Biało-zieloni niestety w niedzielne popołudnie przegrali w Poznaniu 2:0. Lech z kolei wzmocnił się na pozycji lidera Ekstraklasy. Przyjrzyjmy się najważniejszym liczbom wczorajszego spotkania.

Problem nieskuteczności powraca

Powiedzieć, że Lechia zagrała słabe spotkanie to nie powiedzieć nic. W niedzielę biało-zieloni byli zupełnie inną, znacznie gorszą drużyną niż chociażby przed tygodniem u siebie w meczu z Cracovią. Ofensywa Lechii niemal w ogóle nie istniała, a w defensywie przydarzały się błędy. Generalnie spotkanie do zapomnienia. Miejmy nadzieje, że tak słaby mecz Lechii się już nie przydarzy.

Chociaż pozornie biało-zieloni przeważali w posiadaniu piłki, to na boisku absolutnie nie było widać ich przewagi. Lechia posiadała piłkę przez 53% czasu gry, jednak to „Kolejorz” stworzył sobie o wiele więcej sytuacji pod bramką Lechii. Gospodarze oddali piętnaście strzałów, z czego pięć powędrowało w światło bramki. Kilka razy Dusan Kuciak w ostatniej chwili ratował biało-zielonych przed utratą bramki. Jednak ostatecznie dwa strzały wylądowały w siatce. Jeśli chodzi o piłkarzy trenera Stokowca to oddali oni zaledwie pięć strzałów. Żaden z nich nie powędrował w światło bramki van der Harta. Stare demony związane z brakiem skuteczności Lechii powróciły podczas spotkania w Poznaniu.

Poniżej szczegółowe statystyki spotkania.

20210823statlech

Przyzwoita obrona

Mimo niedzielnej porażki trzeba powiedzieć, że po stronie Lechii najlepsi byli...obrońcy. Oczywiście wynika to w dużej mierze z tego, że ofensywa zagrała bardzo źle. Obrońcy Lechii jednak kilka razy popisali się ważnymi odbiorami i interwencjami i starali się nie dopuszczać gospodarzy do oddawania strzałów. Szczególnie pochwalić należy Mario Malocę, który wygrał większość swoich pojedynków z graczami Lecha oraz zanotował wysoką skuteczność swoich podań. Nie można też zapomnieć o Dusanie Kuciaku, który co najmniej dwa razy uratował w ostatniej chwili biało-zielonych przed stratą gola.

O ofensywie zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można. Co prawda Bassekou Diabate po wejściu na boisko wprowadził trochę ożywienia na skrzydle, jednak nie wystarczyło to do zmiany przebiegu spotkania. Słabo w niedzielę wyglądali Durmus, Flavio czy też środkowi pomocnicy. Niezbyt udane zawody za Jarosławem Kubickim, który wyglądał tak, jakby nie dojechał w ogóle do Poznania. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych spotkaniach ofensywa Lechii będzie wyglądała o wiele lepiej.

Poniżej indywidualne statystyki poszczególnych zawodników.

20210823statindlech

Niegościnny Poznań

Dla Lechii była to trzydziesta ósma porażka w historii z "Kolejorzem". Szczególnie biało-zieloni nie potrafią znaleźć patentu na Lecha grając przy Bułgarskiej. Ostatnia wygrana Lechii w Poznaniu miała miejsce trzy lata temu. Wcześniej biało-zieloni wywieźli z Wielkopolski trzy oczka w 1966 roku. Poznań jak widać nie służy Lechii i nie inaczej było wczoraj. 

Kolejne ligowe spotkanie biało-zieloni zagrają w sobotę 28 sierpnia o 15:00. Rywalem będzie Radomiak Radom. 

źródło:własne

W historii naszych startów na igrzyskach olimpijskich mieliśmy wielu wspaniałych sportowców, którzy przywozili do domu medale z różnych kruszców. Na pewno wszyscy pamiętamy wspaniałe występy choćby Arkadiusza Skrzypaszka, Roberta Sycza, Anity Włodarczyk, albo Otylii Jędrzejczak. Ale czy przyszło Ci kiedyś do głowy, kto konkretnie zdobył dla naszej reprezentacji najwięcej medali?

Czytaj więcej: Lista polskich multimedalistów igrzysk olimpijskich