Lechia Gdańsk przegrała 1:2 z Cracovią, choć w drugiej połowie walczyła z "Pasami" jak równy z równym. Mimo że grała w osłabieniu. Niestety znów błędy indywidualne w dużej mierze zdecydowały o wyniku. Oceniliśmy piłkarzy Lechii za to spotkanie w skali 1-10.
- Pewne rzeczy, jeśli chodzi o trening, zmieniliśmy i od pewnego czasu, jeżeli patrzymy nawet na nasze suche statystyki, idzie to w dobrym kierunku, bo już nawet z Piastem wyglądało to dobrze z naszej strony. Myślę, że krok po kroku też ulepszamy te nasze parametry wydolnościowe, szybkościowe i mam nadzieję, że za tym zaraz też pójdą wyniki - mówił po meczu trener Szymon Grabowski. Cóż. Gra w drugiej połowie rzeczywiście nie wyglądała źle, natomiast wciąż bolączką gdańszczan są błędy indywidualne.
Bogdan Sarnawski - 4
Sarnawski wrócił do bramki po 2,5 miesiącach. Czy zawiódł? Poniekąd tak. O ile przy rzucie karnym raczej bez szans, to przy drugim trafieniu mógł się lepiej zachować. Choć większą winą obarczamy Andreia Chindrisa, to 29-latek powinien zrobić więcej. Ukrainiec w dalszym ciągu ma też problem z "grą nogami".
Dominik Piła - 5
Dominik trzyma poziom. W defensywie skuteczny, w ofensywie również podłączał się pod ataki. Zwłaszcza w 2. połowie meczu. Fajnie rozumiał się z Wójtowiczem, czy z Chłaniem, gdy ten schodził na prawą stronę.
Andrei Chindris - 1
To, co zrobił przy trafieniu na 2:0 woła o pomstę do nieba. Bezsensownie oddał piłkę rywalom. Zresztą kilka razy zachował się podobnie w tym meczu. Dramat.
Elias Olsson - 3
Zagrał nieco lepiej niż kolega z defensywy. Nie popełnił jakiegoś wielkiego błędu indywidualnego. Natomiast nie zagrał też jakoś super.
Conrado - 1
Katastrofalny występ Brazylijczyka. Nie wiemy, czy nie najgorszy w jego wykonaniu w barwach Lechii. Notował straty, niecelnie podawał... A później w głupi sposób wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Zasłużenie. "W nagrodę" nie zagra w Kielcach. Po prostu katastrofa.
Tomasz Wójtowicz - 5
Wskoczył do składu za kontuzjowanego Camilo Menę. Był aktywny. Szarpał, szukał sobie miejsca i widać było, że chce atakować. Nie przełożyło się to co prawda na konkrety, ale występ jak najbardziej na plus.
Iwan Żelizko - 5
Jeszcze w sobotę istniało ryzyko, że Żelizko nie zagra z powodu urazu. Zgłosił jednak gotowość do gry i zaprezentował się nieźle. W drugiej połowie był bliski bramki bezpośrednio z rzutu wolnego. Ravas odbił piłkę. Niestety Iwan niepotrzebnie wdarł się w dyskusję z sędzią i w efekcie czego nie zagra z Koroną (4. żółta kartka).
Rifet Kapić - 4
Bez błysku. Natomiast na plus na pewno jego asysta przy trafieniu Bujara Pllany na 2:1. Bardzo dobrze wrzucił z rzutu rożnego.
Tomasz Neugebauer - 2
Sprokurował rzut karny. Irytujący w swoich boiskowych zachowaniach. Zmieniony jeszcze przed przerwą po czerwonej kartce Conrado.
Maksym Chłań - 3
Cień samego siebie. Co prawda miał kilka okazji, jak zawsze biegał i się starał, ale bez większych konkretów. Może poza strzałem z 1. połowy, kiedy to jednak nie trafił w światło bramki.
Bohdan Wjunnyk - 4
Napastnika rozliczamy za strzelone bramki. W niedzielę nie strzelił ani jednej. Natomiast nie możemy przejść obojętnie obok jego zaangażowania i boiskowej walki. Minus jednak za sytuację z 60. minuty. Kiedy Sokołowski go faulował, niepotrzebnie złapał zawodnika "Pasów" za koszulkę. Dlatego anulowano czerwoną kartkę.
Rezerwowi:
Miłosz Kałahur - 4
Wszedł w trudnym momencie. I nie zaprezentował się źle. Ba, zagrał lepiej niż Conrado, ale poprzeczka nie była postawiona wysoko.
Kacper Sezonienko, Bujar Pllana i Anton Tsarenko - bez oceny
Grali za krótko, aby ich ocenić. Na plus jednak na pewno bramka Pllany. Coś nam mówi, że za tydzień wróci do wyjściowego składu.
źródło: własne