Na parę naszych pytań odpowiedział nowy nabytek Lechii Gdańsk i gracz reprezentacji Konga, Christopher Oualembo.
Jak podoba Ci się w Polsce, w Gdańsku?
- Czuję się świetnie. Naprawdę jest gdzie wypocząć, w końcu macie wspaniałe morze. Ludzie są tutaj fantastyczni, tylko niestety jak dla mnie jest tutaj stanowczo za zimno!
Byłeś już tutaj wcześniej? W Polsce?
- Nie, to mój pierwszy tutaj pobyt i jak wspomniałem jest wspaniale.
Widziałeś już wcześniej mecze Lechii w telewizji?
- Tak, widziałem ich grę na paru meczach w telewizji. Oczywiście również widziałem zawodników pierwszej drużynie w akcji na treningach.
Jakie są pierwsze wrażenia?
- Drużyna gra na dobrym poziomie. Są tutaj na prawdę dobrzy zawodnicy. Moje pierwsze wrażenia pod tymi względami są bardzo dobre.
Jesteś wychowankiem PSG. Dużo nauczyłeś się będąc w tamtejszej akademii?
- Tak. Uczyłem się tam, w PSG od 2000 roku do 2006. Nauczyłem się bardzo wiele, w końcu to klub z najlepszą akademią piłkarską w całej Fracji.
No a teraz jest to również najbogatszy klub w Francji...
- (śmiech) Oczywiście...
Znasz któryś z piłkarzy z polskiej Ekstraklasy?
- Nie. Zagrałem może jedno, lub dwa spotkania z Danijem Ljuboja, jeszcze za czasu gry w Paris Saint-Germain, na treningach drugiej drużyny, ale wątpię żeby mnie pamiętał. Ja jednak oczywiście jego osobę pamiętam bardzo dobrze.
Wiesz o tym że również wybrałeś ten sam numer na koszulce co On?
- Nie. Nie wiedziałem że On również gra z dwudziestką ósemką. Mile mi to słyszeć...
Kto wie, może również będziesz podobną gwiazdą w lidze co On...
- (śmiech) Nie wiem, zobaczymy z czasem. W tej chwili skupiam się przede wszystkim na ciężkiej pracy na treningach. Muszę wrócić na odpowiedni poziom, w końcu nie grałem od maja.
Czemu odszedłeś z Czarnomorec Burgas?
- W Bułgarii niektóre kluby mają problemy z wypłacaniem pensji zawodnikom. Niestety również zalicza się do tego grona Czarnomorec Burgas...
Czemu Lechia Gdańsk? Nie dostałeś lepszych ofert?
- Miałem oferty z Fracji, jednak negocjacje trwały zbyt długo. Nie mogłem czekać do stycznia. Straciłbym pół roku gry. Dzięki Marianowi Głombiowskiego (były polski piłkarz, pomocnik, występował w klubach polskich, belgijskich i francuskich), zdecydowałem się na Lechię. Mojej decyzji nie żałuję.
Myślisz że mógłbyś wystąpić w niedzielnym spotkaniu z Śląskiem Wrocław?
- Nie. Nie jestem jeszcze gotowy. Muszę trenować jeszcze kilka tygodni, żeby przywrócić dobrą formę i rytm meczowy.
Na dzień dzisiejszy możesz obiecać coś kibicom odnośnie twojej osoby i gry?
- Hmm. Nie wiem co... Jedyne co mogę w tej chwili obiecać to że dam z siebie wszystko na treningach i na meczach dla klubu i kibiców.
Dzięki za poświęcony czas.
Wywiad przeprowadził Piotr Chistowski - Lechia.net