Rezerwy Lechii przegrały 2:3 z Wierzycą Pelplin i dalej pozostają bez zwycięstwa w IV lidze. Gdańszczanie mieli przewagę w tym meczu, ale byli nieskuteczni.
Pierwsze minuty wyglądały tak, jakby Lechia chciała za wszelką cenę wygrać, by zapomnieć o pierwszych dwóch nieudanych meczach. Przewaga była wyraźna i szybko została udokumentowana golem Marcela Wszołka, który wykorzystał kapitalną wrzutkę Rafała Kobrynia. W kolejnych minutach było jeszcze parę sytuacji, jednak po żadnej nie udało się podwyższyć prowadzenia.
W myśl zasady, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... w 36. minucie błąd defensywy Lechii wykorzystali przyjezdni. Po strzale w samo okienko żadnych szans na skuteczną interwencję nie miał Maciej Woźniak. Tuż przed przerwą goście trafili po raz drugi, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki z bliska wpakował Daniel Sławiński.
Taki wynik determinował grę obu zespołów w drugiej połowie. Lechia atakowała, Wierzyca się broniła i starała kontratakować, ale niewiele z tego wynikało. Biało-zieloni byli częściej przy piłce, a ich ataki były zróżnicowane - raz środkiem, raz skrzydłem. Właśnie po akcji w środkowej strefie i kilku szybkich podaniach udało się wyrównać. Aktywny tego dnia Mateusz Żukowski pewnym strzałem pokonał bramkarza z Pelplina. Zasłużył na tego gola, bo już wcześniej stworzył sobie parę sytuacji, ale brakowało mu precyzji przy wykończeniu.
W końcówce (mimo osłabienia spowodowanego kontuzją rezerwowego Dominika Szukiełowicza) gdańszczanie jeszcze przycisnęli w poszukiwaniu trzeciego gola, lecz nic nie chciało wpaść. Tymczasem Wierzyca w ostatniej akcji meczu strzeliła gola na 2:3 i ostatecznie to ona zdobyła trzy punkty.
Lechia II Gdańsk - Wierzyca Pelplin 2:3 (1:2)
Bramki: Wszołek (9.), Żukowski (65.) - Racki (36., 90.), Sławiński (44.)
Lechia: Woźniak - Kobryń, Dymerski, Cegiełka (78. Kopania), Żuk (81. Szukiełowicz) - Lizakowski (53. Rugowski), Wszołek, Petk, Gryszkiewicz, Udovicić - Żukowski.
źródło: własne