Miał być lider Ekstraklasy, a wyszło jak zawsze.. Lechia nie tylko przegrała spotkanie z Lechem, piłkarze Piotra Stokowca nie dali sobie najmniejszych szans na uszczknięcie choćby punktu, nie oddali wprawdzie ani jednego celnego strzału. Sprawdźcie, jak oceniliśmy występy naszych piłkarzy.

DUSAN KUCIAK (7) Prawdopodobnie jedyny piłkarz Lechii, który po meczu w Poznaniu ma przysłowiowe czyste papcie. Trzykrotnie ratował zespół przed utratą bramki, nie mógł poradzić nic przy dwóch golach kolejorza.

MATEUSZ ŻUKOWSKI (6) W pierwszej połowie grał bardzo nieśmiało, nie dając zespołowi wiele w ataku. Do końca spotkania wykonał jednak najwięcej dryblingów z całego zespołu Piotra Stokowca, najczęściej górował też w pojedynkach.

MARIO MALOCA (6) Mimo zawalonego wraz z Kopaczem pierwszego gola Lecha, trzeba przyznać Malocy, że rozegrał całkiem niezły mecz. Zaliczył kilka kluczowych interwencji, dobrze wspomagał rozegranie, kompletując najwięcej podań na boisku, choć trzeba tu zaznaczyć, że wiele z tych dograń byłą częścią pasywnego utrzymywania piłki na własnej połowie.

BARTOSZ KOPACZ (5) Zagrał poniżej oczekiwań, podobnie jak Maloca nie popisał się przy bramce Ishaka. W drugiej części spotkania wyglądał dużo lepiej, pewnie radząc sobie w pojedynkach z dynamicznymi atakującymi Lecha.

CONRADO (4) Zupełnie nie radził sobie z ustawionym na prawej obronie Satką, jeżeli już udawało mu się znaleźć miejsce do dośrodkowania, to zatrzymywało się na pierwszym obrońcy i nie kreowało żadnego zagrożenia dla bramki Van Der Harta.

TOMASZ MAKOWSKI (5) Duet Kvekveskiri-Karlstrom kompletnie przyćmił nasz środek pola i Makowski nie jest w tej kwestii wyjątkiem. Na plus za Tomkiem przemawia niezwykła celność podań, niestety, większość na własnej połowie bez konkretnego przełożenia na budowę ataków pozycyjnych.

JAROSŁAW KUBICKI (4) Wraz z zębem mądrości ubyło mu też chyba trochę umiejętności piłkarskich. A już na poważnie, Jarek zagrał po prostu słabo, nie radził sobie w pojedynkach i zaliczył tylko jeden odbiór piłki.

MACIEJ GAJOS (2) Piłkarz o dwóch twarzach, albo strzela gola i zostaje bohaterem meczu, albo pozostaje zupełnie niewidoczny. Wydaję mi się, że nie muszę tłumaczyć które oblicze Gajosa zobaczyliśmy w tym spotkaniu.

JOSEPH CEESAY (2) W meczu z Lechem Ceesay miał kilka przebłysków, żaden jednak nie zakończył się strzałem celnym lub co najmniej dobrym podaniem otwierającym. Bezradność to słowo, które dobrze opisuje występy wszystkich naszych atakujących w Poznaniu.

ILKAY DURMUS (3) W pierwszej połowie do spółki z Conrado robili najwięcej wiatru na połowie gospodarzy, efektów niestety brak. Po przerwie było tylko gorzej, Ilkay zaliczył swój najsłabszy występ w biało-zielonej koszulce.

FLAVIO PAIXAO (2) Na stadion przy Bułgarskiej Flavio zabrał chyba pelerynę niewidkę Harry’ego Pottera, był kompletnie niewidzialny. Można tu dywagować ile w tym winy kolegów Portugalczyka, jednak fakty są takie że Flavio w Poznaniu nie zrobił kompletnie nic.

ŁUKASZ ZWOLIŃSKI (2)  W zasadzie mógłbym tu przekopiować to, co napisałem przy okazji oceny Flavio. Zwoliński, który zastąpił Paixao, nie zmienił w krajobrazie meczu zupełnie nic.

RAFAŁ PIETRZAK (4) Jedyny piłkarz, którego wejście z ławki dało jakikolwiek wymierny efekt. Rafał pomógł zabezpieczyć lewą stronę boiska

BASSEKOU DIABATE (3) Nie można mu odmówić chęci, widać było, że próbował tchnąć życie w ataki Lechii. Nie pomógł jednak zespołowi w oddaniu choć jednego strzału celnego.

****

KACPER SEZONIENKO - występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę

JAN BIEGAŃSKI -  występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę

 

Zgadzacie się z naszymi ocenami? Czekamy na wasze komentarze!