Kilka dni temu mieliśmy okazje uciąć sobie niekrótką pogawędkę z walczącym o powrót do sprawności Kubą Arakiem. Kiedy koledzy z zespołu ładują akumulatory przed startem nowego bardzo ważnego dla nas sezonu w ciepłych krajach Kuba codziennie rehabilituje się na tu, na miejscu w Gdańsku.

Udało nam się go złapać pomiędzy sesjami odbudowującymi niesprawną jeszcze nogę, która ucierpiała w meczu z Cracovią, w połowie kwietnia. Kuba do rehabilitacji i kariery podchodzi na 100 %, tak samo szczerze jak do wywiadu, w którym rozmawialiśmy m.in. o Football Managerze, o doświadczeniach z Ruchu, hymnie, pionkach, Toyocie, przyszłym sezonie, rywalizacji z Milikiem, Czerczesowie, debiutach, Jacku Magierze oraz Atletico Madryt.

Z tej strony gdańscy kibice jeszcze Kuby nie poznali…

Maciek Nierzwicki: Nie wypada zacząć inaczej. Jak zdrowie?
Jakub Arak: Dziękuje, na razie wszystko jest zgodnie z planem, dzisiaj mija 41 dzień rehabilitacji, wyrywam sobie te kartki z kalendarza codziennie, żebym jak najszybciej mógł wrócić na boisko. Jestem pod okiem bardzo dobrych specjalistów, jeszcze cały czas walczymy z przeprostem w kolanie, ale to co jest najważniejsze, czyli ta siła mięśnia czworogłowego powoli wraca.

…są już pierwsze przebieżki?...
JA: tak na razie truchtam i bardzo dużo jeżdżę na rowerku, jestem z nim bardzo zaprzyjaźniony na tym etapie. Każdego dnia sporo muszę wykręcić na rowerku, żeby odbudować ten mięsień.

…Do nas też przyjechałeś na rowerze?...
JA: (śmiech) Nie, samochodem. Chciałbym pojeździć normalnym rowerem po mieście, ale na tę chwilę jest to jeszcze zbyt niebezpieczne. Poza tym po powrocie z Mielca nie przywiozłem jeszcze roweru do Gdańska (śmiech)

…W Mielcu spotkałeś się z Trenerem Smółką, jakim był trenerem?...
JA: dla mnie bardzo dobrym, ja bardzo dobrze wspominam tą współpracę. Nauczył mnie innego spojrzenia na piłkę. W Ekstraklasie mu nie wyszło. Ale myślę, że jeszcze nie ma co go skreślać. On jeszcze wróci do Ekstraklasy. Nasza współpraca układała się naprawdę dobrze.

…Zapytam o wcześniejsze wypożyczenie do Sosnowca. Tam grałeś z nowym nabytkiem Lechii…
JA: Żarko Udovićić, Bardzo pozytywna osobowość, myślę, że bardzo go polubicie, jego nie da się nie lubić. Jest bardzo otwarty i przyjacielski. W szczególności jest bardzo dobrym piłkarzem. Ma mega zacinkę, najlepszą zacinkę jaką widziałem w Polsce. Nabiera wszystkich na ten swój charakterystyczny zwód. Kiedy markuje dośrodkowanie i zacina do środka. Myślę, że ogra kilku przeciwników w ten sposób (śmiech). No i może mega dużo biegać, przez co będzie pasował do naszej taktyki, ma mega wydolność. Sam jestem ciekaw testów wydolnościowych, bo moim zdaniem może przebiec więcej od Jarka Kubickiego czy Tomka Makowskiego. Jarek jest moim przyjacielem, ale mógłbym się o to założyć.

…W tej rundzie mnie oczarował, nie sądziłem, że może być aż tak dobry…
JA: Ale on w każdym sezonie w Zagłębiu był wyróżniającym się piłkarzem. Wiem, że było wcześniej zainteresowanie Lecha Poznań i Zagłębia Lubin. Tylko że wtedy był przepis o piłkarzach spoza UE. Teraz był wolnym piłkarzem i trafia do czołowego klubu w Polsce. Da nam wiele radości.

