Wczoraj na PGE Narodowym obejrzeliśmy wielki finał pomiędzy Lechią Gdańsk, a Jagiellonią Białystok. O godzinie 16:00 usłyszeliśmy pierwszy gwizdek sędziego Bartosza Frankowskiego. Przed tym meczem biało-zieloni mieli już zapewnione w najgorszym przypadku trzecie miejsce w Lotto Ekstraklasie a tym samym start w  Europejskich Pucharach. Ewentualna wygrana z Jagiellonią dawała im największy sukces w dotychczasowej historii Klubu.  

W początkowej fazie meczu akcje toczyły się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie dobrej sytuacji bramkowej. Po stronie biało-zielonych z rzutu wolnego mógł dośrodkowywać Daniel Łukasik, lecz został on źle rozegrany przez piłkarza pochodzącego z Giżycka.

Swoją okazję mieli też gracze Jagi. Strzelał Taras Romanczuk, ale futbolówka przeleciała minimalnie obok bramki. Lewą stroną boiska na bramkę rywala starał się nacierać Lukas Haraslin, ale był skutecznie blokowany przez obrońców żółto-czerwonych.

W 25' minucie świetną okazję miał Patryk Klimala, ale na oddanie strzału przez młodego napastnika nie pozwolił Błażej Augustyn. Przed zakończeniem I części spotkania ten sam zawodnik mógł zdobyć bramkę ale wyjściem z bramki uprzedził go Zlatan Alomerović. Ostatecznie piłka mogła trafić do Jesusa Imaza ale na posterunku znów stanął Augustyn.

Na początku drugiej połowy zaatakowali gracze Ireneusza Mamrota. Piłkę w pole karne posłał Guilherme do której dopadł Imaz, a strzał Hiszpana zablokował Michał Nalepa. Z dystansu uderzał również Filip Mladenović, ale było to za słabe żeby zaskoczyć Mariana Kelemena.

 

 

W 69' minucie zobaczyliśmy pierwszą zmianę. Konrada Michalaka zastąpił Artur Sobiech. Trzy minuty później dobrą okazję stworzyli sobie zawodnicy z Podlasia. Dobrze uderzał Guilherme z czym poradził sobie goalkepeer Lechii, piłka jeszcze przez chwilę gościła w polu karnym, lecz szybko została wybita przez defensorów biało-zielonych.

86' minuta przyniosła trafienie dla piłkarzy Piotra Stokowca. W pole karne dośrodkowywał Mladenović co zostało wypiąstkowane przez Kelemena. Do lecącej piłki dopadł Joao Nunes, który zdecydował się na uderzenie z powietrza, ale i to zdołali zablokować obrońcy Jagi.

Kolejna próba była już skuteczna i do siatki trafił Flavio Paixao! Po konsultacji z VARem sędzia Frankowski anulował bramkę, ponieważ dopatrzył się pozycji spalonej u naszego kapitana.

W 90' minucie zobaczyliśmy jeszcze dwie zmiany. Daniela Łukasika zastąpił Steven Vitoria, a Lukasa Haraslina Patryk Lipski. W doliczonym czasie gry przyszedł piękny moment dla wszystkich kibiców Lechii Gdańsk. Z prawej strony dośrodkowywał Paixao, a w polu karnym piłkarzy Jagiellonii uprzedził Artur Sobiech, który trafił bramkę i w przypływie emocji pobiegł pod trybunę najzagorzalszych fanów Gdańskiego klubu, po czym momentalnie utonął w ich objęciach. Tym razem trafienie zostało zaliczone, a niedługo po tym arbiter zakończył to spotkanie.

 dsc2934

PUCHAR DLA LECHII! PUCHAR JEST NASZ!