Deja vu w meczu przyjaźni, znowu mamy remis a jedyną bramkę dla Lechii po raz kolejny strzela Tomasz Makowski. Różnicą była bezradność Łukasza Zwolińskiego pod bramką gospodarzy, ale o tym poniżej. Sprawdźcie, jak oceniliśmy indywidualne występy naszych piłkarzy.

ZLATAN ALOMEROVIC (5) Po bardzo dobrym starcie sezonu przyszły pierwsze cięższe chwile. Zlatan zawinił przy golu Stigleca z 34. minuty, w drugiej połowie pomylił się po raz drugi, tym razem podając prosto pod nogi rywala, strzał na szczęście obronił.

MATEUSZ ŻUKOWSKI (5) Jak na pierwszy start na zupełnie nowej pozycji Żukowski grał całkiem nieźle. Co prawda większość ataków Śląska szła prawą stroną, mimo to młodzieżowiec wypadł kompetentnie. Na minus tylko jeden wykonany drybling i mały wkład w grę ofensywną.

MARIO MALOCA (7) Zaliczył najwięcej odbiorów i odzyskanych piłek w zespole Piotra Stokowca. Do bardzo dobrej postawy pod własną bramką dorzucił niezły strzał głową.

BARTOSZ KOPACZ (7) Pomijając sytuację bramkową gospodarzy, nasz duet stoperów rozegrał naprawdę przyzwoite zawody. Kopacz skompletował najwięcej celnych podań i podobnie jak Mario bardzo dobrze radził sobie w pojedynkach. 

CONRADO (6) W defensywie radził sobie naprawdę dobrze, mało było natomiast, tego, z czego znamy Brazylijczyka, dryblingów i dobrych dośrodkowań w pole karne przeciwnika. W drugiej połowie dynamiki u Conrado było jeszcze mniej.

TOMASZ MAKOWSKI (8) Makowski rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów w biało-zielonej koszulce. Nieustępliwy w pojedynkach, triumfował w aż 14, w ilości celnych podań uległ tylko Kopaczowi. Często próbował długich, wysokich podań w pole karne, no i finalnie to on umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu Musolitina.

 

 

JAROSŁAW KUBICKI (5) Zaliczył świetne wejście w mecz, serwując fantastyczne podanie Ceesayowi już w 4. minucie, odgrywał ze skutecznością na poziomie 91%. Dużo słabiej wypadł w odbiorach i pojedynkach, przegrywając walkę w środku pola.

MACIEJ GAJOS (4) W 25. minucie naprawdę ładnie wykonał rzut wolny i umieścił piłkę na głowie Zwolińskiego. Poza tym był to raczej jeden z cichych występów Gajosa, nie udało mu się wpłynąć na wynik spotkania.

JOSEPH CEESAY (4) Wykonał zaledwie jeden drybling, dorzucił trzy strzały na bramkę Szromnika. Trafnie określony jeźdźcem bez głowy przez komentatorów spotkania, nie był w stanie przebić się przez obronę gospodarzy.

ILKAY DURMUS (7) Z całego tercetu ofensywnego to Durmus wypadł najlepiej. Za brak asysty może mieć pretensje tylko do skuteczności Łukasza Zwolińskiego. Sam także próbował pokonać bramkarza Wrocławskiego zespołu, trzykrotnie uderzał na jego bramkę.

ŁUKASZ ZWOLIŃSKI (4) O takich spotkaniach napastnik chce jak najszybciej zapomnieć. Koledzy wykreowali mu kilka naprawdę dobrych sytuacji, nie wspominając już o zmarnowanej jedenastce. Zwoliński dobrze ustawiał się do podań, gola jednak nie strzelił, a o piłkę nie walczył też tak zajadle, jak w poprzedniej kolejce.

BASSEKOU DIABATE (5) Na pewno był najbardziej ruchliwym elementem wymienionego w 65. minucie ataku Lechii. Inicjatywy mu nie brakowało, nie można jednak powiedzieć tego samego o skuteczności.

FLAVIO PAIXAO (7) Wszedł i dał impuls, jak na kapitana przystało. Popisał się przepięknym technicznym podaniem do Sezonienki zaraz po wejściu na boisko. Widać było w nim głód gry, cały zespół wyglądał dużo lepiej z Flavio na murawie.

KACPER SEZONIENKO (5) Debiutant, z Ekstraklasą mógł przywitać się golem, nie wykorzystał jednak świetnego podania Flavio. Do końca spotkania dorzucił jeszcze dwa strzały. Warto będzie obserwować rozwój tego chłopaka.

****

RAFAŁ PIETRZAK -  występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę

MYKOLA MUSOLITIN - występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę

 

Zgadzacie się z naszymi ocenami? Czekamy na wasze komentarze!