…W Sosnowcu uratowałeś człowiekowi życie…
JA: No tak, ja ogólnie nie byłem zadowolony, że ta historia wypłynęła. Źle się z tym czułem wobec tej osoby, której pomagałem. Ta osoba byłą w stanie nieprzytomności, ja zacząłem uciskać klatkę piersiową i ta osoba doznała ataku epilepsji, wszystko jednak skończyło się dobrze przyjechało pogotowie i się nim zajęło. Broń boże nie chciałem się tym chwalić. Byłem później trochę zły, że udzieliłem kilku wywiadów na ten temat. Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc, ale to będzie ostatni wywiad, w którym o tym mówię.

20190528 002 rul 6994

…Ok zamykamy więc tą historię…
JA: Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.

…Kiedy codziennie rano dojeżdżałeś z Zalesia do Warszawy, miałeś w głowie jasno sprecyzowany cel? Zostać piłkarzem?...
JA: Najtrudniejsze były pobudki (śmiech) każdego dnia jechałem spełniać swoje marzenia, wiedziałem, że jeżeli będę ciężko pracować to może mi się udać. Jak miałem 15 lat rozmawiałem z Tatą, i powiedział mi żebym jak spojrzę w lustro po karierze nie żałował, że czegoś nie spróbowałem.
Wcześniej wydawało mi się, że to będzie dużo łatwiejsza droga i więcej ludzi z mojego rocznika się przebije. Wszyscy chwalili nas, że jesteśmy najlepszym rocznikiem w historii akademii Legii, a z tej drużyny tak naprawdę tylko dwóch zadebiutowało w Ekstraklasie. Ja i Olek Jagiełło, reszta już albo nie gra, albo grają w niższych ligach. Najszybciej skończyli grać Ci którzy najczęściej jeździli na kadry narodowe.

…Teraz mamy MŚ U-20…
JA: Spójrz na nazwiska zawodników z poprzedniej kadry, która grała na MŚ w Kanadzie Tylko Szczęsny i Krychowiak zrobili kariery w tamtej kadrze nie było ani Glika, ani Lewandowskiego.

…Czy tego typu imprezy mogą być miarodajne i powiedzą nam kto zrobi karierę, a kto nie?...
JA: Szczerze wątpię, dla mnie nie jest to miarodajne, historia uczy, że nie wszyscy się przebiją. Ale każdemu z nich życzę jak najlepiej.

…Wracając do zdrowia, kiedy chciałbyś wejść w trening na poważnie?...
JA: Wiadomo, że chciałbym, żeby to było jak najszybciej. Ale przy tego typu kontuzji wszyscy mi mówią, że to nie są wyścigi i muszę zachować trochę mądrości. Już teraz ciągnie mnie na boisko. Nigdy wcześniej nie miałem przerwy dłuższej niż 3 tygodnie. Już wtedy wydawało się, że to wieczność, a teraz sam rozumiesz.
Mam nadzieje, że w trening wejdę po pięciu miesiącach, później odzyskać czucie piłki i odbudować pozycję w zespole więc myślę, że na 100% gotowy będę na październik, listopad.

…Trener Stokowiec wprowadza zawodników po kontuzjach bardzo powoli…
JA: Tak, pamiętam, że Rafał Wolski lipiec, sierpień już z nami trenował w zeszłym roku, ale w lidze zagrał dopiero w połowie września.

