Lechia Gdańsk przegrała na wyjeździe z Wartą Poznań 0:2. Przerwę na mecze reprezentacyjne Lechiści spędzą na pewno na przedostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy...

Względem zwycięskiego, z Miedzią Legnica, spotkania Marcin Kaczmarek nie zdecydował się na rewolucję w składzie. Kevina Friesenbichlera zastąpił, mający za sobą świetne 45 minut w Gdańsku, Ilkay Durmus. Ponownie ofensywny środek pomocy - z Diabate i Terrazzino, zapowiadał, że Biało-Zieloni będą chcieli powalczyć o 3 punkty. Poza kadrą zespołu pozostali niegotowi wciąż do gry De Kamps i Conrado.

Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, ale pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Po 5 minutach gry Dominik Piła niecelnie dośrodkował, ale jego zagranie przemieniło się w groźny centrostrzał, który przeniósł nad poprzeczką Lis. Kilka minut później Durmus czaruje dryblingiem na lewym skrzydle, dośrodkowuje bardzo dokładnie na nogę Zwolińskiego, ale po uderzeniu napastnika piłka odbija się tylko od słupka i opuszcza boisko. 

W 23. minucie kolejna dobra akcja Lechii, choć, wbrew pozorom wynikającym z niniejszej relacji, spotkanie było wyrównane. Najpierw groźnie zza pola karnego strzelił Kubicki, uderzenie obronił Lis. Po kilku sekundach mógł uderzyć z woleja Dominik Piła i... zrobił to, ale za słabo i do tego niecelnie. W 26. minucie indywidualna akcja Kajetana Szmyta, który mija tragicznie zachowujących się w tej sytuacji Malocę, Bartkowskiego oraz Kuciaka i strzela do pustej bramki, Lechia przegrywa.

34. minuta - dobra akcja Diabate, wymiana ze Zwolińskim, dośrodkowanie i uderza głową ten pierwszy, ale niecelnie. Kilka minut później Diabate został bardzo brzydko sfaulowany przez Szymonowicza i przez chwilę był opatrywany przez fizjoterapeutów.. Sędzia jednak nie uznał nawet, że obrońca złamał przepisy... W pierwszej połowie Lechia nie grała źle, ale nie potrafiła przekuć kilku niezłych sytuacji w dorobek bramkowy.

Po przerwie wesołe minuty w Grodzisku. Bardzo groźnie uderza Durmus, ale jego uderzenie przy bliższym słupku broni Lis, potem zablokowany strzał Diabate, a zaraz kontra - tragicznie, na szczęście dla Lechii, uderza z bliskiej odległości Matuszewski. W kolejnych minutach zdecydowanie spadło tempo gry, i tak niezbyt wysokie w pierwszej połowie.

O ile w pierwszej połowie Lechia grała dość dobrze, o tyle większość drugiej połowy to klasyczny "stojanow". Dynamicznych Diabate, Terrazzino i Piłę zastąpili Friesenbichler, Gajos i Flavio. Trener Kaczmarek postawił w ostatnim akcie na piłkarzy doświadczonych.

W 75. minucie rzut wolny dla gdańszczan, faulowany przed polem karnym Warty Friesenbichler. Do piłki podchodzi Durmus, ale jego uderzenie trafia w mur. W 81. minucie kolejna kontra Warty, strzela Savic i pokonuje Kuciaka.

Szkoda słów na piłkarzy Lechii, bo o ile w pierwszej połowie momentami wyglądało to całkiem nieźle, o tyle drugie 45 minut dyskredytuje drużynę i trenera Kaczmarka. Zespół ma taki charakter, jaki charakter, przynajmniej na boisku, ma jej kapitan, Maciej Gajos. Mecz z Miedzią i zeszłotygodniowe oświadczenia zarządu przypudrowały jedynie bardzo słaby zespół. Wydaje się, że jedyne, co może uratować w tym sezonie Lechię to jeszcze większa beznadzieja u ligowych rywali.

Warta Poznań - LECHIA GDAŃSK 2:0 (1:0)

26' Szmyt, 81' Savić

Warta: 1. Adrian Lis - 14. Kamil Kościelny, 44. Dawid Szymonowicz, 4. Robert Ivanov, 54. Dimitrios Stavropoulos, 22. Konrad Matuszewski (63' 3. Jakub Kiełb) - 8. Niilo Maenpaa (72' 15. Michał Kopczyński), 24. Kajetan Szmyt, 30. Miłosz Szczepański (63' 77. Stafan Savić) , 16. Miguel Luis (72' 94. Erik Destan) - 99. Adam Zrelak (kpt) (54' 6. Maciej Żurawski)

LECHIA: 12. Dušan Kuciak - 5. Jakub Bartkowski, 97. Joel Abu Hanna, 23. Mario Maloča (kpt), 2. Rafał Pietrzak (86' 79. Kacper Sezonienko) - 99. Ilkay Durmus, 33. Marco Terrazzino (66' 28. Flavio), 6. Jarosław Kubicki, 10. Bassekou Diabate (66' 7. Maciej Gajos), 11. Dominik Piła (56' 30. Kevin Friesenbichler) - 9. Łukasz Zwoliński