Lechia Gdańsk przegrała w piątek z Rakowem Częstochowa. Na boisku widać było kilka pozytywów, na których trener Szymon Grabowski może budować w kolejnych tygodniach. Sprawdźcie, jak oceniliśmy zawodników Lechii za piątkowy mecz w skali 1-10.

Chce podziękować kibicom za wsparcie oraz przeprosić że nie ugraliśmy chociażby jednego punktu. Jednakże myślę, że w naszej grze w pomeczowej analizie będziemy mogli znaleźć trochę pozytywów - mówił Szymon Grabowski na pomeczowej konferencji prasowej. Ciężko się ze szkoleniowcem nie zgodzić. Niestety lepsza gra nie przełożyła się na korzystny wynik.

W piątkowym spotkaniu trener Grabowski zdecydował się na kilka zmian. W bramce Szymon Weirauch zastąpił Bogdana Sarnawskiego, na prawej obronie zagrał Tomasz Wójtowicz, w środku pola Anton Tsarenko, a na szpicy za kontuzjowanego Tomasa Bobcka wskoczył Bohdan Wjunnyk.

Szymon Weirauch - 5 

Pierwszy raz wskoczył do bramki Lechii w Ekstraklasie. Przy golach był raczej bez szans, choć pojawiają się głosy, że przy trafieniu na 1:2 mógł zachować się lepiej. Naszym zdaniem jednak to defensywa powinna zachować się lepiej. Dość pewny na przedpolu czy w rozegraniu piłki. Raków nie stworzył wielu szans, przy których ten mógłby się popisać. Zostawiamy więc Szymonowi notę wyjściową. Bramkarz po meczu nie ukrywał, że cieszy się z debiutu, ale byłby szczęśliwszy gdyby Lechia ten mecz wygrała.

20240823 lan 3100 

Tomasz Wójtowicz - 5 

Pierwszy raz w wyjściowej jedenastce Lechii. Zastąpił Dominika Piłę, który w ostatnich meczach, choć był naszym zdaniem najjaśniejszym punktem Biało-Zielonych w defensywie, to popełniał błędy. Wójtowicz nie zagrał źle, ale też nie wyróżnił się niczym wielkim. Na plus na pewno to, że nie był zamieszany w utraty bramek, w przeciwieństwie do jego kolegów ze środka obrony. Tomek starał się też podłączać pod akcje ofensywne. Zostawiamy wyjściową notę.

Bujar Pllana - 3

Kosowianin nie ma dobrego wejścia do Lechii... Po błędach przy dwóch bramkach w Krakowie, przeciwko Rakowowi znów był pośrednio zamieszany w stratę jedną z bramek. Popełniał sporo błędów i był dość nerwowy. Złapał żółtą kartkę. Wyglądał jednak nieco lepiej od Eliasa Olssona. Na plusik u Pllany też jego odwaga w ofensywie - nie bał się oddawać strzałów choćby po stałych fragmentach gry.

Elias Olsson - 2

Kolejny beznadziejny mecz Olssona.Gol na 1:1 na jego konto. Przy drugim też mógł się lepiej zachować. Nie poznajemy Szweda. Rok temu był liderem, a dziś jest cieniem samego siebie. 

Conrado - 6

Powoli wraca nam stary dobry Conrado. Bardzo często podłączał się pod akcje ofensywne, a i w defensywie był dość pewnym punktem. Fajnie wyglądała jego współpraca z Maksymem Chłaniem. Brazylijczyk, jak zawsze mocno zaangażowany.

Camilo Mena - 7

Chyba najlepszy zawodnik Lechii na boisku. Od początku meczu "szalał" na skrzydle i sprawiał problemy częstochowskim defensorom. Kolumbijczyk straszył rywali rajdami, dryblingami i w porównaniu do ostatnich spotkań częściej szukał kolegów. To poskutkowało m.in. asystą przy pięknym golu Rifeta Kapicia. Skrzydłowy podchodził także do niektórych rzutów rożnych, co wcześniej nie zdarzało się zbyt często. Występ jak najbardziej na plus.

 

 

Iwan Żelizko - 3

 

W końcu zagrał przyzwoity mecz. W ostatnich spotkaniach nie istniał, a przeciwko Rakowowi był widoczny na boisku. Skąd więc taka niska ocena? A no z tego, że był zamieszany przy utracie gola na 1:1. Odpuścił krycie Patryka Makucha, który chwilę później doprowadził do remisu.

Rifet Kapić - 6

Nie był to jeszcze Rifet Kapić w trybie "maestro", ale w porównaniu do ostatnich spotkań zaprezentował się o wiele lepiej. Dobrze wyglądała jego współpraca z Camilo Meną. W 59. minucie zdobył kapitalną bramkę, która wydawało się do 87. minuty, może dać Lechii punkty. Tak się jednak nie stało i Bośniak nie ukrywał rozczarowania tym faktem.

Anton Tsarenko - 6

Pierwszy raz w wyjściowej jedenastce Lechii. Pokazał, że ma bardzo wielkie umiejętności piłkarskie i potrafi brać na siebie ciężar gry. Bardzo dobrze rozumiał się na boisku z Maksymem Chłaniem, co nie dziwi bo obaj panowie dobrze znają się jeszcze z gry w Ukrainie. Bardzo dynamiczny i ambitny zawodnik. Czasami jednak trochę chaotyczny.

20240823 lan 3390

Maksym Chłań - 6

Po olimpijskich wojażach wraca powoli nam stary dobry Maksiu. Podobnie jak Mena, niezwykle aktywny na skrzydle. Wprowadzał sporo zamieszania w defensywie "Medalików". Fajna współpraca z Conrado i Tsarenko. Czekamy na asysty i bramki w wykonaniu 21-latka.

Bohdan Wjunnyk - 5

Zastąpił w składzie kontuzjowanego Tomasa Bobcka. Wyglądał o wiele lepiej niż choćby w pierwszym meczu sezonu ze Śląskiem Wrocław. Szczególnie w pierwszej połowie bardzo aktywny w pressingu. Zabrakło mu jednak okazji bramkowych, na co "skarżył się" także po spotkaniu. - Zawsze walczę dla zespołu. Futbol się zmienia, wymaga liczb od napastnika. Dawałem z siebie wszystko z tyłu i z przodu. Dla napastnika to mentalnie trudne, kiedy nie ma okazji do oddawania strzału. Ja nie oddałem żadnego - mówił. Otrzymuje notę wyjściową.

Rezerwowi:

Kacper Sezonienko, Karl Wendt - 1

Teoretycznie grali, za krótko, aby oceniać. Natomiast, to co zrobili przy straconych bramkach zasłużyło na "wyróżnienie". Sezonienko kompletnie odpuścił krycie. Piłkarz na poziomie Ekstraklasy tak zachowywać się nie może. Podobnie Karl Wendt, którego winimy za utratę drugiej bramki.

 Dominik Piła, Miłosz Kałahur - bez oceny

Grali, za krótko. Nie zawinili, ani nie pokazali niczego wielkiego.

 

 

 

źródło: własne