…Widziałeś nasz kalendarz? 6 lipiec- sparing…
JA: 13 Superpuchar, 19 inauguracja sezonu, 25 Liga Europy, 28 Ekstraklasa, 1 sierpnia rewanż, tempo będzie wysokie, myślę, że w porównaniu do końcówki ubiegłego sezonu ta kadra teraz będzie dużo szersza, zobaczymy, jak to będzie wyglądać Lechia od 83 roku czeka na puchary, Trener Stokowiec bardzo dużą rolę przywiązuje do rotacji, żeby nie zajechać nikogo. Jeżeli będziemy grać na tych dwóch frontach to przy tej szerokiej kadrze spokojnie sobie poradzimy. Mam nadzieje, że te eliminacje przejdziemy, to jest moje marzenie żebyśmy zagrali w Lidze Europy.

…Aż do finału w Gdańsku…
JA: (śmiech) wtedy wszystko się może zdarzyć.

…Mówiłeś o nowych nazwiskach, teraz dojdzie jeszcze dużo młodych chłopaków z akademii, twoim okiem, czy któryś z nich ma takie papiery na granie, jak Tomek Makowski, który wszedł z buta w pierwszy skład?...
JA: Ciężko mi powiedzieć, na pewno w każdym chłopaku są możliwości. Dużym atutem Tomka było to, że ograł się na wypożyczeniu, mi też te wypożyczenia dużo dawały. Rafał Kobryń czy Adaś Chrzanowski wracają teraz z wypożyczenia i sam jestem ciekaw czy wykonali duży progres. Młodzież w Gdańsku jest bardzo zdolna i z roku na rok Ci młodzi chłopcy z akademii są coraz lepiej przygotowani. Wiadomo to jest przeskok i tego się nie da oszukać, kiedy grasz w juniorach i robisz przeskok do pierwszego składu, każdy odstaje głównie fizycznie, ale szybko nadrabiają.

…Jak przychodziłeś do Lechii, czego się spodziewałeś po Gdańsku?...
JA: Na pewno spodziewałem się odwrotnej sytuacji do tej z Ruchu, tam widać było, że tamten okręt tonie, i pomimo szczerej chęci pomocy temu klubowi wiedziałem, że tamta drużyna będzie mieć problemy utrzymać się w pierwszej lidze. Kiedy pojawiła się możliwość przejścia do Lechii, długo się nie zastanawiałem. Tu też było jakieś małe zadłużenie, ale widzimy, że wszystko idzie ku lepszemu nawet po ostatniej komisji licencyjnej, nie mamy żadnego nadzoru finansowego i to cieszy, że klub jest budowany na zdrowych zasadach.

20190528 007 rul 7044

…Gdańsk jako miasto co Ci się w nim szczególnie podoba?...
JA: Wszystko, mieszkałem już w kilku miastach w Polsce, ale jestem mega szczęśliwy, że mogę tu mieszkać, stadion, miasto, ludzie, których spotykam. Narzeczonej też się bardzo podoba, jedyne co nam się nie podoba to ceny mieszkań, wydaje mi się, że w niektórych miejscach są wyższe niż w Warszawie.

…Zapytałem o to przez insynuacje niektórych dziennikarzy, z Warszawy którzy próbowali równać sytuację z Gdańska, to tej z Ruchu…
JA: Wiem, że kibiców to często boli, kiedy dochodzą takie informacje na temat ich ukochanego klubu. Widziałem twity które wrzucali dziennikarze Przeglądu Sportowego- takiej naszej największej sportowej gazety, gdzie pan Włodarczyk i Wołosik wrzucali informacje jak wygląda stan finansów na początku tego roku. I nie były to prawdziwe informacje. Nie chce nic im zarzucać, to jest ich praca mają swoje źródła informacji, ale ja się nauczyłem, że dziennikarze lubią kreować różne sytuacje, a tak naprawdę bywa zupełnie inaczej.

…W swojej karierze trenowałeś już u Berga, Czerczesowa i Stokowca. Który z nich jest najtwardszym szkoleniowcem?...
JA: U Berga były lżejsze treningi niż u Czerczesowa i Stokowca. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to jednak u trenera Stokowca jest najciężej, na pewno z pośród polskich trenerów to u trenera Stokowca trenuje się najciężej. Intensywność zajęć jest bardzo duża. To co mi się podoba to to, że chce jak najmniej pozostawić przypadkowi. Kiedyś nam powiedział, że jeżeli coś da się zbadać- to on chce to zbadać. I dzięki temu elementów przypadkowości jest bardzo mało, i dzięki temu my również się rozwijamy.

