Po zamknięciu letniego okna transferowego możemy powiedzieć jasno – było jak ostatnio. Cięcie kosztów, pech przy transferze Tomasza Lisowskiego, nieudane negocjacje z Rafałem Kujawą. Sukces to przybycie Matsuiego. Teraz do drużyny mogą przybyć już tylko tzw.. „wolni gracze” – na całe szczęście takich nie brakuje.
W tym okienku transferowym do Lechii przybyli: Adam Pazio z Polonii Warszawa (rozwiązał on kontrakt z winy Czarnych Koszul), Daisuke Matusi (ostatnio występujący w Sławiji Sofia oraz Mateusz Bąk (rozwiązał wcześniej kontrakt z Etyrem Wielkie Tarnowo). Do zespołu Michała Probierza dołączyli także powracający z wypożyczeń Piotr Grzelczak i Patryk Tuszyński.
Lechia jest obecnie wraz z Górnikiem Zabrze wiceliderem Ekstraklasy i jak dotąd nie przegrała żadnego meczu. Trzeba jednak pamiętać, że w pewnym momencie niektórzy piłkarze zaczną wypadać ze składu, czy to w wyniku kontuzji lub kartek albo po prostu będą prezentować gorszą formę. Niestety kadra biało-zielonych według nas wymaga jeszcze uzupełnień. Priorytetem powinno być ściągnięcie napastnika, lewego obrońcy oraz skrzydłowego. Tu konkurencja wygląda po prostu najsłabiej. Mamy nadzieję, że uda się znaleźć na rynku transferowym jeszcze odpowiednich wykonawców. Nie będzie już transferów z innych klubów, ktoś klasowy jednak do zespołu powinien koniecznie dołączyć.