W weekend ruszyły rozgrywki Ligi makroregionalnej U-19 w Grupie B, w której występuje Młoda Lechia. Drużyna U-19 prowadzona przez tercet trenerów Kosznicki, Wiśniewski, Zieńczuk weszła w nowe rozgrywki w bardzo dobrym stylu, zwyciężając rówieśników z Leszna 2-1. Było to jedyne zwycięstwo gospodarzy w tej kolejce Ligi Makroregionalnej w grupie B.
Mecz z drużyną Stainer Polonii Leszno rozpoczął się o godzinie 15:30 na Sopockim Ogniwie. Wyjściowa jedenastka była złożona głownie z rocznika 2001, a cały zespół jako kapitan wyprowadził na murawę kapitan Marcel Wszołek.
O pierwszej połowie można napisać tylko tyle że się odbyła. Typowe 45 min „badania” przeciwników, kto na co może sobie pozwolić. Mimo dwóch dobrych sytuacji do strzelenia bramki przez młodych Lechistów wynik do przerwy był bezbramkowy. Widać było, że Lechia jest nastawiona na szybką grę skrzydłami, a grający w środku pola Lesznianie mają problem z przyjęciem piłki i rozegraniem do przodu.
Druga połowa rozpoczęła się w bardzo dobry sposób dla Biało-Zielonych i w zamieszaniu pod bramką najchłodniejszą głową wykazał się Piotr Gryszkiewicz, dobijając strzał kolegi z okolic 3 metra i wyprowadzając zespół na prowadzenie w 49 minucie meczu.
Gra Lechistów w dalszym ciągu opierała się na skrzydłach, gdzie prym wiódł Jakub Cieślicki, filigranowy zawodnik z rocznika 2003! Narobił sporo zamieszania w szykach obronnych przeciwników, raz za razem szarpiąc obronę rywala. Drugą bramkę w 63 minucie strzelił Sebastian Rugowski, podwyższając na 2-0.
Wydawałoby się pewne prowadzenie, jednak ambitni goście nie położyli się po tym ciosie, zauważyli, że w grę gospodarzy wkradła się lekka nonszalancja i po jednym z nieudanych zagrań w ataku Lechistów wyszli na kontrę, którą celnym strzałem na bramkę w 87 minucie zamienił Paweł Stachowiak. Strzelony gol pobudził młodych Lesznian do ataku i dwie minuty później mieli kapitalną szansę na doprowadzenie do wyrównania, jednak na całe szczęście dla Lechii udało się wybronić to uderzenie i przenieść ciężar gry do przodu, odciążając dobrze spisującego się w bramce Kubę Michałowskiego. Sędzia doliczył jeszcze 3 minuty, ale Młodzi Lechiści stanęli na wysokości zadania, pokazując dojrzałość już do końca spotkania.
Po meczu udało nam się zamienić kilka słów z trenerami obu drużyn.
MN: Nowa liga, nowy przeciwnik. Jak z pana perspektywy wyglądał ten mecz?
Piotr Wiśniewski: Wygraliśmy to spotkanie, chociaż wynik nie do końca odzwierciedla to co działo się na boisku. Powinniśmy szybciej zamknąć ten mecz i wygrać 3 bramkami.
Sytuacji mieliśmy dużo, niestety w samej końcówce straciliśmy bramkę i wkradła się lekka nerwówka, żeby dowieść ten wynik.
MN: Pierwsza połowa przespana, chłopaki byli chyba lekko stremowani?
Piotr Wiśniewski: Pierwsza połowa była nienajlepsza w naszym wykonaniu. Mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje i mogliśmy spokojnie wygrywać do przerwy, ale mamy dobrą drużynę i wiedzieliśmy, że w końcu coś wpadnie z przodu. Chłopaki pokazali to w drugiej połowie meczu.
MN: Obaj napastnicy strzelili po bramce, jednak gol dla przeciwników padł po błędzie jednego z nich, będzie ostra reprymenda za tą nonszalancję przy wyniku 2-0?
Piotr Wiśniewski: Już z nim rozmawiałem i przekazałem, że już wychodzą z tej gry juniorskiej i muszą zapomnieć o takich zagraniach, bo gra na tym poziomie zmusza ich do brania odpowiedzialności za własne decyzje. Dzisiaj nie straciliśmy przez to punktów, ale w przyszłości już nie będziemy sobie mogli pozwolić na utratę 3 oczek. Szczególnie u siebie.
MN: W pierwszym składzie dziś wybiegł zawodnik z rocznika 2003, jak wypadł na tle 3 lata starszych rywali?
Piotr Wiśniewski: Wypadł bardzo dobrze, pierwszą połowę co prawda miał trochę przespaną, ale w drugiej złapał luz i w kilku akcjach fajnie zagrali z Bartkiem Kuźniarskim.
Oceniam go za dzisiejszy mecz, jak kilku innych chłopaków bardzo pozytywnie.
O kilka słów o meczu zapytaliśmy też trenera gości Waldemara Jędrusiaka.
MN: Jaki był plan na to spotkanie ze strony gości?
Waldemar Jędrusiak: - Tak naprawdę to nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać, szukaliśmy materiałów z poprzednich meczów Lechii, niestety nie znaleźliśmy nic z tego rocznika. Czytaliśmy, że dużo chłopaków poszło do pierwszego składu i początek właśnie tak wyglądał - badanie się z obu stron. Na pewno pod względem warunków fizycznych byliśmy na zdecydowany plus. Wiedzieliśmy, że Lechia będzie próbować grać piłką, nastawiliśmy się na to, bardzo dobrze operowali piłką.
Nastawiliśmy się bardziej na grę z kontry, co w pierwszej części nam wychodziło. Wiedzieliśmy, że będą chcieli zaatakować, zacząć te rozgrywki z wysokiego pułapu - zwłaszcza ten pierwszy mecz.
Liczyliśmy również, że ten pierwszy mecz może się przy odrobinie szczęścia okazać pozytywnym bodźcem dla nas i osiągniemy dobry rezultat przez to, że trochę nas zlekceważą, a nam uda się któraś z kontr.
Szkoda, że nie udawało nam się utrzymać dłużej piłki w okolicach pozycji 9,10. Bardzo dobrze skracali pole środkowi obrońcy kasując nasze próby w zarodku.
Pod względem ruchliwości, kombinacyjności gry górą była dziś Lechia. W przerwie uczulałem chłopaków, że gra będzie prowadzona bocznymi strefami, żeby tu szybciej zagęszczać i podwajać, niestety już po 5 minutach straciliśmy bramkę przez pasywność w naszej grze i powietrze z nas trochę uszło.
Udało się skontrować w samej końcówce, kiedy zostało już niecałe pięć minut i mieliśmy jeszcze jedną szansę to byliśmy blisko remisu. Niestety nie udało się przegraliśmy 2-1 po niezłej grze, czekamy na rewanż.
Następny mecz rozegrany zostanie również na stadionie Ogniwa w Sopocie w przyszłą niedzielę 24 marca o godzinie 12:00, a przeciwnikiem będzie Chojniczanka Chojnice.
Wstęp na mecz jest darmowy. Zapraszamy wszystkich, a w szczególności Sopockich Lechistów do dopingowania młodych piłkarzy Lechii Gdańsk.
Komplet wyników Grupy B
- Chojniczanka Chojnice - Warta Poznań 1:2
- MUKS CWZS Bydgoszcz - Bałtyk Koszalin 0:1
- Błękitni Stargard - Chemik Moderator Bydgoszcz 1:5
- Lechia Gdańsk - Stainer Polonia Leszno 2:1