W ostatnim spotkaniu tego sezonu Lechia Gdańsk zmierzy się na wyjeździe z wiceliderem Ekstraklasy, Rakowem Częstochowa. Piłkarze prowadzeni przez Marka Papszuna walczą o punkty, które dadzą im wicemistrzostwo Polski.

Ostatnia kolejka sezonu 2018/2019. Lechia, prowadzona wówczas przez Piotra Stokowca, wygrywa w Gdańsku z Jagiellonią 2:0. Biało-Zieloni mają jeszcze matematyczne szanse na wicemistrzostwo Polski, ale Legia, i tak pokonana w walce o mistrzostwo przez Piasta, wyrównuje wynik spotkania z Zagłębiem Lubin w ostatniej minucie meczu. Lechiści są szczęśliwi z miejsca na podium, ale nie zostają, ostatecznie, wicemistrzami Polski. Raków wie już wtedy, że następny sezon, 2019/2020, spędzi, jako beniaminek, w Ekstraklasie.

Tymczasem, w drugiej połowie maja 2022 roku, wszystko w lidze polskiej już wiadomo, z wyjątkiem właśnie wicemistrzostwa - Raków czy Piast? Raków walczy o zachowanie statusu quo względem zeszłego sezonu, Pogoń zaś chce polepszyć swój wynik, zajmując miejsce na wyższym stopniu podium. Żeby ekipa ze Szczecina zajęła drugie miejsce w Ekstraklasie, musiałaby wygrać swój mecz z Niecieczą, a Raków przegrać z Lechią.

Raków walczył o mistrzostwo, ale Lech okazał się koniec końców lepszy w końcowym rozliczeniu. Wydaje się jednak, że cele Częstochowian na przyszły sezon są jasne i precyzyjne - walczyć o pierwszy triumf w lidze, awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA i po raz trzeci z rzędu zdobyć Puchar Polski. Biorąc pod uwagę kapitał właściciela, Michała Świerczewskiego, nie brzmią te cele nierealistycznie.

Zespół z Częstochowy ma rzeczywiście szeroką i jakościową kadrę. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Papszun da w meczu z Lechią szansę zawodnikom, którzy w ostatnim czasie grali mniej. -To nie jest jeszcze czas na wakacje. To bardzo ważny mecz, który zadecyduje o tym, które miejsce w tabeli zajmiemy na koniec sezonu - mówił jednak szkoleniowiec Rakowa na przedmeczowej konferencji, co mogłoby wskazywać na to, że jego drużyna wyjdzie na mecz z Lechią w wyjściowym garniturze.

Jeśli tak się stanie to bardzo możliwe jest, że zespół Rakowa zagra w składzie bardzo podobnym do tego w jakim rozpoczął, przegrany co prawda, mecz z Zagłębiem. Na bramce zagra prawdopodobnie Vladan Kovacevic, którym interesują się zagraniczne kluby, podobno m.in. włoski Inter. W obronie znajdzie się miejsce dla doświadczonego Czecha Tomasa Petraska, Milana Rundicia, ściągniętego przed sezonem ze spadającego Podbeskidzia i Oskara Krzyżaka, młodego Polaka. 

Na wahadłach zagrają - niedoszły (jak na razie) reprezentant Polski, Patryk Kun i mający na koncie nawet bramkę w swojej drużynie narodowej Chorwat, Fran Tudor. W pomocy - prawdopodobnie Ukrainiec Kochergin i były Legionista, Gruzin Gvilia. Z przodu znajdzie się miejsce dla Iviego Lopeza, znakomitego Hiszpana i Mateusza Wdowiaka, który, przypomnijmy, przyszedł do Rakowa z... rezerw Cracovii, do których przesunął go Michał Probierz, na 9 zagra zaś Łotysz Gutkovskis, którego usługami Lechia była zainteresowana kilka lat temu, kiedy ten jeszcze grał we wówczas I-ligowej Termalice.

Raków to zespół, jak na polskie warunki, świetny, ale miejmy nadzieję, że Lechia dobrze zakończy obecny sezon. W końcu dzisiaj w Częstochowie zmierzą się dwie drużyny, które będą już za dwa miesiące reprezentować Polskę w europejskich pucharach.