Mecz Lechii z Ruchem był pełen emocji zwrotów akcji i w zasadzie chyba dał utrzymanie zespołu na następny sezon. Któż z nas spodziewał się takiego kosmicznego wyniku 4:4?

Wreszcie bramki w końcówce

Na reszcie chciałoby się powiedzieć Lechia pokazała charakter! Któż z nas mógł przypuszczać, że biało-zieloni są w stanie zremisować po bramce na 2:3? - pewno mało kto. Kibiców wnerwia najzwyczajniej, że mecze przebiegają według bardzo podobnego scenariusza strzelenie bramki (prowadzenie), strata jednej albo dwóch. To jest po prostu wkurzające. Wczoraj się udało „wyciągnąć”, ale nie może to zamazywać szczególnie beznadziejnej postawy defensywy. Oczywiście wynik meczu po analizie jego przebiegu jest kosmiczny. Pytanie jak nie tracić tyle goli?

Oualembo powinien dostać szanse

Tracąc tyle bramek – szczególnie na własnym boisku trzeba szukać nowych rozwiązań. Pauza za kartki, kontuzja Sebastiana Madery, kiepska forma pozostałych defensorów. Wszystko można zrozumieć, ale jeśli traci się 4 gole na własnym obiekcie bądź co bądź z drużyną z dołu tabeli to ciężko czegoś pod nosem nie powiedzieć. Nie można zrozumieć dlaczego szansy nie dostał choć w krótkim czasie Oualembo? To jest dla mnie kompletnie niezrozumiała decyzja trenera Kaczmarka – jeśli obrona notorycznie traci i ma się jeszcze „jakąś opcję” to czemu z niej po prostu nie skorzystać? Oczywiście szkoleniowiec ma prawo stawiać na kogo chce, w końcu bierze odpowiedzialność za wyniki. Chris w meczach rezerw nie robi wielbłądów, jakiś czas temu strzelił nawet bramkę- skreślenie tego gracza bez wystawienia go na próbę w Ekstraklasie będzie wielkim błędem. Dodatkowym atutem jest też jego postawa „gość” zdaje sobie sprawę, że ciężką pracą może dojść do składu, a jeśli nie uda się to będzie musiał wracać do domu. Mam nadzieję, ze Bobo da mu szansę – jeśli tego nie zrobi ma szanse stracić dobrego piłkarza. Kto nie ryzykuje nie wygrywa…

Inną kwestią jest też postawa bramkarza Michała Buchalika, czy w meczu ze Śląskiem Bartosza Kanieckiego. Pytanie czy to są po prostu ludzie na Ekstraklasę? Co prawda w meczu z Ruchem Michał Buchalik nie zrobił w zasadzie żadnego błędu, ale wpuścił aż cztery bramki. Chodzi głównie o to, że wiele osób ma wrażenie, że nie ratuje on drużyny w ekstremalnych sytuacjach. W tej chwili żaden nasz bramkarz nie wyciąga tak zwanych „setek”, czasem mi też tego po prostu brakuje.