Lechia wciąż bez zwycięstwa w Ekstraklasie. W piątkowy wieczór Biało-Zieloni przegrali 1:4 z Puszczą Niepołomice. Fatalny był nie tylko wynik, ale też styl, a może raczej jego brak. 

Lechia Gdańsk jechała do Krakowa po pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie w sezonie 2024/25. Trener Szymon Grabowski zdecydował się na jedną zmianę w składzie względem ostatniego meczu z Zagłębiem Lubin. Za Loupa Diwana Gueho do jedenastki wskoczył debiutant - Bujar Pllana. Ponadto na ławce zasiadł Anton Carenko.  

Spotkanie rozpoczęło się dla Biało-Zielonych koszmarnie... Już w 2. minucie bramkę zdobył Konrad Stępień i Lechiści musieli gonić od samego początku. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Conrado. Czy wobec tego włodarze Lechii powinni rozglądać się za lewym obrońcą? W kolejnych minutach mecz był dość wyrównany, ale... nudny. Lechia pierwszy celny strzał oddała po 23. minucie, kiedy Iwan Żelizko po rzucie wolnym posłał piłkę wprost w koszyczek bramkarza. Chwilę wcześniej Tomas Bobcek nie trafił w piłkę w polu karnym. W takiej sytuacji Słowak MUSI trafić. Kilka minut później strzelić gola próbował Camilo Mena, ale i on oddał strzał wprost w Kewina Komara.

W 30. minucie doszło do przerwy na nawodnienie. Niestety chwilę później padł gol. Dla gospodarzy. Michalis Kosidus pokonał Bogdana Saranwskiego, a bardzo źle zachował się Elias Olsson. Do przerwy wynik się nie zmienił, zmienił się skład Lechii. Z boiska zszedł Tomas Bobcek, który nabawił się kontuzji. Na placu gry pojawił się Bohdan Wjunnyk. 

Po przerwie Lechia konstruowała akcje pod bramką Kewina Komara, ale na niewiele to się zdawało. W 59. minucie strzału z dystansu próbował Iwan Żelizko, ale piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką. Chwilę wcześniej na placu gry pojawił się Anton Tsarenko, który zadebiutował w Lechii. W 62. minucie dobrą okazję miał Mena, ale i w tej sytuacji lepszy był Kewin Komar. Chwilę później próbował Tsarenko. Też niecelnie. 

W 78. minucie Lechia straciła trzeciego gola. Dziesięć minut później Puszcza prowadziła już 4:0. I było to podsumowanie koszmarnego występu gdańszczan w Krakowie. Honorwego gola dla Lechii zdobył w 89. minucie Camilo Mena. Lechia wraca do Gdańska bez punktów.

Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 4:1 (2:0)

Gole: 2' Konrad Stępień, 33' Michalis Kosidus, 78' 87' Roman Yakuba - 89' Camilo Mena

Puszcza Niepołomice: 1. Kewin Komar - 8. Piotr Mroziński (84' 67. , 22. Artur Craciun, 3. Roman Yakuba,18. Michal Siplak - 5. Konrad Stępień, 14. Jakub Serafin, 6. Jin-Hyun Lee, 24. Jakov Blagaic (67' 16. Michał Walski), 33. Dawid Abramowicz - 35. Michail Kosidis (67' 11. Mateusz Cholewiak)

Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 11. Dominik Piła, 3. Elias Olsson, 44. Bujar Pllana, 20. Conrado - 7. Camilo Mena, 5. Iwan Żelizko, 6. Karl Wendt (59' 17. Anton Tsarenko), 8. Rifet Kapić, 30. Maksym Chłań - 89. Tomas Bobcek (39' 9. Bohdan Wjunnyk)

źródło: własne