Sobotni mecz Lechii w Katowicach pokazał, że problemem drużyny wcale nie był zwolniony trener Szymon Grabowski. Na Śląsku efektu nowej miotły nie było i zespół prowadzony z ławki przez Kevina Blackwella oraz Radosława Bellę zagrał równie źle, co w ostatnich tygodniach. Na boisku nie zgadza się zupełnie nic. Oceniliśmy piłkarzy Lechii w skali 1-10.
Przed meczem z GKS-em trener Radosław Bella zapowiadał, że sztab spróbuje czegoś nowego, aby spróbować odmienić styl gry. Tym nowym pomysłem była gra na trzech obrońców z Loupem Diwanem Gueho na środku oraz Dominikiem Piłą i Conrado na wahadłach. Efekt? Mizerny. Lechia przegrała 0:2 i na boisku nie było żadnego pozytywu. - Jest problem z wzięciem odpowiedzialności. Zaczynamy grać, kiedy nie mamy nic do stracenia. Mówimy cały czas, że jesteśmy młodym zespołem, ale nie mamy już czasu. Mecz ze Śląskiem będzie arcyważnym meczem. Czas ucieka, a my musimy zacząć zdobywać punkty - mówił Bella po meczu z innym beniaminkiem Ekstraklasy.
W pełni zgadzamy się ze szkoleniowcem, że czasu już nie ma. Zbyt wiele czasu na przygotowanie drużyny do meczu ze Śląskiem nie będzie miał także Johm Carver - nowy trener Biało-Zielonych. Zanim jednak ostatni mecz rundy, oceńmy gdańszczan za "widowisko" na "Blaszoku".
Bogdan Sarnawski - 3
Nie pomógł drużynie. I tym razem niestety też przeszkodził. Wydaje się, że powinien lepiej zachować się przy bramce na 2:0. Zamiast rzucić się do piłki i próbować uratować sytuację, ten odprowadził tylko piłkę wzrokiem po strzale Bergiera. Nie tego oczekujemy po naszym bramkarzu.
Loup Diwan Gueho - 2
Kiedy zobaczyliśmy Francuza w wyjściowej jedenastce, dość mocno się zaniepokoiliśmy. Między innymi dlatego, że nie zachwycał w swoich dotychczasowych występach w Lechii. Co prawda nie miał ich zbyt wiele, ale to dużo mówi o jego umiejętnościach i dyspozycji. Gueho miał być trzecim stoperem - przed przerwą Lechia grała bowiem trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi. Eksperyment nie wypalił. Loup był łatwo ogrywany, stwarzał przestrzeń rywalom. Ten występ pokazał, czemu wcześniej siedział on głównie na ławce.
Elias Olsson - 1
Koszmarne zachowanie przy golu na 2:0. Kompletnie zaskoczony przy kontrze. Wydaje się, że przy trafieniu na 1:0 też mógł zrobić więcej. Wyglądało to tak, jakby do końca nie wiedział, kogo kryć. Dramat. Razem z Pllaną ponoszą odpowiedzialność za stracone bramki.
Bujar Pllana - 1
Kolejny beznadziejny występ tego piłkarza. Znów zamieszany w stracone bramki. Nie potrafił dogadać się z Olssonem. Po prostu T-R-A-G-E-D-I-A. A przychodził do klubu jako "wzmocnienie"...
Dominik Piła - 4
Słabo wyglądał przed przerwą, kiedy ustawiony był na wahadle. Wówczas nie podłączał się pod akcje ofensywne, a tego byśmy od niego oczekiwali w takim ustawieniu. Po przerwie już wyglądał nieco lepiej. Generalnie z całego bloku defensywy wypał najlepiej, choć poprzeczka nie była zawieszona wysoko.
Iwan Żelizko - 2
Gdyby nie jego strata, nie poszłaby kontra, po której padł gol na 2:0. Zawalił. Ponadto nie dał nic dobrego na boisku w tym meczu. Słaby występ Ukraińca.
Rifet Kapić - 2
Rifet wygląda w tym sezonie bardzo słabo i nie inaczej było w Katowicach. Wszyscy znamy jego umiejętności, ale niestety w trwających rozgrywkach coś nie może ich pokazać. Nie ma za bardzo z kim grać. Niecelnie i nonszalancko zagrywa. Na "Blaszoku" nie dał nic w ofensywie ani defensywie.
Anton Tsarenko - 4
Jeden Tsarenko poprawy nie gwarantuje. Anton starał się grać ofensywnie w tym meczu i miał dwa ważne zagrania, po których mógł paść gol. Mógł, gdyby Maksym Chłań i Bohdan Wjunnyk, lepiej finalizowali dogranie. Starał się, jak zawsze wiele biegał. Ale to za mało.
Conrado - 3
Tym razem był ustawiony na wahadle. Zagrał tak sobie. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie.
Maksym Chłań - 2
Bardzo źle wszedł w mecz. Już w 1. minucie obejrzał żółtą kartkę. Później w 40. minucie zmarnował podanie Tsarenki i za lekko uderzył w kierunku bramki. Dawid Kudła nie miał problemu, aby złapać piłkę. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o Maksa. Nic więcej w tym meczu nie dał. Na dodatek przegrał sporo pojedynków.
Bohdan Wjunnyk - 2
Wrócił po pauzie za kartki. Nie był to spektakularny powrót. Oddał strzał, po którym piłka trafiła w słupek. I to tyle. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Gdyby dziś Łukasz Zjawiński grał w Lechii, Wjunnyk dawno powędrowałby na ławkę rezerwowych. A tak z braku laku gra Ukrainiec.
Rezerwowi:
Kacper Sezonienko - 4
W 54. minucie zmienił Antona Tsarenkę i była to dobra zmiana. Miał swoje sytuacje bramkowe, ale zabrakło pewności siebie. Chociażby w 75. minucie. Generalnie w porównaniu do ostatnich spotkań zaprezentował się nieźle.
Serhij Buletsa, Miłosz Kałahur, Tomasz Wójtowicz, Karl Wendt - bez oceny
Grali zbyt krótko. Buletsa, Kałahur i Wójtowicz weszli w 80. minucie, a "Kalle" 10 minut później. Niczym nie zachwycili, ani nic nie zawalili.
Na koniec jeszcze kilka słów. Sobotni mecz pokazał, że problemem Lechii nie był Szymon Grabowski. Nie będzie też żaden inny trener. Problemów jest więcej. A zaczynają się one u góry. Brak jakościowych wzmocnień latem to jeden z grzechów głównych zarządu klubu.