Wczoraj na boisku piłkarze ponownie zaproponowali nam bardzo leniwy styl. Cracovia, która obecnie jest najbardziej bezpieczną drużyną w Ekstraklasie przyjechała do Gdańska z nadzieją otwartej wymiany ciosów i ciekawej gry. Lechia nie przyjęła tego zaproszenia, niby kontrolowaliśmy piłkę, ale co to za kontrola, gdy znajdujesz się z nią na 40. metrze od bramki rywala?

Właściwie nie stworzyliśmy żadnego poważnego zagrożenia pod bramką “Pasów” (oczywiście wykluczając sytuację bramkową). Jak w takim razie mamy wygrać mecz? Nie wiem. Ponownie zagraliśmy żenująco, a szkoda, bo po Pogoni była nadzieja, a na dzień dzisiejszy wszystko wygląda na to, że zbliżający się mecz z Legią, nie będzie tylko pożegnaniem Flavio, a całej Lechii z Ekstraklasowym poziomem. Może, jednak się mylę, bo przecież przed nami JESZCZE 5 FINAŁÓW!!! 

MVP meczu

Dusan Kuciak - 7

Gdyby nie on mecz mógłby zamknąć się już w pierwszej połowie, Słowak to jeden z niewielu piłkarzy, którzy nie zawodzą w końcówce sezonu.

Rafał Pietrzak - 2

Piłkarz alibi. Bardzo słaby mecz Pietrzaka, widać było, że średnio mu zależy na wygranej. Mimo tego, że ostatnio był jedynym obrońcą, do którego nie można było mieć większych pretensji, to wczoraj był bardzo słaby.

Joel Abu Hanna - 1

Chytry plan Legii spełnił swoje zadanie, Abu Hanna, to był kamikadze, który miał zawalić w najważniejszych momentach, dostać kontuzji i zwinąć manatki latem, z powrotem do Warszawy. Oczywiście to żarty, ale trzeba przyznać, że Izraelczyk nie będzie dobrze wspominany w Gdańsku.

Mario Maloca - 5 

Jeden z większych plusów tego meczu. Mario miał kilka ważnych i ryzykownych interwencji, a przy tym nie brał znaczącego udziału przy dwóch bramkach dla Cracovii. Dobry mecz Chorwata, szkoda, że reszta defensywy nie dopasowała się do jego poziomu.

Henrik Castegren - 2 

Paweł Jaroszyński zrobił sobie autostradę do dośrodkowań po jego stronie. W ataku klasycznie Szwed, gdy zbliżał się do około 20 metra od bramki to załączał protokół dośrodkowanie i posyłał piłki nie zważając na ilość kolegów w polu karnym.

Kristers Tobers - 3

“Łotewski Busquets” wczoraj był bardzo przeciętny. Oprócz strzału z 15 minuty nie zrobił nic wartościowego, raz napędził jeszcze groźną akcję Cracovii swoim genialnym rozprowadzeniem piłki. Nawet nie zauważyłem, kiedy zszedł z boiska.

Jarosław Kubicki - 4

Solidny mecz jak na standardy tegorocznej Lechii, najlepszy z naszego środka pola. Jako jeden z niewielu potrafił utrzymać poziom taki, jaki prezentował tydzień wcześniej w meczu z Pogonią. Może nie był to poziom wybitny, ale chociaż jakiś.

Marco Terrazzino - 5

Jeśli mamy kogoś chwalić, to właśnie Niemca, jego zagrania bowiem napędzały nasze ataki. Ogólnie Terrazzino pomimo braku liczb bardzo wyróżnia się na tle reszty swoich kolegów, swoją wizją i jakością piłkarską, szkoda, że po spadku raczej nie zdołamy go utrzymać w klubie…

 

Bassekou Diabate - 2

Bardzo słaby mecz Diabate, wyglądał na jeszcze bardziej zagubionego, niż zazwyczaj. Bał się podejmować 100% ryzyka, zabrakło u niego takiej walki, jak zazwyczaj. Dużo razy tracił piłkę, stworzył, jedną czy dwie sytuacje, zdecydowanie to nie był jego mecz.

Flavio Paixao - 1 

Dramatyczny mecz Flavio. Praktycznie nic mu nie wychodziło, irytował swoją grą, był nieskuteczny w rozegraniu i dryblingu. Po pierwszej połowie był pierwszy do zmiany, a zszedł dopiero w 76 minucie.

Łukasz Zwoliński - 1 

Gdyby piłka nożna polegała na niedotykaniu piłki i machaniu rękami, to Zwoliński byłby kandydatem do złotej piłki. Zamiast pomóc zespołowi i schodzić do rozegrania walczyć z obrońcami, nasz napadzior woli stać na spalonym i narzekać na kolegów, a gdy dochodzi do jakichkolwiek sytuacje zazwyczaj je marnuje.


Rezerwowi

Maciej Gajos - 2

Wszedł, zarobił żółtko i zszedł. Bardzo niewidoczny, szczerze nie pamiętam żadnej jego akcji w przeciągu całego spotkania.

Kevin Friesenbichler - 3 

Po wejściu walczył trochę więcej, niż zazwyczaj, ale co z tego, gdy brakowało mu jakości. Po wejściu zaliczył kilka strat, a wcale nie zdołał rozbudzić Lechii. 

Michał Nalepa - 1

Widać, że jest świeżo po kontuzji. Niespodziewane wejście Nalepy okazało się destrukcyjne dla Lechii, gdyż to właśnie on był głównym prowokatorem akcji na 0:2.

Jakub Bartkowski - 5

Wejście, które zszokowało, bo jak to obrońca za skrzydłowego, gdy To my goniliśmy wynik. Ta zmiana, okazała się jednak bardzo dobra, Bartkowski miał dwie sytuacje strzeleckie z czego jedną zamienił na bramkę.

Jakub Kałuziński - 5

Wszedł i zaliczył asystę, to najważniejsze, ale poza tym zagrał całkiem nieźle. Szkoda, że nie gra od pierwszej minuty, ale no cóż, taka jest teraz Lechia.