…Niedawno trenerzy Smolarow i Kalkowski zdobyli nowe uprawnienia UEFA Pro, sztab również się rozwija…
JA: To jest fajna umiejętność trenera, żeby dobrać sobie do sztabu takich ludzi, którzy będą rozmieli jego wizje i którym może zaufać. Ta praca na treningach jest dobrze podzielona i trenerzy fajnie się dzielą analizami drużyn przeciwników. To wszystko działa tylko na plus, oby przynajmniej na razie nie odeszli nigdzie pracować jako pierwsi.

…W Ruchu spotkałeś dwoje ludzi, o których chciałbym zapytać trener Fornalik i Łukasz Surma…
JA: Trener Fornalik pracuje zupełnie inaczej niż większość trenerów w Ekstraklasie. Jest u niego dużo ćwiczeń gimnastycznych, ćwiczeń na piłkach fitball, praca z piłkami lekarskimi, drabinki czy brzuszki. Mało kto tak ćwiczy w dzisiejszej piłce, ale trener Fornalik cały czas się tego trzyma i najwidoczniej daje to efekty (śmiech). Druga rzecz to u brata trenera jest dużo zajęć technicznych. Są teorie, że u seniorów tej techniki już dużo się nie da poprawić, ale pod tym względem się sporo w Ruchu poprawiłem. Łukasz Surma jest najmądrzejszym piłkarzem z jakim przyszło mi grać. Miałem to szczęście, że jak wracaliśmy często autokarem to siedziałem na jego wysokości i jak tylko miałem okazje to podpytywałem go o wiele rzeczy. Ma wszystkie papiery na to, żeby zostać świetnym trenerem, cieszę się, że w końcu go przyjęli na kurs UEFA Pro. Życzę mu tego, żeby pracował w Ekstraklasie, bo wiedzę ma ogromną, w mojej opinii już jest w czołówce polskich trenerów, jeżeli chodzi o wiedzę merytoryczną, taktyczno-techniczną. Jak kończył karierę normalnie mi było smutno, że nie będę mógł zagrać nawet przeciwko niemu. Rzadko się odzywał, ale zawsze z sensem. Świetny człowiek. Cieszę się, że złapałem się jeszcze na chwilę, żeby być z nim w drużynie.

…Od którego z piłkarzy z którymi grałeś udało Ci się nauczyć najwięcej, od Surmika?...
JA: Myślę że tak, ale na co dzień staram się podpatrywać każdego i wyciągać jak najwięcej.
W Lechii od Flavio i Artura wyciągam to co najlepsze, Artur ma bardzo dobre wykończenie, od Flavio nauczyłem się pozytywnego podejścia. Kiedy mi się wydawało, że ja jestem pozytywny. Poznałem Flavio on nawet jak zmarnuje 3 sytuacje z rzędu jest pozytywnie nastawiony, żeby kolejną już skończyć.

…2011 rok, mistrzostwa Polski Junior Młodszy, grałeś przeciwko innemu znanemu dziś napastnikowi. Kto wtedy strzelił więcej goli?...
JA: Tak, w Rozwoju Katowice był Arek Milik, ale to ja byłem królem strzelców. Mieszkaliśmy na AWF w Gdańsku, na mecze jeździliśmy do Gdyni, pamiętam ostatni mecz mieliśmy szansę na Mistrzostwo Polski, Rozwój prowadził z nami 3-0 ale skończyło się 3-4, jednak pogodził nas Chemik Police który ostatecznie wygrał cały turniej( śmiech) Pamiętam że chwilę przed mistrzostwami Arek podpisał kontrakt w Górniku Zabrze, kiedy wróciliśmy z mistrzostw Legia grała mecz właśnie z Górnikiem, i w przerwie zostaliśmy zaproszeni na murawę, dostaliśmy jakieś pamiątkowe koszulki z tej okazji. A w Górniku grał Milik, to było bolesne. Trener Nawałka naprawdę mocno w niego wierzył, bo gola strzelił dopiero po 24 kolejkach i to z karnego, dopiero wtedy wszystko ruszyło.

