W spotkaniu 33. kolejki piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy drużyna Lechii Gdańsk zremisowała bezbramkowo z zespołem Korony Kielce.

Lechia miała optyczną przewagę przez większość spotkania, ale zabrakło skuteczności.

Lechia już od samego początku narzuciła własne warunki gry, prowadząc atak pozycyjny na połowie Korony. Przyjezdni odpowiadali, ale tylko w sposób nieprzepisowy – faulując naszych zawodników. Już w 5. minucie w dobrej okazji do zdobycia gola znalazł się Mario Maloca, ale jego próba strzału głową w niewielkiej odległości minęła bramkę strzeżoną przez Milana Borjana.

Biało-Zieloni w kolejnych minutach nie zamierzali zwalniać! W 12. minucie pod bramką Korony doszło do dużego zamieszania, blisko oddania strzału z bliskiej odległości był Grzegorz Kuświk! Jednak dobrze interweniował jeden z zawodników gości. Kilka chwil później w szesnastce doskonale zachował się Lukas Haraslin. Słowacki skrzydłowy zwiódł rywala i oddał strzał w kierunku bliższego słupka! Trafił jednak tylko w boczną siatkę.

Korona po okresie dominacji Lechii zaczęła coraz śmielej atakować. W 23. minucie bardzo blisko zdobycia gola byli zawodnicy prowadzeni przez Macieja Bartoszka! Jakub Żubrowski zagrała doskonałą, prostopadłą piłkę w kierunku Macieja Górskiego! Napastnik Korony minął Rafała Janickiego, ale nie zdołał pokonać wychodzącego z bramki Dusana Kuciaka! Kilka sekund później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dobrą okazję miał Nabil Aankour, ale Marokańczyk z francuskim paszportem niecelnie główkował w kierunku bramki.

{joomplucat:2236 limit=9|columns=3}

Zobacz całą galerię zdjęć

Kolejne minuty to głównie walka w środkowej strefie boiska. Do końca pierwszej części meczu Lechia dłużej utrzymywała się w posiadaniu piłki, starała się atakować. Lechici uderzali w kierunku bramki, ale niecelnie. Defensywa Korony nie pozwalała na zbyt wiele gospodarzom.

Po zmianie stron boiska bardzo szybko dobrą okazję do zdobycia gola stworzyli zawodnicy z Kielce. Długie zagranie w pole karne trafiło do Siergieja Pilipczuka, który kompletnie nieatakowany huknął w kierunku bramki, ale przestrzelił. Korona lepiej rozpoczęła drugą część meczu, szukając pierwszego gola. W 53. minucie kolejną swoją szansę tym spotkaniu miał Maciej Górski, ale ponownie lepszy od niego był golkiper gdańskiej Lechii.

Gospodarze chwilę później w końcu pokazali się w ofensywie. Najpierw z 16 metrów uderzył Rafał Wolski, a po chwili płaski strzał 10 metrów oddał Grzegorz Kuświk. W obu sytuacjach bardzo pewnie interweniował bramkarz Korony, Milan Borjan. Biało-Zieloni zdecydowanie ruszali do ataku, ale brakowało im skuteczności w kluczowych momentach. Trener Lechii, Piotr Nowak w 60. minucie gry wprowadził na plac gry Marco Paixao, który miał być rozwiązaniem tego problemu. W 64. minucie bardzo blisko był Wolski! Pomocnik Lechii oddał płaski, precyzyjny strzał z około 16 metrów i z problemami, ale skutecznie piłkę na rzut rożny odbił Borjan.

Raport meczowy [Lechia-Korona Kielce 0:0]

Na kolejną dobrą okazję musieliśmy czekać do 78. minuty meczu. Przed polem karnym Korony doszło do małego zamieszania – w posiadaniu piłki znalazł się Marco Paixao, ale strzał Portugalczyka został zablokowany przez obrońcę. Minuty mijały, a jedenastka Lechii nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze dzisiaj zorganizowaną defensywę rywali.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 0:0
Lechia Gdańsk: Kuciak – Janicki, Maloča, Wawrzyniak – Haraslin, Borysiuk, Krasić (C) (68. Michał Mak), Peszko – F. Paixão, Wolski (80. Wiśniewski), Kuświk (60. M. Paixão).
Rezerwowi: Zelenika – Mila, Michał Mak, Wiśniewski, M. Paixão, Nunes, Stolarski.
Korona Kielce: Borjan – Rymaniak, Dejmek (C), Grzelak, Kallaste – Żubrowski, Możdżeń – Palanca (58. Marković), Aankour (88. Mrozik), Pyłypczuk (86. Kotarzewski) – Górski.
Rezerwowi: Pesković – Kwiecień, Mrozik, Abalo, Cebula, Marković, Kotarzewski.
Kartki: 47. Janicki (LGD), 74. Borysiuk (LGD), 80. Maloča (LGD) – 1. Pyłypczuk (KRN), 45+2. Grzelak (KRN), 50. Możdżeń (KRN)
Sędzia główny: Mariusz Złotek