Kontynuujemy nasz cykl podsumowujący miniony rok w Lechii Gdańsk. Dziś na tapetę bierzemy miesiąc luty.

W polskich ligach zakończyła się już runda zimowa. Sprawdźmy, jak radzili sobie w niej Lechiści przebywający na wypożyczeniach.

John Carver udzielił wywiadu Tymoteuszowi Kobieli. Poruszył kilka wątków. - Interesuje mnie tylko to, co dzieje się na boisku. Ludzie za kulisami zajmują się sprawami organizacyjnymi. Mogę kontrolować tylko to, na co mam wpływ - boisko - powiedział. 

Koniec grudnia tradycyjnie to czas podsumowań. Od dziś do 31 grudnia będziemy publikować podsumowania kolejnych miesięcy. Na pierwszy ogień wspominamy styczeń.

Od dawna wiadomo, że żaden samochód nie pojedzie bez silnika. Na boisku piłkarskim podobną rolę pełnią środkowi pomocnicy, których zadaniem jest kontrola poczynań drużyny w obronie i ataku. Niestety dla Lechii, maszyna z Gdańska nie funkcjonowała zazwyczaj tak, jak należy. Spora w tym zasługa graczy centralnej formacji.

Obrona była jedną z bolączek Lechii jesienią trwającego sezonu. Między innym dzięki postawie formacji defensywnej tak dobrze oceniliśmy bramkarzy. Gra z tyłu, a konkretnie poprawa w tym aspekcie, zadecyduje o losach Biało-Zielonych w bieżącej kampanii.

Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Lechii Gdańsk. Oprócz fatalnych wyników sportowych zespół trapiły też liczne kontuzje. Najpoważniejsze z nich odnieśli Camilo Mena i Tomas Bobcek. Kiedy wrócą oni do treningów?

Lechia Gdańsk po roku przerwy wróciła do Ekstraklasy i zapowiadało się na to, że czeka ją spokojny sezon w środku tabeli. Szybko jednak euforia po awansie ustąpiła miejsca obawom o ligowy byt. Z klubem rozstał się Szymon Grabowski, kontrakty rozwiązali Luis Fernandez i Conrado, a do tego pożegnano Michała Szprendałowicza czy Patryka Dittmera. Podsumowujemy jesień rozgrywek 2024/2025 w wykonaniu Biało-Zielonych.

Zakończyła się piłkarska jesień, a Ekstraklasa (za wyjątkiem Legii i Jagiellonii) udaje się na zimową przerwę. To dobry moment, by podsumować występy graczy Lechii w każdej formacji. Na pierwszy ogień idą bramkarze. Wydaje się, że akurat między słupkami w Gdańsku panuje spokój.