Gdańska Lechia zremisowała na wyjeździe 2:2 z Zagłębiem Lubin. Było to bardzo słabe spotkanie w wykonaniu Biało-Zielonych, choć po pierwszej połowie nastroje w Gdańsku musiały być dobre.
Już od pierwszych minut było widać, że Zagłębie będzie grało ofensywnie i w wysokim pressingu, ale to Lechiści w 6. minucie spotkania otworzyli wynik. Sezonienko oszukał trzech obrońców Zagłębia, mocno wbił piłkę w pole karne rywali, a ta odbiła się od Ławniczaka, po czym wpadła do bramki. W 33. minucie wynik uderzeniem lewą nogą z 10. metra podwyższył Flavio.
Wynik jednak nie wskazywał na to, jak wyglądała pierwsza połowa. Lubinianie powinni strzelić przynajmniej dwa gole. Fatalnie z najbliższej odległości przestrzelili jednak Ławniczak oraz Daniel.
Na drugą połowę Lechiści nie wyszli. Tak złej połowy na wyjeździe w tej rundzie chyba jeszcze nie rozegraliśmy. Absurdalne zmiany (tragiczny występ Tobersa na PO) jeszcze bardziej przyczyniły się do ogólnej degrengolady. W 68. minucie bramkę strzelił Szysz, świetny dzisiaj. 14 minut później wyrównał Starzyński. Zagłębie mogło ten mecz wygrać, ale wynik uratowało trio Kuciak-Maloca-Nalepa, jedyne dziś grające na swoim poziomie.
Wynik tego spotkania jest lepszy niż gra Biało-Zielonych. Potencjalny spadkowicz wyglądał na tle Lechii świetnie. I to tyle o tym meczu.
Zagłębie Lubin - LECHIA GDAŃSK 2:2 (0:2)
68. Szysz, 82. Starzyński - 6. Ławniczak (s), 33. Paixao
Zagłębie: Bieszczad - Kopacz, Ławniczak, Balic (45. Dolezal), Bartolewski - Chodyna, Żubrowski (71. Łakomy), Starzyński (90+2. Ratajczyk), Poręba, Daniel (71. Dieng) - Szysz
LECHIA: Kuciak - Ceesay (66. Tobers), Nalepa, Maloca, Pietrzak - Gajos (83. Biegański), Kubicki, Durmus (83. Terrazzino) - Flavio - Zwoliński (66. Conrado), Sezonienko (89. Clemens)