…Powiedziałeś, że Milik strzelił gola dopiero w 24 kolejce, a wiesz jak Ty sobie radzisz w debiutach?...
JA: Całkiem nieźle (śmiech)

…W Ruchu debiut i gol z Łęczną, W Lechii debiut i gol z Miedzią, w Sosnowcu dwa gole ze Stalą Mielec…
JA: I w młodej ekstraklasie w Legii też dwa gole w pierwszym meczu.

…Masz głowę do statystyk…
JA: Lubię matematykę (śmiech), mnie męczyły w szkole wypracowania. Ale matematyka i Chemia jak najbardziej.

…Jak potrafisz połączyć swój umysł ścisły do gadek o inteligencji piłkarzy?...
JA: Mnie boli ta opinia o piłkarzach, wiadomo w każdej dziedzinie trafi się jakiś odsetek osób mniej inteligentnych, ale to, że ktoś zaliczy jakąś wpadkę w wywiadzie, to nie znaczy, że wszyscy tacy są.
Ogólnie mam problem ze złapaniem oddechu bez piłki. Ciężko mi w czasie wolnym zająć się czymś innym niż piłką. Jak nie czytam książki piłkarskiej, to oglądam mecz, jak nie oglądam meczu to włączę sobie Fifę czy Football Managera.
Kiedyś w typową sobotę, kiedy nie grałem żadnego meczu potrafiłem od 13 do północy obejrzeć mecz za meczem, teraz dla dobra własnego i narzeczonej (śmiech) już tak nie robię.

20190528 001 rul 6992

…FM od dawna grasz?...
JA: Od 2005 roku wszystko się zaczęło od kolegi mojego Taty, który mi ją pokazał. Wiesz, jak to jest, jeszcze tylko jeden mecz (śmiech), jeszcze jeden transfer, jeszcze zobaczę czy w pucharze przejdę

…Często był load game?...
JA: W 05 ostatni raz, od tego czasu staram się grać uczciwie. Miałem 9 czy 10 lat nie mogłem przejść Realem Arsenalu. Jak koledzy się dowiedzieli to ostra beka była. Jak grasz uczciwie to jest motywacja, żeby zagrać kolejny sezon i spróbować ponownie. Zazwyczaj przejmuję drużynę, w której jest Arak (śmiech)

…Patrzysz jak się chłopak rozwinie? Strzela gole w reprezentacji?...
JA: Pewnie, bo zazwyczaj jestem też selekcjonerem w reprezentacji (śmiech). Strzela wszystkie karne, wszystko jest pod Araka gra szeroko, napastnik odgrywający i samo wchodzi. Boczni muszą mieć dośrodkowanie, więc jest proste granie, w środku muszą być kreatywni i jest fajnie.

…Musisz trenerowi sprzedać ten pomysł…
JA: Nie wypada mi wchodzić w kompetencje

…Lechia organizowała staże trenerskie, wkręciłeś na nie kolegę?...
JA: Nie, on się o nim dowiedział, bo trener Smolarow ogłosił to na konferencji. Na razie bardzo dobrze idzie mu szkolenie młodzieży w Zalesiu Górnym. Był już na stażu w Zagłębiu Lubin, Rakowie i teraz w Lechii. Byłem na niektórych zajęciach tego stażu, bardzo ciekawe wykłady.
To jest też fajnie w życiu, że często przypadki określają nam późniejszą drogę. On oglądał konferencję, na której trener Smolarow powiedział o tym stażu, tylko przez to, że ja tam byłem.

