Trener Stokowiec zadebiutował na ławce Lechii w przegranym meczu z Legią Warszawa.
Wszyscy pamiętamy, w jakim momencie przejmował zespół, w jakiej formie byli piłkarze, i jak niepokojąca wydawała się najbliższa przyszłość Biało Zielonych.
Przed kolejnym ciężkim meczem z rozpędzonym Lechem Stokowiec powiedział: „Przypomnijmy sobie, kiedy Patryk grał ostatnio, przed meczem z Legią. Podczas spotkania z Lechem przekonamy się, czy będzie w podstawowym składzie, czy w meczowej "18". Lipski to piłkarz, który powinien być przyszłością klubu, bo to zawodnik z dużym potencjałem, dobrze nastawiony, ale teraz musi się odbudować" (tekst z internetowego wydania Dziennika Bałtyckiego).
Sam Patryk na początku pracy trenera Stokowca powiedział: "- Wierzę w ten zespół. Widać naszą poprawę i bodziec w postaci trenera Stokowca jest widoczny na treningach. Musimy to przełożyć na mecze ligowe. Jestem pewny swoich umiejętności i jak tylko dostanę szansę, udowodnię przydatność do drużyny. Wiem, że dotychczas mecze z mojej strony nie wyglądały dobrze i mam słabe statystyki. Trzeba zacząć nabijać ten licznik i grać na miarę swojego potencjału już w Poznaniu".
Lipski od tego czasu zagrał u Stokowca absolutnie wszystko, dostał zaufanie i czas, którego tak bardzo potrzebował, a na które nie mógł liczyć u trenera Nowaka, czy później Owena. Podczas kontuzji Wolskiego wydaje się, że Stokowiec ustawianie drugiej linii zaczyna właśnie od urodzonego w Szczecinie zawodnika.
Czy Patryk, mając tak komfortowe, wręcz cieplarniane warunki, spełnił swoje wcześniejsze deklaracje?
Przeanalizowałem wszystkie mecze (poza ostatnim ze Śląskiem) Patryka za kadencji Piotra Stokowca. Rzeczywistość i zapowiedzi Zawodnika wyglądają mniej więcej tak jak forma naszych pucharowych ekip.
W 11 meczach ubiegłego sezonu + pierwszej kolejce obecnego Patryk zanotował jedną bramkę z Pogonią i dwie asysty ze śledziami.
Przypomnę, tylko że Patryk miał zastąpić Wolskiego... Tymczasem jego „bilans” strzałów w 12 meczach wygląda.... (brakuje mi słowa)
5 strzałów, słownie PIĘĆ STRZAŁÓW, z czego 3 celne, dla porównania...
5 strzałów oddał w meczu! W MECZU!!! z Miedzią Legnica defensywny pomocnik Pogoni Tomasz Hołota, w tym jeden celny.
Na dorobek Patryka składały się uderzenia z Legią w 27 kolejce, Termaliką w 34, dwa celne z Pogonią (w tym bramka, przy której Bursztyn „trochę pomógł”). Ten sezon zaczął od celnego strzału z Jagą.
Słabo? Nie to dopiero początek.
Lipski w 12 meczach zaliczył 94! straty piłek.
Najlepiej było w niepełnym wymiarze czasu z Legią (2 straty w 35 min), najgorzej w pierwszej kolejce nowego sezonu gdzie zanotował 11 strat.
Byłbym w stanie zrozumieć ilość tych strat, gdyby Patryk próbował zagrań niekonwencjonalnych do przodu, szukając Flavio, przecinając dwie linie, czy rozrzucając do boku, ale fakty mają się niestety trochę inaczej.
Patryk w 12 meczach wykonał 14 prób podania nazywanego „kluczowym”, podobny wynik „osiągnęli” takie tuzy ofensywnej piłki jak Kamil Pestka z Cracovii, czy Hubert Matynia z Pogoni.
Patryk może pochwalić się niemal równą liczbą fauli, co zagrań kluczowych, w meczach „za Stokowca” fauluje średnio raz na mecz, jednak jeszcze nie zdarzyło mu się sfaulować częściej niż dwa razy w czasie jednego meczu. Może jest to spowodowane narastającą frustracją przez przegrane pojedynki 1v1. Patryk wygrał zaledwie 35%. Na 205 stoczonych przez niego pojedynków (zarówno w powietrzu, jak i na ziemi), wygrał 73.
