×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 2770.

Od wielu lat jestem kibicem naszej Lechii. Chodzę na mecze, jeżdżę czasem na wyjazdy, wspieram zawsze głosem oraz groszem, gdyż czasem nie dysponuję, Lwy Północy i grupę Ultras. Mam pełen szacunek dla Ich dokonań i działań, zarówno na meczach, jak i poza stadionem (akcje charytatywne itp.). Jednego nie rozumiem – protestu kibiców, który trwa od czasu feralnego meczu finałowego Pucharu Polski.

Wszyscy wiemy jak absurdalne decyzje podjęły organy rządzące (począwszy od Rady Ministrów, poprzez wojewodów i burmistrzów). Zakazy wyjazdowe, zamknięte stadiony, to pogwałcenie zasad społecznych, ponieważ, w moim odczuciu kibice dostali karę zaocznie, za niepopełnione wykroczenia. Specjaliści informują jak bardzo poprawiło się na stadionach, gdzie zastosowano nowoczesne zasady bezpieczeństwa.

Wywieszanie transparentów na wszystkich arenach piłkarskich i nie tylko, nawiązujących do faktu, że kibice są zastępczym tematem dla ekipy rządzącej, nie wywiązującej się z deklaracji przedwyborczych, mającym podnieść słabe wyniki sondażowe, jest jak najbardziej potrzebne. Jednak brak zorganizowanego dopingu oraz nie wywieszanie flag klubowych uderza jedynie w sam klub, a przede wszystkim w zawodników, którzy nie mają wsparcia ze strony trybun. Zaznaczając, że rozumieją walkę fanów z niewłaściwymi decyzjami, proszą o pomoc swoich kibiców w najważniejszym momencie sezonu. Jest to zrozumiałe, ponieważ władze pozbawiły Ich wsparcia na meczach wyjazdowych. Natomiast sami kibice pozbawiają Ich tego samego na własnym stadionie. Dla wielu z nas jest to niezrozumiałe. Czym uderzamy we władze, siedząc z założonymi rękami i zamkniętymi ustami na trybunach?

W takiej sytuacji ci, którzy podjęli z nami walkę, odnoszą sukces. Nie słychać na stadionach nawoływania do boju, przekleństw, prowokacji wobec innych. Słychać ciszę oraz okrzyki sławiące osoby nie związane z piłką nożną. Nie neguję, że Robertowi Kubicy, czy Małgosi Dydek jest teraz potrzebne wsparcie, lecz najbardziej na nie liczą w tej chwili nasi piłkarze. Piłkarze niemal każdej drużyny w lidze. Kibice solidarnie milczą, lejąc wodę na młyn rządzącym. Niech solidarnie protestują, wywieszają transparenty, ale czemu solidarnie każą swoje ukochane drużyny? Za co? Czy piłkarze są winni decyzjom rządzących? Nie wydaje mi się…

Tu pojawia się problem niedzielnego meczu na Traugutta. Jak wiadomo mecz ten jest szczególny, ponieważ po dziesięcioleciach żegnamy naszą świątynię T29. Stadionowi temu należy się właściwe pożegnanie. Kolorowe, rozśpiewane, biało-zielone. Niestety wobec ogólnokrajowego protestu mecz ten może znów być szary i cichy. Powinien zostać zapamiętany na lata i wspominany na nowej arenie przez wiele dekad, a może być zapomniany już w niedzielę wieczorem. Czy warto? Kibice Wisły zawiesili protest na derby, ze względu na ważność takiego pojedynku. Od jednych Im się oberwało, inni pochwalili taki ruch, uznając, że w tak wyjątkowym spotkaniu piłkarze potrzebowali dopingu. Teraz już mało kto o tym pamięta, bo gazety nie rozpisują się o tym kto w danej kolejce śpiewał, a kto nie. Teraz przed nami wyjątkowy mecz. Zarówno jeśli chodzi o drużynę, która ma jeszcze teoretyczne szanse na puchary, ale przede wszystkim na stadion. Po wielu latach opuszczamy nasz dom. Czy będzie to pamiętne zakończenie wspaniałej epoki?

Kaziu - Przymorze