…A w Fifę z kim grasz najchętniej?...
JA: W 19 z Kondziem Michalakiem, który ciągle twierdzi, że jest lepszy, tylko nie może mnie ograć (śmiech). Mieliśmy taką 6 na obozie, Ja, Filuś, Kondziu, Sopot, Jarek Kubicki i Michał Nalepa graliśmy sporo spotkań, szczególnie takich 2v2. Szczególnie z Mateuszem Sopoćko. Z Egym grałem tylko jeden mecz ale chyba to on do spółki z Sopotem są najlepsi w naszej drużynie. Z tym że tu jest jak w ekstraklasie. Każdy z każdym może wygrać.

…A czy jest w drużynie ktoś kto nie gra w fifę?...
JA: Chyba Steven Vitoria, byłem nawet dzisiaj u niego na kolacji i mówił mi, że nie mają Play Station w domu, więc myślę, że nie grywa zbyt często (śmiech)

…Z tych książek piłkarskich które byś mógł polecić…
JA: Na pewno Del Piero, bo mieliśmy podobne spojrzenie na football w dzieciństwie i Guardioli po pierwszym roku w Bayernie. Nie sądziłem wcześniej, że trener może mieć aż tyle wpływu na drużynę. Niesamowity człowiek i trener. Ja też chcę być w przyszłości trenerem więc jest to naprawdę ciekawa pozycja dla trenerów.

…Robisz już jakieś notatki z treningów…
JA: Nie, mam taką pamięć, że jestem w stanie sobie przypomnieć nawet ćwiczenia u Jacka Magiery w rezerwach Legii w 2014 roku.

…Magiera chyba był bardzo motywującym trenerem…
JA: Co do trenera Magiery to mogę opowiedzieć taką anegdotkę. Przed powołaniem do kadry Polski, zapytał mnie o drugą trzecią i czwartą zwrotkę hymnu, później zapytał o to kim był Bonaparte, kto był pierwszym królem Polski, na wszystko odpowiedziałem, ale dalej nie wiedziałem o co mu właściwie chodziło z tą historią Polski- a on mówi, że chciałby mi pogratulować, bo dostałem powołanie do kadry Polski, i chciałem zobaczyć, czy jesteś godzien reprezentować nasz kraj.

…takie pytanie było u nas na Twitterze. „kiedy zmienisz tą swoją Toyotę” …
JA: Nie wiem czy w ogóle chcę ją zmieniać. Nie zawodzi mnie, ta corolla. To moje drugie auto, pierwsze było daihatsu cuore. Toyota mnie nie zawodzi i mało pali. Nie jestem wielkim fanem aut, ono ma jeździć. Ja jestem zadowolony. Jak założę rodzinę to pomyślę o większym aucie. Na razie jestem zadowolony.

…Kto to był pionek…
JA: Jak byłem młodzikiem i grałem w Legii, wpisałem sobie na Facebooku miejsce pracy: pionek w klubie Legia Warszawa. Za piłkarza jeszcze wstyd było się uważać, jak grałem w juniorach, chciałem być zabawny w gronie kolegów, ale już przy pierwszym wywiadzie jakiego udzielałem doświadczony dziennikarz przejrzał Facebooka i ten pionek do mnie trochę przylgnął w tamtym czasie. Od razu po tym wywiadzie zmieniłem to i miałem nadzieje, że wszyscy o tym zapomną (śmiech).

…teraz masz 24 lata jesteś gdzieś pomiędzy młodzieżą i starszymi zawodnikami, teraz inni są pionkami…
JA: Trzeba mieć dystans do siebie, ja nikogo nie nazwę pionkiem, bo nie chce nikogo urazić. Ale też nie lubię fałszywej skromności, kiedy np. ktoś mówi, że nie ma kariery, bo karierę to robi Robert Lewandowski. Nie błąd my też robimy kariery, poświęcamy temu całe życie i też mamy kariery, ale mniejsze. Powinniśmy też znać swoją wartość.

