W 34. kolejce piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy drużyna Lechii Gdańsk po ciekawym spotkaniu pokonała bardzo wysoko zespół Jagiellonii Białystok.
Biało-Zieloni dzięki temu zwycięstwu zrównali się punktami ze swoimi dzisiejszymi rywalami!
Pierwsze minuty spotkania były bardzo nerwowe w wykonaniu piłkarzy Lechii Gdańsk, którzy mieli spore problemy w defensywie. Jagiellonia od samego początku ruszyła do ataku. Groźne strzały w kierunku bramki oddali Fedor Cernych i Konstantin Vassiljev. Po strzale Litwina interweniował jeden z obrońców, a strzał Estończyka z rzutu wolnego doskonale obronił Dusan Kuciak. W 9. minucie po raz kolejny Cernych zwiódł obrońcę i uderzył w kierunku dalszego słupka! Nasz bramkarz z problemami, ale skutecznie odbił futbolówkę na rzut rożny.
Lechia przetrwała początkowy szturm rywala i starała się atakować. W 16. minucie Lukas Haraslin zagrał płaską piłkę w pole karne, gdzie Sławomir Peszko uprzedził rywala, ale był przez niego faulowany. Sędzia wskazał na wapno! Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Marco Paixao i pewnym strzałem pokonał Mariana Kelemana. Kilka minut później, w szesnastce faulowany był Jakub Wawrzyniak. Arbiter Tomasz Musiał po raz drugi wskazał na 11 metr! Marian Kelemen wyczuł intencje strzelca, który postanowił nie zmieniać rogu. Piłka po strzale Portugalczyka znalazła się w siatce! Lechia wyszła na dwubramkowe prowadzenie.
W kolejnych minutach walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Jagiellonia nie była w stanie poważnie zagrozić bramce Lechii. Defensywa Biało-Zielonych w tym spotkaniu prezentowała się naprawdę dobrze, mimo eksperymentalnego ustawienia. Do przerwy żadna ze stron nie zdołała poważnie zagrozić bramce rywali.
Raport meczowy [Lechia-Jagiellonia 4:0]
Druga część meczu rozpoczęła się od świetnej akcji Lechii. Sławomir Peszko otrzymał dokładną piłkę na lewą stronę boiska i doskonale obsłużył niepilnowanego w polu karnym Marco Paixao. Portugalczyk z bliskiej odległości dopełnił tylko formalności, kompletując hatticka! Jagiellonia szukała gola kontaktowego, ale nasza defensywa dzisiaj bardzo dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków.
Minuty mijały, a Jagiellonia nie potrafiła poważnie zagrozić naszej bramce. Lechia umiejętnie ustawiała się na własnej połowie boiska, stosując pressing. Gospodarze mieli swoje okazje do wyprowadzenia groźnego kontrataku, ale brakowało ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki. W 87. minucie w dobrej okazji do zdobycia gola znalazł się Karol Świderski, który uderzał z około 8 metrów. Piłka po rykoszecie opuściła plac gry, mijając naszą bramkę w niewielkiej odległości. Dwie minuty później świetnie w polu karnym zachował się Lukas Haraslin! Słowacki skrzydłowy czarował w polu karnym, pokonując na raty defensywę Jagiellonii. Marian Kelemen po raz czwarty musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok 4:0 (2:0)
Lechia Gdańsk: Kuciak – Nunes, Vitória, Maloča, Wawrzyniak (74. Stolarski) – Haraslin, Sławczew, Krasić (C), Peszko (85. F. Paixão) – Wolski – M. Paixão (78. Kuświk).
Rezerwowi: Zelenika – Michał Mak, Kuświk, Wiśniewski, F. Paixão, Stolarski, Mila.
Jagiellonia Białystok: Kelemen – Ziggy Gordon (56. Frankowski), Runje, Guti Tomelin, Tomasik – Romanczuk (82. Świderski), Grzyb (C) – Novikovas, Vassiljev (65. Szymański), Černych – Sheridan.
Rezerwowi: Węglarz – Chomczenowski, Świderski, Frankowski, Szymański, Szymonowicz, Burliga.
Bramki: 17. M. Paixão (kar.), 25. M. Paixão (kar.), 48. M. Paixão, 89. Haraslin
Kartki: 28. Wolski (LGD), 86. Haraslin (LGD) – 44. Vassiljev (JAG), 81. Černych (JAG)
Sędzia główny: Tomasz Musiał
Widzów: 15 025