Ze zwodami jest już nieco lepiej, Lipski wykonał 36 prób dryblingu, zakończonych w 50% powodzeniem, co z tego, jednak jeżeli większość z podań po udanym dryblingu szła do tyłu lub w poprzek boiska?
Podaje z niemal 75% skutecznością na 477 prób, podań udanych było 356.
Kiedy Patryk debiutował w lidze przeciwko Jagiellonii (zagrał minutę, zastępując Kuświka) za czasów trenera Fornalika, w sezonie 14/15 wydawało się, że były selekcjoner znalazł w Chorzowskiej biedzie kolejnego zdolnego juniora, ambitny młodzieżowiec ściągnięty jako jeden z wielu autokarowym zaciągiem z Salosu do Chorzowa, zaczął udowadniać, że warto na niego stawiać i tak w sezonie 15/16 zaliczył 4 gole i 8 asyst (cyfry w Gdańsku nie do uwierzenia), aby w kolejnym sezonie ugruntować swoją pozycję 5 bramkami i 7 asystami.
Przypomnę, że cyfry te uzbierał w niepełnym sezonie, po którym stał się piłkarzem bez klubu na kilka miesięcy. Pytanie, co stało się z Tym chłopakiem od tamtego czasu? Był jeszcze po drodze turniej U-21 gdzie Patryk strzelił nawet gola, ale od tamtego czasu jakby minęło kilka lat, i tak w sezonie 17/18 Lipski uzbierał gola i cztery asysty.
Czy w tym sezonie w końcu się obudzi i zacznie notować jakieś cyfry?
Przypomnę, że na ławce gotowy do wejścia, grzeje się Sopoćko, za kilka tygodni do gry wróci Wolski.
Podczas pracy w Zagłębiu trener Stokowiec, szczególnie pod koniec był atakowany za „przywiązanie, do nazwisk", czy w Gdańsku uda mu się odwrócić tę opinię? Że ma jaja już pokazał, kiedy odsunął od składu w najmniej oczekiwanym momencie Marco, czy wyleczył z gry i pożegnań Gdańskich emerytów. Pokazał wszystkim, że się w tańcu nie pi...
Owen miał w swoim sztabie zabawnego młodego Analityka, który wszędzie latał z laptopem pod pachą. Nowak miał nosa i doświadczenie. Czy to, że Lipski u nich praktycznie nie grał nie wydaje się teraz bardziej logicznym?
Wrócę jeszcze raz do cytatu, którym zacząłem...”Lipski to piłkarz, który powinien być przyszłością klubu, bo to zawodnik z dużym potencjałem, dobrze nastawiony, ale teraz musi się odbudować"...
Czy ta odbudowa skończyła się z końcem ubiegłego sezonu? W przerwie między sezonami złapał "dobre nastawienie"?
To teraz czas najwyższy, aby zaczął pokazywać nad Bałtykiem ten potencjał i przekuwał go na cyfry, a może nawet liczby.
Ja w Patryka wierzyłem od początku, kiedy do Gdańska przyjechał, nadal w niego wierzę (może po tym tekście tego nie widać, ale naprawdę tak jest). Jednak jest czas na chwalenie i zbijanie piątek, i jest czas na wytykanie tego, co w oczy zaczyna kłuć.
Z Kuciakiem się udało i po fatalnym ubiegłym sezonie wygląda na to, że znowu Kuco wybroni niejeden punkt, może i z Lipskim się to uda, i okaże się, że Stokowiec stawiając na Niego ma rację, a to ja wszczynam alarm na wyrost, chce się pomylić i przyznać rację trenerowi. Na razie jednak co mecz Lechia gra w 10.
Statystyki w 12 kolejnych meczach Patryka u trenera Stokowca (bez ostatniego meczu ze Śląskiem):
- Meczów: 12
- Strzały: 5/3
- Faule: 12
- Podania: 477/356
- Pojedynki 1v1: 205/73
- Zwody: 36/18
- Straty 94
- Podania kluczowe 14/8