Runda jesienna PKO BP Ekstraklasy zbliża się powoli do końca, a w styczniu rozpocznie się zimowe okienko transferowe. Na 1,5 miesiąca przed otwarciem przeanalizowaliśmy, na jakie pozycje najlepiej sprowadzić zawodników.
Kadra Lechii Gdańsk według portalu Transfermarkt.de aktualnie liczy 27 zawodników, z czego aż 16 jest obcokrajowcami i jest wyceniana na 11,78 mln Euro. Jeżeli chodzi o wartość rynkową, to gdańszczanie plasują się w środku stawki, a konkretnie na 9. miejscu w zestawieniu. Gorzej wygląda liczebność drużyny, ponieważ Biało-Zieloni pod tym względem są na piętnastej lokacie wraz z Jagiellonią Białystok.
- Pracujemy nad tym, żeby się wzmocnić i jednocześnie rozwinąć i wprowadzić na wyższy poziom tych zawodników, których już mamy w kadrze. Rok temu też po dobrze przepracowanej zimie runda wiosenna w naszym wykonaniu była dużo lepsza. Wiemy, gdzie jesteśmy i mamy świadomość naszych potrzeb. Bylibyśmy zadowoleni z dwóch, trzech transferów. Zobaczymy, ilu zawodników finalnie do nas dołączy. Wiemy, że potrzebujemy rywalizacji na kilku pozycjach - mówił na łamach Dziennika Bałtyckiego Jakub Chodorowski.
Dyrektor sportowy Lechii ma nad czym pracować, bowiem kadra zespołu jest wąska i w przypadku kontuzji lub też kartek poszczególnych graczy pojawia się problem. Lechia Gdańsk koniecznie potrzebuje wzmocnień na prawej oraz środku obrony, w pomocy oraz na pozycji napastnika. Dlaczego? Jako prawy obrońca występuje Dominik Piła, który jest nominalnym skrzydłowym. Ponadto 23-latek nie ma nikogo do rywalizacji i jest sam na tej pozycji, chociaż była też opcja sprowadzenia mu konkurenta. Niewiele lepiej wygląda też środek obrony, ponieważ nierówną formę prezentują Andrei Chindris, Loup Diwan Gueho, Elias Olsson oraz Bujar Pllana i ciężko przewidzieć, który lepiej wypadnie w kolejnym meczu. Także, więc jest przydatny kolejny defensor. Podobnie sytuacja prezentuje się w środku pomocy. Natomiast, jeżeli chodzi o napastników, to aktualnie jedynym zawodnikiem na tej pozycji jest Bohdan Wjunnyk, ponieważ Tomas Bobcek leczy kontuzje i Słowak do gry wróci dopiero na wiosnę. Jedyną alternatywą dla byłego zawodnika Szachtara Donieck jest Kacper Sezonienko, który gra także na skrzydle. Wiele wskazuje na to, że Sezonienko zagra na szpicy, bo Ukrainiec pauzuje za nadmiar kartek.
Jakie pozycje według was należy jeszcze wzmocnić? Dajcie znać w komentarzach.
źródło: własne