marzenia została zamknięta - Oceny po Legii w PP

Wszystkie porażki bolą, ale ta jednak ma w sobie coś wyjątkowego, ponieważ było bardzo blisko zwycięstwa nad wyżej notowanym rywalem w bardzo prestiżowym meczu. Ostatecznie ta sztuka nam się nie udała, ale nie mamy się czego wstydzić. Graliśmy po swojemu, mieliśmy pomysł na ten mecz i ta idea się sprawdzała. Oddaliśmy pole gry Legii, która nie mogła wykorzystać swojego największego atutu, czyli gry z kontry. Czekaliśmy na momenty, w których ekipa z Warszawy będzie się odsłaniać, a tak się działo. W pierwszej połowie brakowało nam techniki i odpowiedniego zrozumienia intencji.

Czytaj więcej: Było blisko… - Oceny po Legii

W takim stylu wychodzimy ze strefy spadkowej!!! W takim znaczy jakim??? Dobre pytanie. Wczoraj piłkarze nie zdołali zbytnio rozgrzać trybun. Całe szczęście nie było to potrzebne, ponieważ kibice rozgrzewali się sami. Wróćmy, jednak do boiskowych zmagań, bo te są przecież najważniejsze. Wspomniany na początku artykułu styl, nie istniał, Lechia i Stal grały, bo grały. Serio, niewiele wniosków da się wyciągnąć z takiego spotkania. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że potrafimy przepychać takie mecze, bo obraz spotkania malował nam nudne 0:0, ale udało się wepchnąć tę bramkę. Bramkę dość kontrowersyjną, gdyż, zaangażowany w akcję, Zwoliński w momencie pierwszego podania był na spalonym.

Czytaj więcej: Wychodzimy ze strefy spadkowej - Oceny po Stali

W poniedziałkowy wieczór piłkarze w biało-zielonych trykotach, w końcu zagrali na miarę oczekiwań kibiców. Pewna wygrana, w dodatku na wyjeździe, daje nadzieję, że ten sezon jest do uratowania, szczególnie patrząc na terminarz. Jednakże nie była to zwykła ligowa wygrana. Dzięki trzem punktom dopisanym w ligowej tabeli, mamy historyczny awans Biało-Zielonych na 12. miejsce w Tabeli Wszech Czasów Ekstraklasy. 

Czytaj więcej: Historyczny awans Lechii Gdańsk!

Takiej Lechii potrzebujemy!!! Lechii walczącej o każdą piłkę, nieustępliwej i skutecznej. Przez długi czas tego spotkania nie mogliśmy cieszyć się wielkim widowiskiem, gdyż ciężko się to oglądało, w szczególności dla postronnego widza. Jesteśmy, jednak w sytuacji na tyle kryzysowej, że styl gry spada gdzieś na 3,4 miejsce w hierarchii. Zagłębie również nie pomagało w podniesieniu jakości tego spotkania. Ofensywny dramat gospodarzy, 20 strzałów, 1 celny i to jeszcze strzał praktycznie w sam środek bramki. W dodatku, zawodnicy prowadzeni przez Piotra Stokowca, grali agresywnie, żeby nie powiedzieć brutalnie.

Czytaj więcej: Zwycięski mecz walki - Oceny po Zagłębiu

Udało się! Patrząc na historię naszych pucharowych meczów z niżej notowanymi rywalami, nie było to proste zadanie. W dodatku straciliśmy bramkę w 3 minucie tego spotkania, co zdecydowanie nie napawało optymizmem. Całe szczęście udało się nam wyjść z tej sytuacji obronną ręką, a to głównie dzięki duetowi młodzieżowców wystawionych od pierwszej minuty spotkania. Chodzi oczywiście o Kacpra Sezonienko i Kubę Kałuzińskiego, którzy wczoraj zagrali wyśmienicie. Ich indywidualne występy są opisane nieco niżej, a ja we wstępie chciałbym się skupić na problemie, który dotyka Lechię.

Czytaj więcej: Młodość zwyciężyła! - Oceny po Raduni