Za Lechią dość nierówny mecz, pełen wzlotów i upadków na murawie. Sporo błędów i niedokładność przez większą część meczu przekładały się na wynik – Piast ciągle utrzymywał się na prowadzeniu. Dopiero w końcówce biało-zieloni wrócili do życia dzięki bramce kontaktowej Łukasza Zwolińskiego oraz obronionym rzucie karnym przez Dusana Kuciaka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 i Lechia z dorobkiem 38 oczek zajmuje piątą pozycję w tabeli.
Przewaga Lechii na papierze
Główne liczby meczowe sugerują, że to biało-zieloni prowadzili grę w tym spotkaniu i byli stroną dominującą. W rzeczywistości to jednak goście mieli korzystny wynik i więcej okazji do zdobycia bramki.
W posiadaniu piłki to Lechia zdecydowanie przewodziła, bo aż 59% czasu gry spędziła z futbolówką przy nodze. Piast posiadał piłkę zaledwie przez 41% meczu. Jednak pod względem liczby oddanych strzałów to właśnie gliwiczanie byli nieco lepsi – 17 razy uderzali na bramkę Kuciaka, z czego 8 to były uderzenia celne. A Lechia? Biało-zieloni strzelali 14 razy, w tym sześciokrotnie w światło bramki.
Piłkarze trenera Stokowca wykonali też w spotkaniu więcej podań niż swoi rywale, co rzecz jasna wynikało z wyższego posiadania piłki. Biało-zieloni wykonali 585 zagrań, z czego 480 to były podania celne. Z kolei zawodnicy trenera Waldemara Fornalika na 408 podań, 321 razy czynili to dokładnie. Jeśli chodzi o podania kluczowe to także nieco lepiej wypadli gliwiczanie, którzy 5 na 8 podań kluczowych wykonali celnie. Lechia na osiem takich zagrań celnie podała czterokrotnie.
Sporo walki
Trzeba przyznać, że było to spotkanie pełne walki na murawie. Zaangażowania żadnej z ekip odmówić nie można. Zawodnicy Lechii i Piasta zmierzyli się w 150 pojedynkach bezpośrednich w całym meczu – 78 wygrali biało-zieloni, a w 72 górą byli gliwiczanie. W tym elemencie Lechia była minimalnie lepsza od Piasta zarówno na ziemi, jak w powietrzu – w obu tych statystykach więcej wygranych pojedynków mają właśnie biało-zieloni.
Piłkarze Lechii okazali się też lepszymi dryblerami niż zawodnicy Fornalika. Nie dość, że wykonali więcej dryblingów (24 przy 16 dryblingach Piasta), to jeszcze robili to z dość wysoką, 58-procentową skutecznością. Indywidualnie w Lechii najlepiej dryblował Bartosz Kopacz, a w drużynie Piasta Patryk Lipski i Vida. Wszyscy trzej w tyl elemencie mieli 100-procentową skuteczność.
Piast Gliwice z kolei wykonał więcej odbiorów niż biało-zieloni (31 przy 21 odbiorach Lechistów). Gliwiczanie byli jednak nieco mniej skuteczni w tym elemencie od gospodarzy, bo ich dokładność odbiorów wyniosła 55%. Biało-zieloni odbierali piłkę z 62-procentową skutecznością.
Kto przebiegł najwięcej?
W sobotnim starcie nieco większy dystans na liczniku namierzono zawodnikom Lechii, którzy pokonali łącznie 114,52 kilometry na murawie. Piast przebiegł w tym spotkaniu 112,62 kilometry. Jeśli chodzi o poczynania indywidualne, to w Lechii tradycyjnie najwięcej biegał Jarosław Kubicki (12,02 km). W Piaście najwięcej na liczniku wybiło Patrykowi Lipskiemu – były gracz Lechii przebiegł 12,17 kilometrów i był najlepszy spośród wszystkich piłkarzy w tym elemencie.
Biało-zieloni byli też w tym spotkaniu lepszymi sprinterami – wykonali ich 81, a Piast 67. Indywidualnie najwięcej takich biegów na koncie mieli Martin Konczkowski (13), a także Karol Fila (12). Najszybszym graczem na murawie także był Karol Fila, któremu zmierzono prędkość 32,75 km/h. W Piaście najszybszy był Jakub Holubek – 32,23 km/h.
Filary Kuciak i Zwoliński
Indywidualnie za sobotnie spotkanie na pewno wyróżnić trzeba Dusana Kuciaka. Co prawda Słowak puścił dwie bramki, jednak w wielu momentach wyratował Lechię przed utratą kolejnych goli. Ponadto w samej końcówce obronił rzut karny i w dużej mierze dzięki niemu biało-zieloni wywalczyli punkt. Warto też podkreślić, że bramkarz popisał się 100% dokładnością podań w meczu.
W polu po stronie Lechii jednym z lepszych był Łukasz Zwoliński. Napastnik zdobył bramkę kontaktową, a oprócz tego miał jeszcze kilka świetnych okazji do strzelenia gola. Wszystkie cztery strzału, które oddał powędrowały w światło bramki i Zwoliński mógł pochwalić się 100-procentową skutecznością pod względem strzałów celnych. Ponadto w spotkaniu podawał celnie i nie bał się wdawać w pojedynki z rywalami. Trzeba przyznać, że był jednym z bardziej aktywnych na boisku. Ponadto wyróżnić można też Bartosza Kopacza, Karola Filę oraz Flavio Paixao, którzy mieli również niezłe statystyki w spotkaniu z Piastem.
W ekipie naszych rywali dobry mecz zagrał Dominik Steczyk. Bardzo ładnymi statystykami pochwalić może się też Jakub Świerczok, który indywidualnie oddał w sobotę najwięcej strzałów spośród wszystkich piłkarzy na murawie. Na sześć uderzeń, trzy powędrowały w światło bramki. Niezłe liczby zanotował też Patryk Sokołowski.
Patrząc na statystyki remis wydaje się być wynikiem zasłużonym. Na papierze Lechia przeważała pod względem posiadania piłki, podań czy odbiorów, ale to Piast grał skuteczniej. Za nami więc bardzo ciekawe spotkanie, a obie drużyny ciągle pozostają w grze o podium.
źródło: własne