To co wydarzyło się w niedzielę 19 maja przejdzie do historii Lechii i to historii pisanej złotymi zgłoskami. Jak z niczego zrobić awans w jeden sezon? Jak pokonać rywala zza miedzy, który był typowany na mistrza? I jak zrobić to grając w osłabieniu? To pytania, na które w ten jeden wieczór odpowiedziała nam Lechia. Ten mecz to pod praktycznie każdym względem było święto futbolu, przez takie mecze ludzie zakochują się w piłce. Wielka stawka, wielka rywalizacja, ogromna frekwencja i co najważniejsze mecz z kapitalnym scenariuszem. Myślę, że nawet wielcy optymiści zaczęli wątpić, gdy w 35 minucie goście wyrównali stan spotkania. Szczerze mówiąc po tej bramce modliłem się o jak najszybszy gwizdek na przerwę, bo wiedziałem, że to może nam pomóc mentalnie i taktycznie. W przerwie powiedziałem do mojego znajomego, że do końca meczu będziemy mieć dwie/trzy sytuacje i musimy je wykorzystać. Nie myliłem się, tak właściwie przy remisie mieliśmy dwie sytuacje, tą Kapicia, gdy po dobrym dryblingu w środku pola, słabo uderzył z dystansu i tą ikoniczną sytuację Meny. Tyle starczyło, żeby wywołać euforię na stadionie, a potem święto na ulicach Gdańska. Dla takich chwil się kibicuje drużynom. Rok temu przeżywaliśmy spadek i zastanawialiśmy się, jak to z tym wszystkim będzie. Dziś otwieramy szampany i z podniesioną głową i nową nadzieją patrzymy ku Ekstraklasie. 

Bogdan Sarnawski - 9 
Bohater meczu derbowego. Dzięki jego interwencjom Lechia pozostawała w grze. Regularnie ustawiał całą linię defensywną i motywował piłkarzy do większego wysiłku. Stał się liderem i dał jasną odpowiedź na pytanie: Czy szukamy bramkarza na Ekstraklasę? 
Miłosz Kałahur - 7
Raz w absolutnie dramatyczny sposób złamał linię spalonego, dając szansę piłkarzowi Arki na wyjście sam na sam z bramkarzem. Na szczęście wszyscy wiemy, jak dysponowany tego dnia był Bogdan Sarnawski i wiemy, że nie przepuścił wtedy piłki do bramki. Poza tym pozytywny występ naszego wychowanka. 
Andrei Chindris - 5 
Wiem, że dla niektórych to będzie szok, ale nie winię Andrei za tą całą sytuację z czerwoną kartką. Ba, uważam nawet, że Rumun zachował się dobrze w tej sytuacji. Najpierw został wrzucony na dużego “konia” przez Tomka Neugebauera (o którym więcej powiem potem), a potem zachował się przytomnie i ciałem zablokował rywala, który biegł w kierunku piłki. Dla mnie absolutnie w tej sytuacji nie było czerwonej kartki. Po pierwsze Chindris był na wprost swojego rywala, a nie z boku. Nawet z mniejszą dynamiką mógł sobie z nim poradzić. Dodatkowo za jego plecami, byli Olsson i Kałahur, a Szwed nawet z szansą na przejęcie piłki. Faul ewidentny, ale czerwona? Nie ma szans. 
Elias Olsson - 8
Stanął przed ultra trudnym zadaniem. Musiał spiąć obronę bez Chindrisa, często asekurując prawą stronę, która należała do Piły i Gueho. Dużo ciężkiej pracy, ale robota się opłaciła i Elias po meczu mógł się cieszyć z awansu, jako jeden z ojców tego sukcesu, bo 20 latek mimo tak młodego wieku zdeklasował konkurencję i jest najlepszym obrońcą 1 Ligi. 
Dominik Piła - 6
Mecz ułożył się bardzo źle dla Dominika. Kiedy graliśmy 11 na 11, Piła miał więcej szans do pokazania się w ataku i w odbiorze w wysokim pressingu, wtedy gdy może zaskakiwać skrzydłowych rywali wyskakując im zza pleców. Niestety, przez czerwoną kartkę, to goście przejęli inicjatywę, a Lechia musiała się cofnąć, taka gra mniej odpowiadała naszemu prawemu obrońcy. Regularnie przegrywał pojedynki i zostawiał dużo miejsca rywalom, co zapewne zauważył Szymon Grabowski i zmienił Dominika. 
Iwan Zhelizko - 8
Każdy z liderów drużyny musiał stanąć na wysokości zadania po czerwonej kartce, nie inaczej było w środku pola, gdzie Iwan Zhelizko i Rifet Kapić musieli zagrać tak aby nie było widać luki po Tomku Neugebauerze. Na całe szczęście misja się udała, a Ukrainiec mógł mieć nawet bramkę, gdyby w końcówce lepiej wykorzystał swoja sytuacje.
 
