Jak wszyscy już dobrze wiemy, Lechia wróciła ze swojego zimowego obozu przygotowawczego do Gdańska. Wiadomo, jak na większości zgrupowań nie brakowało również sparingów, a w tych Tomasz Kaczmarek zaryzykował z kilkoma ciekawymi ruchami w składzie. Czy któraś z tych zmian przyniosła efekty?
W czasie dwóch tygodni zdołaliśmy rozegrać 3 sparingi z: Botosani, Czernomorcem Odessa i Akhmatem Grozny. Do rozpatrzenia tych eksperymentów wezmę pod uwagę tylko dwa ostatnie, ponieważ pierwszego nie byliśmy w stanie zobaczyć. W dwóch pozostałych padły wyniki 0:2 dla rywali z Odessy i 2:1 dla Lechii. W pierwszym meczu pierwsze 60 minut przebiegało pod znakiem nudnego 0:0. W drugiej części było już gorzej, do tego jawnie przyczyniła się eksperymentalna linia obronna zbudowana z 3 pomocników, którymi byli:
Jan Biegański - Lewa obrona
Już raz, grając w Lechii, występował na tej pozycji w Pucharze Polski w tragicznym w skutkach meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Zagrał wtedy około 10 minut. Teraz dostał szansę w większym wymiarze czasowym i wykorzystał ją raczej mizernie. Niespecjalnie się wyróżniał. W defensywie było całkiem solidnie, ale bez pazura w ataku.
Tomasz Makowski - prawa obrona
Miał zdecydowanie najwięcej doświadczeń związanych z grą w defensywie, ponieważ już nawet za kadencji Piotra Stokowca kilkakrotnie występował na tej pozycji. Makowski, jednak dalej nie potrafi mnie przekonać do siebie w tej roli. Zbyt mało stanowczy i wyrazisty taki chłopak, którego łatwo można minąć dryblingiem w bocznej strefie.
Neugebauer-środek obrony
Po tym meczu można było mieć obawy co do nowego transferu Lechii. Słabo zbudowany fizycznie, często spóźniony, trochę jakby zagubiony. Całe szczęście coś takiego występowało u niego tylko na środku obrony, gdy zagrał na swojej nominalnej pozycji w meczu Akhmatem prezentował się już całkiem solidnie.
W meczu z Rosjanami wystąpiło już mniej eksperymentów, bo tylko dwa. Byli nimi:
Egzon Kryeziu - środek obrony
Już w meczu z Czernomorcem grał na tej pozycji i w obu spotkaniach spisał się pozytywnie. Gdy był w obronie, Lechia straciła tylko jedną bramkę, przy której nie do końca zawinił. Pomimo swojego małego jak na obrońcę wzrostu dawał radę odbierać piłkę, walcząc bark w bark. Przy tym posiada on kapitalne wprowadzenie piłki, które szlifował grając w środku pola. Wiadomo, w Ekstraklasie może być różnie, ale w razie większych komplikacji mamy kogoś, kto może zapewnić względny spokój na tej pozycji.
Filip Koperski - prawa obrona
Obok Kryeziu zagrał najwięcej ze wszystkich piłkarzy wystawionych w tym sparingu. Odpłacił się za to dobrą grą w ofensywie i dał asystę pierwszego i drugiego stopnia. Dla obrońcy jednak najważniejsze jest bronienie i w tym aspekcie jest różnie, ponieważ miał on mały udział przy stracie bramki. Poza tym spisywał się solidnie. Może to tam jest miejsce, gdzie Filip powinien występować? Ma ku temu dobre warunki fizyczne i ciągoty do ataku zaszczepione u niego za młodu. Wiadomo, trener wie lepiej, ale może jesteśmy świadkami kształtowania nowego Karola Fili, czy Mateusza Żukowskiego?
Podsumowując lekko szalone eksperymenty przeprowadzone w Turcji, to nie jest aż tak źle. Udało nam się znaleźć co najmniej dwóch zawodników, którzy mogą grać w awaryjnych sytuacjach, a te mogą wydarzyć się w każdej chwili. Miejmy, jednak nadzieję, że nie będziemy musieli ratować się tymi opcjami, a będą one jedynie częścią rotacji.