Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe łódzki Widzew 3:2. To pierwsze punkty Gdańszczan w bieżącym sezonie Ekstraklasy.

Biało-Zieloni przystąpili do spotkania z Widzewem osłabieni. Potwierdziły się plotki o kontuzji Dusana Kuciaka. Poza kadrą Lechii pozostali również Ilkay Durmus i Marco Terrazzino. Z powodu nieobecności kolegów szansę na występ otrzymali m.in. Michał Buchalik oraz Kristers Tobers. Przed rozpoczęciem spotkania zawodnicy i kibice uczcili minutą ciszy pamięć uczestników Powstania Warszawskiego.

Świetnie rozpoczęli to spotkanie Gdańszczanie. Podanie łodzian w bocznej sferze przejął Pietrzak, po czym oddał ją Tobersowi. Łotysz zagrał futbolówkę do Macieja Gajosa, ten przebiegł, niepilnowany, kilka metrów i precyzyjnie uderzył sprzed pola karnego prosto w okienko, pokonując Ravasa. Kilka minut później jednak Paweł Zieliński dośrodkował piłkę w pole karne Gdańszczan, a piłkę ręką odbił David Stec. Sędzia podyktował jedenastkę, a stały fragment gry wykorzystał Bartłomiej Pawłowski, który reprezentował kilka lat temu barwy Biało-Zielonych.

W kolejnych minutach zawodnicy Widzewa zaczęli prezentować się lepiej. W 21. minucie groźny strzał z ostrego kąta Nunesa obronił Buchalik. Chwilę później ciekawie na krótki słupek dośrodkowywał Clemens, ale spóźniony był Zwoliński. Zaraz potem bliski szczęścia był Zieliński, a piłkę w ,,koszyczek" złapał bramkarz Lechii. W 29. minucie dośrodkowanie Nunesa mogło przemienić się w centrostrzał, ale wrzutka minęła bramkę Gdańszczan. 

6 minut później Pawłowski uderzył głową na bramkę Lechii po dośrodkowaniu aktywnego dziś Zielińskiego, ale strzał okazał się niecelny. W 40. minucie Ravasa pokonał Łukasz Zwoliński - uderzenie sprzed pola karnego Flavio odbił do boku bramkarz Widzewa, ale polski napastnik Lechii uprzedził obrońców łódzkiej drużyny i skierował ją do pustej bramki z bliskiej odległości. Pierwsza połowa przypominała nieco tę czwartkową - relatywnie bardziej doświadczona drużyna wykorzystała swoje nieliczne sytuacje, choć nie prezentowała wcale lepiej całościowo.

Na początku drugiej połowy obie drużyny prezentowały się nieco chaotycznie, ale drużyną prowadzącą grę był Widzew. W 54. minucie wzdłuż bramki Buchalika zagrał Pawłowski, a Kun uderzył piętą, ale piłka, na szczęście dla Gdańszczan, minęła dalszy słupek od jego zewnętrznej strony. W kolejnych minutach obrońcy Lechii kilkukrotnie blokowali strzały Widzewiaków.

W 64. minucie Conrado zagroził bramce Ravasa, uderzając z ponad dwudziestu metrów, ale golkiper ten przerzucił piłkę nad poprzeczką. 4 minuty później mało brakowało, by Buchalika po strzale głową pokonał Jordi Sanchez, napastnik wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej. W 72. minucie jednak Hiszpan już się nie pomylił - dołożył jedynie nogę po dośrodkowaniu Nunesa, a bramkarz Lechii musiał wyciągać piłkę z siatki. 

W ciągu ostatnich 15 minut trudno było wyrokować, który z zespołów jest bliższy przechylenia szali na swoją korzyść. W 86. minucie wspaniałą akcję przeprowadzili jednak Gdańszczanie - Stec przerzucił piłkę crossem do Pietrzaka, a ten dograł ją do Flavio. Portugalczyk przełożył futbolówkę na lewą nogę i perfekcyjnie zdjął pajęczynę Ravasowi, uderzając celnie z kilku metrów. W 90. minucie objawił się Gdańszczanom niespodziewany bohater - Buchalik obronił w fantastycznym stylu dwa strzały z bardzo bliskiej odległości, w tym jeden dosłownie z kilkunastu centymetrów. Ostatecznie Lechiści wracają do Gdańska z 3 punktami i pierwszym zwycięstwem w tym sezonie!

To był solidny mecz w wykonaniu Lechii. Trzeba przyznać, że Biało-Zieloni wyglądali na tle bazującej przede wszystkim na cechach wolicjonalnych drużyny beniaminka na zespół doświadczony. Nie zawiedli ci, którzy zazwyczaj nie zawodzą - Flavio i Zwoliński. Dobrze wyglądali dziś Buchalik, Pietrzak i, kolejny raz na pozycji defensywnego pomocnika, Tobers. Najsłabszy punkt zespołu? Clemens, ale to już chyba temat na inny artykuł... Najważniejsze, że Lechia wygrywa na trudnym terenie i wraca do Gdańska z kompletem punktów.

Widzew Łódź  - LECHIA GDAŃSK 2:3 (1:2)

11. Pawłowski (k), 72. Sanchez - 5. Gajos, 40. Zwoliński, 86. Paixao

Widzew: Ravas - Stępiński (kpt), Czorbadżijski, Żyro - Zieliński (62' Danielak), Kun (62' Sanchez), Hanousek, Nunes (81' Kreuziegler) - Terpiłowski (81' Sypek), Letniowski (72' Shehu) - Pawłowski

LECHIA: Buchalik - Stec, Nalepa, Maloca, Pietrzak - Clemens (81' Koperski), Gajos, Tobers (85' Kubicki) , Conrado (81' Sezonienko) - Paixao (kpt) (88' Biegański) - Zwoliński (88' Zjawiński)

Żółte kartki: Gajos, Nalepa, Clemens