Tomasz Neugebauer - 2
Nie wiem, jak w takim meczu, w tak w spokojnym momencie gry można zagrać tak beznadziejną i nieodpowiedzialną piłkę. Nie dość, że zagrana z boku na ukos do środka to jeszcze z taką siłą, jakby od niechcenia. W tym momencie wyszło niedoświadczenie “Nojgiego”, ale na całe szczęście wszystko dobrze się skończyło. Miejmy nadzieję, że to będzie nauka na przyszłość, dla naszego młodzieżowca. 
Rifet Kapić - 8 
Riki? TOP. Zostawił serducho na boisku, razem z Iwanem biegał za dwóch. Bałem się, że po kontuzji Fernandeza w tak młodej drużynie trudno będzie o dobrego kapitana. Jednak Bośniak idealnie się wpasował do tej roli. Widać, że rozumie się z resztą drużyny, jak i z trenerem i kibicami. Tylko pomyśleć, że naszym pierwszym kapitanem był Miłosz Szczepański haha. 
Maksym Khlan - 6
On sam z tyłu głowy wie, że mógł więcej. Nie oszukujmy się, powinien mieć bramkę, a może nawet dwie. Miał trochę dryblingów, ale w ataku nie zrobił niczego wow. To za co musimy go pochwalić to tytaniczna praca w destrukcji. To ile razy pomagał Kałahurowi w odbiorze, to coś pięknego. Niesamowite, jak z zawodnika, który stał na środku boiska i czekał na piłkę, Szymon Grabowski stworzył pracusia, biegającego po całej lewej flance. 
Camilo Mena - 9
JEST I ON MVP DERBÓW TRÓJMIASTA! Wiem, że dla niektórych Sarnawski bardziej zasługuje na to miano, ale to co zrobił Mena w tym meczu to coś czego nie zapomnę nigdy. Najpierw przy bramce na 1:0 pobiegł do samego końca, tak pressując rywala, że ten zapomniał jak się biega. Potem zrobił coś z niczego. Przejął bezpańską piłkę odbitą przez obrońcę rywali, w okół niego nie było żadnego wsparcia (Bobcek był z boku schowany za obrońcą), a za to znajdowało się 6 zawodników w żółtych koszulkach. W urywku ze skrótu fajnie widać, że nawet Riki Kapić nie biegł za akcją, bo chyba nie widział w tym większego sensu. Za to Kolumbijczyk wziął wszystko na siebie wbiegł pełnym sprintem w pole karne zrobił jeden prosty zamach i strzelił nie do obrony dla bramkarza. Od kilku meczy było czuć, że to jest ten Mena, na którego wszyscy czekamy. W niedzielę to udowodnił stając się bohaterem. 
Kacper Sezonienko - 7 
Po kilku ostatnich meczach, jestem przekonany. Kacper musi być napastnikiem, tam czuję się najlepiej i ponownie to pokazał. Pierwsza bramka to majstersztyk dla napstnika. Najpierw tyłem do bramki zgrywa na rozpędzonego skrzydłowego, a potem wbiega idealnie między linie i tylko dokłada nogę do pustej bramki. Potem stało się to samo co z Dominikiem Piłą, czyli gdy Arka zaczęła posiadać piłkę to mocno osłabł. Widać, że Kacper na napastniku nie znalazł się przypadkiem i że była to część planu na mecz Szymona Grabowskiego i co tu wiele mówić plan wypalił. 
Loup-Diwan Gueho - 5 
Nie był to dobry mecz w wykonaniu Francuza. Dużo było u niego niepewności i gry bez wyczucia. Zdecydowanie lepiej wyglądał ustawiony w środku pola. 
Z jednej strony to on zgrywał piłkę przy bramce na 2:1, z drugiej to dzięki niemu kibice Arki czują się wielce oszukani. Co do tego faulu, oczywiste jest to, że rywal szukał nogi Tomka, oczywiste jest, że nie zależało mu na grze tylko na karnym i oczywiste jest to, że nie powinno być jedenastki, jednak szkoda, że Słowak dał pretekst do takich rozmów, rozważań i krzyków. 
Dawid Bugaj - 5 
Solidne wejście. Nie popełniał większych błędów. Zamknął prawą stronę, a jego niesamowity gif zostanie zapamiętany na długie lata. 

źródło: własne