Zremisowane 2:2 spotkanie z Radomiakiem, które miało miejsce 28 sierpnia 2021 roku, było ostatnim meczem, w którym gdańską Lechię poprowadził Piotr Stokowiec. Już w niedzielę 27 lutego, niecałe pół roku później, gdański zespół, prowadzony przez Tomasza Kaczmarka, zmierzy się o godzinie 15:00 z Radomiakiem w spotkaniu rundy rewanżowej. W jakiej dyspozycji są gospodarze jutrzejszego meczu?

Nie ma wątpliwości, że zawodnicy trenowani przez Dariusza Banasika byli rewelacją jesieni. Radomiak spędził zimę na 4. miejscu w tabeli, wyprzedzając gdańską Lechię o 2 punkty. Piłkarze z Radomia rozpoczęli jednak rundę rewanżową w nie najlepszym stylu, przez co obecnie nasz zespół wyprzedza drużynę z województwa mazowieckiego o 3 oczka. 

Radomiak na inaugurację piłkarskiej wiosny zremisował u siebie 1-1 z Wisłą Płock, która również nie może zaliczyć początku roku kalendarzowego do kategorii okresów udanych. W następnej kolejce zawodnicy z Radomia przegrali 0-1 z Rakowem, również u siebie. Była to pierwsza porażka tej drużyny na własnym obiekcie w całym sezonie 2021/2022. W poprzedniej kolejce zespół z Radomia prowadził, co prawda, do przerwy 1-0 z Wartą, ale już w 54. minucie było 3-1 dla drużyny z Poznania. W trzech pierwszych spotkaniach o stawkę rozegranych w 2022 roku zdobył zatem Radomiak zaledwie punkt.

Niepokoić fanów z Radomia może przede wszystkim postawa ofensywnych zawodników. Dwie bramki w ostatnich tygodniach, w meczach o punkty, strzelili: środkowy obrońca, Raphael Rossi i lewy defensor Dawid Abramowicz. Jesienią pozytywne komentarze można było usłyszeć na temat praktycznie każdego z graczy Radomiaka. Tymczasem zdaje się, że zespół z Radomia nie gra źle, ale liczb w obecnym roku kalendarzowym nie mają gracze, tacy jak: Karol Angielski (9 bramek jesienią), Maurides (5 bramek jesienią), czy, swoisty Flavio z Radomia, Leandro (4 bramki jesienią). Trener Banasik może szukać nowych rozwiązań w ofensywie.

Szkoleniowiec gospodarzy, Dariusz Banasik, stawiający zazwyczaj na klasyczne ustawienie 4-2-3-1, stwierdził na konferencji prasowej, że będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, którzy są w kadrze Radomiaka. Oznacza to, że do składu powinien wrócić środkowy pomocnik Filipe Nascimento, który jesienią był jednym z najlepszych graczy Radomiaka. To może być zła informacja dla Lechii - jesienią bowiem zespół z Radomia grał w środku pola zazwyczaj dwójką Nascimento-Kaput. Ten drugi odszedł w zimowym oknie transferowym do Piasta Gliwice, ale Portugalczyk powinien być dla swojej drużyny wartością dodaną. Powrót Filipe może również przyczynić się do nieobecności na boisku, znanego z występów w gdańskiej Lechii, Daniela Łukasika. Za zdobywcą Pucharu Polski z sezonu 2018/2019 przeciętny pobyt w Turcji (przez ostatnie pół roku swojego pobytu w Ankarze zagrał w jednym spotkaniu) i powrót do Ekstraklasy. W spotkaniu z Wartą Polak wyglądał bardzo przeciętnie.

Miejmy nadzieję, że Lechia wróci z Radomia z tarczą. I z trzema punktami.