Lechia Gdańsk przegrała w spotkaniu 1. kolejki Ekstraklasy z Wisłą Płock 0:3. Mecz ten, a zwłaszcza druga połowa, nie był udany w wykonaniu Biało-Zielonych.

Gospodarze przystąpili do spotkania osłabieni brakiem podstawowego bramkarza, Krzysztofa Kamińskiego. W kadrze Lechistów zabrakło Łukasza Zwolińskiego, który doznał w Macedonii lekkiego urazu i Michała Buchalika, który został ojcem.

W 6. minucie zawodnicy Wisły stracili piłkę przed własnym polem karnym, ale uderzenie Flavio zza pola karnego bez problemów wyłapał Gradecki. W 12. minucie w pole karne Lechii dośrodkował jeden z Płocczan, ale uderzenie głową Michalskiego przerzucił nad poprzeczką Kuciak. Trzy minuty później bliski strzelenia bramki był Terrazzino, po tym jak fantastycznym podaniem akcję rozpoczął Maciej Gajos, ostatecznie Włoch (jak sam o sobie mówi) nie oddał choćby uderzenia. Pierwsze 15 minut to lekka przewaga Lechii.

W 22. minucie po rzucie rożnym, wykonywanym przez Gajosa, bliski zdobycia bramki głową był Durmus, ale nie zdołał z bliskiej odległości pokonać Gradeckiego. 7 minut później Mateusz Szwoch zagroził bramce strzeżonej przez Kuciaka centrostrzałem, ale piłka przeleciała nad bramką. Drugi kwadrans gry nie obfitował w sytuacje.

Gdy na boisku zaczęła przeważać Wisła, dobrą sytuację stworzyła sobie Lechia. Kałuziński dośrodkował piłkę w pole karne, a słabo radzący sobie dzisiaj Kapuadi przegrał pojedynek główkowy z Flavio. Strzał Portugalczyka obronił jednak bramkarz Wisły. W 44. minucie Davo, nowy hiszpański zawodnik Wisły, przerzucił piłkę na prawą stronę, gdzie Pietrzak przegrał pojedynek z Sekulskim. Ten ostatni uderzył futbolówkę sprzed pola karnego i strzałem po ziemi pokonał Kuciaka. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Płocczan jedną bramką.

.W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli Płocczanie. Bliski strzelenia bramki był w 52. minucie Mateusz Szwoch, ale jego uderzenie ze skraju pola karnego obiło poprzeczkę. Kilka minut później uderzenie Davo z 10 metrów obronił Kuciak. Lechiści zostali zepchnięci do obrony, a akcje konstruowali, o ile konstruowali w ogóle, chaotycznie. Po chwili bliski strzelenia bramki był Wolski, ale jeden z obrońców odbił wolejowe uderzenie w ostatniej chwili.

W 65. minucie Lechia pierwszy raz, i to niegroźnie, zagroziła w drugiej połowie Płocczanom - po chaotycznej odbijance do piłki przed polem karnym dopadł Terrazzino, ale jego uderzenie po rykoszecie z łatwością złapał Gradecki. 2 minuty później doszło do wręcz absurdalnej sytuacji - Vallo, wprowadzony kilka minut wcześniej na boisku, przestrzelił nad bramką z... 3 metrów, na pustą bramkę. Po chwili z kolejną akcją sunęli Nafciarze, tym razem po błędzie Tobersa piłkę do środka pola dograł Pawlak, ale Davo przestrzelił.

W 72. minucie padła bramka na 2:0. Piłka dograna z lewej strony, dotyka ją Sekulski, a ta, pomiędzy nogami Kuciaka, trafia do bramki Biało-Zielonych. Po analizie VAR sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej napastnika Nafciarzy. Po chwili jednak Wiślanie stworzyli sobie kolejną okazję. Davo uderzył po długim słupku i pokonał bramkarza Lechii. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 83. minucie Lechiści w końcu zaatakowali - groźne uderzenie Kubickiego przerzucił nad poprzeczką Gradecki. W jednej z ostatnich akcji meczu wynik podwyższył Kocyła.

Spotkanie zakończyło się porażką Biało-Zielonych. W pierwszej połowie były jeszcze chociaż fragmenty dobrej gry, czy też ciekawej współpracy środka pola z Paixao, ale druga połowa pozostawiła po sobie znaczny niesmak. Z taką grą Lechiści nie mogą liczyć na pozytywny obrót spraw w czwartkowym spotkaniu z Rapidem. Ligowy start zakończył się falstartem. Dużym falstartem.

Wisła Płock: 69. Gradecki - 89. Pawlak, 25. Rzeźniczak (kpt) (64' 15. Vallo), 2. Michalski, 3. Kapuadi, 77. Tomasik - 8. Furman, 14. Szwoch (78' 23. Lesniak) - 10. Wolski (64' 95. Warchoł), 20. Sekulski (72' 24. Kolar), 11. Davo (84' 9. Kocyła)

LECHIA: 12. Kuciak - 72. Koperski, 25. Nalepa, 4. Tobers, 2. Pietrzak (46' 20. Conrado) - 7. Gajos, 88. Kałuziński (57' 6. Kubicki) - 17. Clemens, 33. Terrazzino (78' 69. Biegański), 99. Durmus (57' 10. Diabate)  - 28. Flavio (kpt) (70' 79. Sezonienko)

żółte kartki: Nalepa, Conrado, Kubicki

źródło: własne