Lechia jak pogoda, ostatnio nie rozpieszcza. Biało-zieloni nie wykorzystali swoich szans i ulegli rozpędzonej po tytuł Legii, do czwartego miejsca dalej tracimy tylko jedno oczko, dopóki jest szansa, dopóty walczymy! Tymczasem, rzućcie okiem, jak oceniliśmy występy naszych piłkarzy.

 

DUSAN KUCIAK (7) Ciężko pracował na czyste konto, uchronił Lechię od straty co najmniej dwóch więcej bramek. Świetnie interweniował po strzałach Luquinhasa i Lopesa kolejno w 33. i 89. minucie. 

KAROL FILA (6) Mógł zostać bohaterem tego spotkania, niestety zupełnie nie wykorzystał świetnego podania Żarko, i po dobrym przyjęciu piłki strzelił obok bramki. Mimo to trzeba przyznać, że wcale nie zagrał złego meczu, zaliczył kilka ważnych odbiorów i wykreował drugą najlepszą szansę Lechii w 59. minucie.  

MARIO MALOCA (5) W polu karnym był jak ściana, zaliczył multum bloków i wybić, które z pewnością ułatwiły życie Kuciakowi. Niestety, cień na występ Mario rzuca kolejny sprokurowany rzut karny, który Tomas Pekhart zamienił na jedynego gola tego meczu.

BARTOSZ KOPACZ (6) Po fatalnym meczu z Lechem wrócił do swojej zwyczajnej dyspozycji. Pewny i skuteczny w pojedynkach, bardzo aktywny w rozegraniu, w obu tych aspektach uzyskał najlepsze statystyki w zespole Lechii. Mam jednak wrażenie, że Kopacz ucierpiał na powrocie na środek obrony, w 73. minucie pokazał, co potrafi dawać zespołowi w ataku, kiedy w indywidualnej akcji spenetrował lewe skrzydło i wrzucił niezłą piłkę w pole karne. 

CONRADO (4) W grze do przodu wyglądał wcale nieźle, starał się podłączać do ofensywnych starań Lechii. Nieco gorzej wyglądało to z tyłu, Legia mocno eksploatowała lewą stronę obrony zespołu z Gdańska, Conrado miał sporo kłopotów z upilnowaniem szybkich i technicznych legionistów.

JAROSŁAW KUBICKI (4) Bardzo cichy występ, tylko jeden skuteczny odbiór i nikły wpływ na grę ofensywną. To był kolejny z rzędu mecz, w którym nasz środek pola zupełnie nie radził sobie z przeciwnikami z analogicznej części boiska. 

TOMASZ MAKOWSKI (5) Podobnie jak Kubicki średnio radził sobie z rywalami w środku boiska, za to grał z zauważalnie większą dynamiką i częściej wchodził w pojedynki. Na plus ładnie uderzony wolny, który minimalnie minął się z bramką Boruca.

JAN BIEGAŃSKI (5) Jak zwykle pewny przy odbiorach, przez większość czasu dobrze funkcjonował jako rygiel defensywy. Zaliczył kilka niecelnych podań, po których podopieczni Czesława Michniewicza mogli narobić zamieszania w polu karnym Lechii. Przez niepotrzebnie wyłapany żółty kartonik musiał wcześniej opuścić murawę.

JOSEPH CEESAY (2) Fajne pierwsze kilkanaście minut, niezły drybling, po którym wywalczył rzut rożny i efektowne podanie piętą w 25. minucie. No i tyle Ceesaya widzieliśmy, bo więcej w spotkaniu z Legią nie zrobił. Słusznie zdjęty w przerwie.

ŁUKASZ ZWOLIŃSKI (4) Niefortunny występ, najpierw dał się pokonać Borucowi w sytuacji sam na sam, notabene na spalonym. Następnie, już w końcówce spotkania, Zwolak wyprzedził dwóch obrońców i po raz drugi znalazł się twarzą w twarz z Borucem, były bramkarz reprezentacji Polski ponownie był górą a Łukasz zaliczył bolesne spotkanie ze słupkiem.

FLAVIO PAIXAO (6) Najbardziej widoczny element ofensywy Lechii, wyglądał, jakby od meczu z Lechem ubyło mu kilka lat na karku, grał bardzo energicznie, potrafił kiwnąć rywali i przytrzymać futbolówkę. W 59. minucie wykorzystał błąd Mateusza Hołowni i znalazł się w niezłej pozycji do strzału, niestety, skończyło się tylko na obiciu słupka

MYKOŁA MUSOLITIN (4) Podobnie jak Ceesay którego zmieniał, tłumów swoim występem nie porwał. Zaliczył kilka niezłych podań, w 80. minucie dobrze odebrał piłkę wślizgiem. Na pewno dobrze, że do zespołu wprowadzany jest kolejny młody piłkarz z potencjałem. 

****

ŻARKO UDOVICIC - występ za krótki, aby wystawić ocenę.

MACIEJ GAJOS - występ za krótki, aby wystawić ocenę.

KENNY SAIEF -  występ za krótki, aby wystawić ocenę.

MATEUSZ ŻUKOWSKI - występ za krótki, aby wystawić ocenę.

 

 Zgadzacie się z naszymi ocenami? Dajcie znać w komentarzach!