Lechia nie będzie dobrze wspominała wyprawy do Mielca. Biało-Zieloni przegrali, a wpływ na to miały nie tylko błędy sędziowskie, ale też kolejny już fatalny występ piłkarzy. Oceniliśmy naszych zawodników za mecz w Mielcu w skali 1-10.
- Stal oczywiście się w pewnych momentach nakręcała się i wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz jeśli chodzi o naszą organizację w defensywie. Ale naprawdę, większość sytuacji wybroniliśmy, przez większość zapracowaliśmy na to też szczęściem i finalnie okazało się, że ktoś nam to wszystko zabrał - mówił po końcowym gwizdku w Mielcu trener Szymon Grabowski.
Szymon Weirauch - 7
Jeśli wskazać zawodnika, który prezentuje w ostatnich tygodniach najrówniejszą formę, to jest to właśnie bramkarz. 20-latek ratuje Lechii skórę. Podobnie było w Mielcu, gdzie mimo dwóch straconych bramek, zagrał dobry mecz. Ponownie popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami. A trzeba przyznać, że miał tego popołudnia sporo roboty.
Dominik Piła - 6
Nie zagrał złego meczu. Zdobył pierwszą w karierze bramkę w Ekstraklasie, ale po meczu nie skakał z radości, bowiem Lechia przegrała. Generalnie Dominik fajnie podłączał się pod akcje ofensywne. W defensywie miał problemy z Krykunem, ale nic wielkiego nie zawalił. Bramka na 1:1 padła bowiem po faulu na nim i to dlatego nie zdążył upilnować Wlazło. Szkoda, że nie widział tego sędzia. Od początku sezonu jeden z najbardziej wyróżniających się zawodników na boisku.
Elias Olsson - 4
Zanotował dwie bardzo ważne interwencje, kiedy to niemal z linii bramkowej wybijał piłkę. Nieco pewniejszy niż Bujar Pllana, aczkolwiek wciąż nie jest pewnym punktem gdańskiej defensywy.
Bujar Pllana - 3
Miał być wzmocnieniem defensywy. Miał, bo na razie o jego grze możemy wypowiadać się tylko w sposób negatywny. Elektryczny, chaotyczny, niepewny. Tak było też w Mielcu.
Miłosz Kałahur - 4
Wskoczył do składu za kontuzjowanego Conrado i trzeba powiedzieć, że nie zagrał źle. Może w ofensywie nie tak aktywny jak Conrado, ale w defensywie poprawny. Wiadomo, że nie jest to poziom Brazylijczyka, ale generalnie Miłosz zagrał całkiem poprawnie.
Kacper Sezonienko - 3
Nie jest to poziom Ekstraklasy. I na tym zakończymy.
Iwan Żelizko - 3
Nie wyróżniał się niczym. Słabo wykonywał stałe fragmenty gry, notował sporo strat. Po Iwanie spodziewaliśmy się, że w trudnych momentach będzie brał odpowiedzialność za wyniki. A w Mielcu tego nie pokazał. Po jego stratach Stal często dochodziła do sytuacji.
Rifet Kapić - 3
Jeden z najsłabszych na boisku. Sporo strat, niedokładnych zagrań.
Anton Carenko - 5
Chyba najbardziej aktywny z tercetu pomocników. Biegał, rozciągał akcje, starał się. Ale to za mało.
Maksym Chłań - 6
Sędzia pozbawił go bramki. Przy golu Dominika Piły zanotował asystę. Bardzo mu się chciało i jak zawsze był jednym z najbardziej aktywnych graczy na boisku. Po meczu nie ukrywał złości. Na sędziego i porażkę. Teraz Maks udaje się na przerwę na kadrę. Miejmy nadzieję, że wróci zdrowy, bo wciąż jego kostka nie jest w 100% sprawna.
Bohdan Wjunnyk - 5
Nota wyjściowa. W niektórych sytuacjach napastnik Lechii powinien zachowywać się lepiej, natomiast miał bardzo dobrą pierwszą połowę, co na plus.
Rezerwowi:
Louis d'Arrigo, Loup Diwan Gueho - grali zbyt krótko, aby ocenić
Pozostawiamy ich bez ocen, bo weszli w samej końcówce. Zmiennicy powinni jednak dawać coś od siebie, a Francuz i Australijczyk niestety niczym się nie wyróżnili.
źródło: własne