Piłkarze Lechii wygrali ostatni sparing przed rundą wiosenną. Biało-zieloni w dobrym stylu pokonali Wisłę Płock 2:0.
Co prawda zwycięstwo nie było tak okazałe, jak parę dni temu z Olimpią Grudziądz, ale mimo wszystko mówimy o zdecydowanie innych drużynach. Choć z drugiej strony gdańszczanie stworzyli sobie tak wiele sytuacji, że spokojnie mogli pokusić się o bardziej spektakularne zwycięstwo. Okazji było całe mnóstwo, świetnie prezentował się m.in. Conrado (asysta przy drugim golu) oraz Maciej Gajos, czyli zdobywca pierwszej bramki. Jesteśmy pełni uznania dla Gajosa, bo jest jednym z wygranych zimowych przygotowań. Przeszedł miłą dla oka metamorfozę, bo - nie oszukujmy się - runda jesienna była w jego wykonaniu dość przeciętna.
Biało-zieloni pokazali się z dobrej strony. Potrafili ze spokojem wyjść spod pressingu, rozegrać akcje środkiem pola, jak i skrzydłami. Naprawdę dobrze się to oglądało, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Warto też docenić dobrą postawę w defensywie. Dość powiedzieć, że najsłabiej wyglądał Kenny Saief (dwa zagrania, które napędziły kontrataki Wisły i niefrasobliwość w ofensywie, gdy w dogodnej sytuacji dwukrotnie nie potrafił przyjąć dobrze piłki, a w drugiej połowie fatalnie przestrzelił, mając przed sobą pustą bramkę). Ale jeśli tylko takie problemy będzie miała Lechia na wiosnę, to raczej jesteśmy spokojni o ekipę Piotra Stokowca.
W drugiej połowie emocji było trochę mniej, mecz się wyrównał. Początkowo przewagę miała Lechia, ale im bliżej końca, tym tempo było niższe. Co nie oznacza, że biało-zieloni tylko wyczekiwali końcowego gwizdka. Cały czas szarpał Conrado, który powinien mieć kolejną asystę, lecz wprowadzony po przerwie Łukasz Zwoliński źle dostawił stopę. Jeśli na coś możemy narzekać (a przychodzi nam to z trudem), to na skuteczność. Bo tych okazji było dużo, w lidze trzeba będzie je wykorzystywać, by "zabijać" mecz i nie doprowadzać do nerwów pod koniec.
Lechia Gdańsk - Wisła Płock 2:0 (2:0)
Bramki: Gajos (6.), Uryga (13. - samobójcza)
Lechia: Kuciak (46. Alomerović) - Fila (83. Musolitin), Nalepa, Tobers, Pietrzak (83. Żukowski) - Saief Ż (65. Ceesay), Kałuziński, Kubicki, Gajos (83. Egy MV), Conrado - Flavio Paixao (65. Zwoliński).
źródło: własne