Zdecydowanym faworytem poniedziałkowego spotkania byli gospodarze, którzy dobrze wywiązali się z tej roli.
Lechia po golach Marco Paixao i samobójczej Michał Marcjanika zdobyła cenny komplet punktów.
Piłkarze Lechii słabo rozpoczęli spotkanie – Arka wyszła bardzo zdeterminowana na murawę, chcąc szybko zdobyć gola. Już w 7. minucie blisko był Dariusz Formella, ale jego uderzenie z 16 metrów zatrzymało się na poprzeczce! Kilka minut później próbował odpowiedzieć Ariel Borysiuk, ale piłka w bezpiecznej odległości minęła bramkę przyjezdnych. Biało-Zieloni przetrwali napór rywali i sami ruszyli do zdecydowanego ataku. W 23. minucie w pole karne bardzo dobrze dośrodkował Sławomir Peszko, a strzał głową z bliskiej odległości oddał Marco Paixao. Próba Portugalczyka okazała się jednak niecelna.
Lechia zdecydowanie zaatakowała, czego efektem były kolejne sytuacje bramkowe. W 26. minucie Biało-Zieloni zaskoczyli Arkę po stałym fragmencie gry. Płasko przed szesnastkę zagrał Rafał Wolski, a strzelał ponownie Borysiuk. Minutę później Lechia cieszyła się już z prowadzenia po szybkiej akcji Flavio – Marco! W pole karne dośrodkowywał ten pierwszy, a drugi z braci Paixao z najbliższej odległości szczęśliwie skierował futbolówkę do siatki! Obraz gry w kolejnych minutach nie uległ zmianie – Lechia kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń i starała się atakować.
Po zmianie stron boiska Lechia nie zamierzała oddawać inicjatywy rywalom. Nasz zespół starał się długo utrzymywać w posiadaniu piłki, spokojnie budować atak pozycyjny. Arka natomiast nie potrafiła znaleźć pomysłu na dobrze zorganizowaną defensywę zespołu prowadzonego przez Piotra Nowaka. W 62. minucie gospodarze wyprowadzili szybki kontratak. Lewą stroną boiska przedarł się Sławomir Peszko. Reprezentant Polski chciał zagrywać wzdłuż bramki, ale po drobnym rykoszecie od obrońcy futbolówka zaskoczyła bezradnego Konrada Jałochę.
{joomplucat:2233 limit=9|columns=3}Mimo dwubramkowego Biało-Zieloni nie zamierzali zwalniać tempa! Już w 64. minucie na dublet miał szansę Marco Paixao, ale jego strzał z około 15. metrów w dobrym stylu wybronił Jałocha. W 70. minucie arbiter tego spotkania, Tomasz Musiał podjął kontrowersyjną decyzję, dyktując rzut wolny dla Arki tuż przed polem karnym Lechii. Skuteczny strzał z 17 metrów oddał Dominik Hofbauer i goście z Gdyni zmniejszyli stratę. Szybko na to trafienie zareagował Piotr Nowak, który wprowadził na murawę dobrze ostatnio dysponowanego Lukasa Haraslina. Arka po zdobyciu gola kontaktowego złapała wiatr w żagle i w kolejnych minutach gra była bardzo wyrównana.
Lechia cofnęła się do obrony, nie chcąc narazić się na stratę gola. Arce jednak brakowało argumentów w ofensywie, aby zagrozić poważnie bramce strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Końcówka meczu była spokojna – gospodarze umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki.
Lechia Gdańsk – Arka Gdynia: 2:1 (1:0)
Bramki: 27. M. Paixão, 62. Michał Marcjanik (s) – 70. Hofbauer
Kartki: 53. Wawrzyniak (LGD), 79. Peszko (LGD) – 35. Bozok (ARK), 53. Łukasiewicz (ARK)
Lechia Gdańsk: Kuciak – Stolarski, Maloča, Janicki, Wawrzyniak – Krasić (C), Borysiuk – F. Paixão (72. Haraslin), Wolski, Peszko (86. Sławczew) – M. Paixão (77. Kuświk).
Rezerwowi: Zelenika – Sławczew, Mila, Haraslin, Kuświk, Nunes, van Kessel.
Arka Gdynia: Jałocha – Zbozień, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak – Łukasiewicz, Marciniak – Formella (66. Błąd), Hofbauer, Bozok (C) (81. Nalepa) – Siemaszko (66. Barišić).
Rezerwowi: Steinbors – Sołdecki, Socha, Nalepa, Kakoko, Błąd, Barišić.
Sędzia główny: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 28. 145