Drugi zespół biało-zielonych tylko zremisował na własnym stadionie z Gryfem Słupsk 1:1. Obie bramki padły w pierwszej połowie, która była znacznie ciekawsza niż drugie 45 minut.
Lechia przystąpiła do tego meczu wzmocniona paroma zawodnikami z pierwszej drużyny. Od 1. minuty oglądaliśmy m.in. Daniela Łukasika i Flavio Paixao. Ten drugi w pierwszym kwadransie spokojnie mógł strzelić hat tricka, ale jego próby były nieskuteczne. Bardziej wyglądało to jak podanie do bramkarza niż strzał na bramkę. Jednak Portugalczyk w końcu błysnął i to jego zgranie pozwoliło Adamowi Chrzanowskiemu wyjść na sytuację sam na sam z bramkarzem. Pewny strzał przy bliższym słupku i Lechia objęła prowadzenie.
Nie cieszyła się z niego jednak długo, gdyż Gryf wyrównał po rzucie rożnym.
W drugiej połowie działo się zdecydowanie mniej. Najlepszą okazję w Lechii zmarnował Maciej Gajos, a w samej końcówce sędzia nie podyktował rzutu karnego, choć sytuacja wydawała się klarowna.
Lechia II Gdańsk - Gryf Słupsk 1:1 (1:1)
Bramki: Chrzanowski (37.) - Piechowski (43.)
Lechia: Woźniak - Wszołek, Mikołajewski, Chrzanowski, Kopania - Żuk, Łukasik (46. Lipski), Petk, Gryszkiewicz, Rugowski - Flavio Paixao (46. Gajos)
źródło: własne