…Padło nazwisko Lewandowski, kto jest dla ciebie typem napastnika, na którym się wzorujesz…
JA: Chyba właśnie na Robercie, oczywiście zachowując wszelkie proporcje, też staram się stać mocno na nogach tyłem do bramki i chronić piłkę. Od niego staram się wyciągnąć co najlepsze. W dzieciństwie to Raul był moim idolem. Inny typ piłkarza, ale miałem chyba jego trzy koszulki.

…Jesteś w Lechii już dwa lata, czy postarasz się jeszcze pokazać poza wypożyczeniami?
JA: Będę się starał. Zawsze sobie stawiam cele krótkofalowe i długofalowe, na tą chwilę staram się dobrze zrehabilitować i odzyskać pełną sprawność w kolanie, jak będę zdrowy to wracam do walki na każdym treningu o swoje, i zobaczymy, dokąd mnie to zaprowadzi. Jak chcesz rozśmieszyć pana Boga, to powiedz mu o swoich planach, ja też mogę wiele planować, ale wszystko zweryfikuje życie. Jak będę zdrowy będę chciał pomagać Lechii na tyle na ile będę mógł.

…tak sobie spojrzałem na mapę i chyba bramki strzelasz tylko od Warszawy w dół…
JA: Może tak to wygląda w statystyce, ja tak nie twierdzę. Myślę, że jeszcze będę strzelał bramki dla Lechii. Ja w to mocno wierzę i Ci udowodnię, że się mylisz.

…A Ty wolałbyś męczyć bułę jak Atletico i zdobyć mistrza, czy widowiskowo jak Barcelona, ale skończyć na trzecim miejscu?
JA: To jest dobre pytanie, też się nad tym często zastanawiam. Dopóki nie przyszedłem do Lechii miałem swoje motto, że wolę ładnie grać i przegrać, niż brzydko grać i wygrać. Wierzyłem, że sam styl się obroni.
Ale tutaj zauważyłem, że jeżeli mądrze się poukłada drużynę to wszystko się obroni. Jak to trener mówi, jeżeli jest dobre rzemiosło to warto na tym bazować. Warto czasami było cierpieć na boisku. A my często cierpieliśmy, posiadanie piłki było czasem 70-30 na naszą niekorzyść, ale nie ma nic piękniejszego jak po tym zejdziesz do szatni i masz trzy punkty. Ode tego sezonu się przekonałem, że czasami warto grać jak Atletico. Ale w dalszym ciągu to Barcelona wygrywa więcej niż Atletico (śmiech) Posiadanie piłki jest przereklamowane, a drużyny potrafią tak dobrze się zorganizować, że bardzo ciężko im strzelić bramkę.

20190528 006 rul 7039

… Jaki będzie przyszły sezon…
JA: Ta drużyna już ma mocne fundamenty i mam nadzieje, że Lechii uda się utrzymać rok w rok w czołówce. Gdybyś mnie zapytał o to samo2,3 lata temu powiedziałbym, że gramy o mistrza, powtarzamy puchar i tyle. Ale piłka uczy pokory, możesz pojechać do ostatniej drużyny w tabeli i tam dostaniesz bęcki. Wierze w to, że jesteśmy w stanie zdobywać wysokie lokaty w każdym sezonie, ale w naszej lidze trzeba naprawdę twardo stąpać po ziemi. Wierze, że będziemy wysoko, ale podchodzimy do tego wyzwania z pokorą. Musimy więcej robić i mniej mówić, co udowodniliśmy już w tym sezonie.

… Ostatnie zdanie do kibiców…
JA: Zapraszamy na inaugurujący mecz, wpadajcie na stadion. Widzimy się na Lechii.

Rozmawiał Maciek Nierzwicki / Zdjęcia Tomasz Rulski