Ponad dwie i pół godziny trwało spotkanie Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze. Był to mecz dziwny, szalony, z kontrowersjami sędziowskimi i, o dziwo, całkiem nieźle grającą w piłkę Lechią. Biało-Zieloni wracają do Gdańska z punktem.

Względem wygranego z Wisłą Płock 1:0 spotkania, trener Marcin Kaczmarek zdecydował się na jedną zmianę w podstawowej jedenastce. Dobrze spisującego się w zeszły weekend Marco Terrazzino zastąpił bardziej defensywnie usposobiony Jarosław Kubicki, tydzień temu chory. 

Mogły pierwsze minuty zaskakiwać - zaskakująco dobrze wyglądała murawa, a obie drużyny starały się grać piłkę kombinacyjną. Po pięciu minutach jednak zaczął intensywnie padać śnieg, który przecież wczoraj przyczynił się do zmiany terminu spotkania Wisły Płock z Wartą Poznań, a Lechiści, zgodnie z przewidywaniami, oddali inicjatywę Zabrzanom. W 15. minucie jednak to Biało-Zieloni bliscy byli objęcia prowadzenia - dośrodkował dobrze radzący sobie na pozycji nr 10 Maciej Gajos do Zwolińskiego, a ten trafił nawet do bramki, ale znajdował się na wyraźnym spalonym. 

Kolejne minuty to coraz bardziej intrygujące zawody pod tytułem ,,Bambi na lodzie". Piłkarze co prawda próbowali i starać się starali, ale w 27. spotkania sędzia Sylwestrzak uznał, że grać się w piłkę za bardzo nie da - doszło do zatrzymania gry. Po odśnieżeniu boiska i przemalowaniu linii na czerwono zawodnicy wrócili do gry. 

W kolejnych minutach, podobnie zresztą jak przed przymusową przerwą, kilka strzałów oddali zawodnicy z Zabrza, ale żadne nie zmusiło do wydatnej pracy Dusana Kuciaka. W 33. minucie znakomita indywidualna akcja Conrado - potem groźne dośrodkowanie (prawą nogą!) i bliski szczęścia był, po uderzeniu głową, Ilkay Durmus. Po trzech minutach zamiana ról, dośrodkował Durmus, strzelał Conrado, ale świetna interwencja Bielicy ratuje Górników!

W 42. minucie rozpędzony Łukasz Zwoliński sfaulował nierozważnie Wojtuszka, sędzia Sylwestrzak długo na VAR-ze analizował tę sytuację, ale ostatecznie nie odesłał do szatni napastnika Biało-Zielonych, choć, trzeba przyznać, miał prawo podjąć taką decyzję. Po kilku sekundach mógł wpisać się na listę strzelców - świetna akcja znakomitego po wznowieniu gry Conrado i dopadł do piłki Zwoliński, ale przestrzelił.

W czwartej doliczonej minucie absurdalna sytuacja - nie dało się na wozie VAR narysować linii spalonego, a potem uznał sędzia, że Durmus zablokował ręką strzał Erika Janży... Karnego dla Górników wykorzystał Szymon Włodarczyk.

Po bardzo dziwnej pierwszej połowie przyszedł czas na drugą. Nie weszli w nią dobrze Biało-Zieloni, a bliski szczęścia był Cholewiak, który przestrzelił jednak z dogodnej okazji wysoko ponad poprzeczką. W 54. minucie próbował zrehabilitować się Durmus, który uderzył groźnie sprzed pola karnego, ale dobrze odbił piłkę na rożny Bielica. W 58. minucie źle zachował się Zwoliński - podobnie jak przed laty miał w zwyczaju Marco Paixao, odwrócił się plecami do bramki, poczekał aż do akcji dołączą się koledzy po czym ją stracił... Z kontrą ruszyli Górnicy, groźne dośrodkowanie Cholewiaka, oddał strzał ekwilibrystycznie z zerowego praktycznie kąta Podolski, ale na posterunku Kuciak.

W kolejnych minutach Górnik oddał piłkę Lechistom. Przyniosło to skutek - Lechia strzeliła bramkę bardzo podobną do tej z meczu z Płockiem! Z dystansu świetnie uderzył Friesenbichler, Bielica odbił niby piłkę do boku, ale dopadł do niej Zwoliński, który lewą nogą skierował futbolówkę do bramki Górnika.

W 79. minucie znowu dobra akcja Conrado po podaniu Kubickiego - bliscy samobója byli piłkarze Górnika. W kolejnych minutach na murawie zapanował ponownie chaos, a żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć sobie komfortowych do strzelenia bramki sytuacji.

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)

45+7' Włodarczyk (k) - 71' Zwoliński

Górnik: 1. Daniel Bielica - 11. Mateusz Cholewiak (79' 16. Paweł Olkowski), 15. Norbert Wojtuszek (25. Jonathan Kotzke), 13. Emil Bergstrom, 3. Richard Jensen, 64. Erik Janża (kpt), - 23. Jean Jules Mvondo, 33. Kanji Okunuki - 7. Dani Pacheco, 10. Lukas Podolski - 20. Szymon Włodarczyk (79' 21. Piotr Krawczyk)

Lechia: 12. Dušan Kuciak - 5. Jakub Bartkowski, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak - 99. Ilkay Durmus (56' 79. Kacper Sezonienko), 6. Jarosław Kubicki, 4. Kristers Tobers, 7. Maciej Gajos (kpt) (55' 30. Kevin Friesenbichler), 20. Conrado (79' 29. David Stec) - 9. Łukasz Zwoliński

Żółte kartki: Janża - Gajos (4 - pauzuje w następnym spotkaniu), Zwoliński (3), Durmus (2), Bartkowski (3)