W pierwszym tegorocznym sparingu piłkarze Lechii wygrali z drugoligowym Sokołem Ostróda 3:0. Biało-zieloni byli zespołem zdecydowanie lepszym, od początku narzucili rywalowi swój styl gry i odnieśli pewne zwycięstwo. Wynik otworzył strzałem z rzutu karnego Flavio Paixao, a w ostatniej akcji pierwszej połowy Portugalczyk asystował przy trafieniu Kenny Saiefa. Na 3:0 podwyższył wprowadzony w drugiej połowie Jakub Arak.
Drugoligowiec nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Dość powiedzieć, że ani Dusan Kuciak, ani tym bardziej Zlatan Alomerović nie mieli w zasadzie nic do roboty. Parę podań do obrońców, Kuciak raz musiał się rzucić przy dośrodkowaniu, ale obstawiamy, że zrobił to wyłącznie dla sportu, ot żeby nie zamarznąć na dobre.
Co innego zawodnicy ofensywni. Ci mieli olbrzymią ochotę do gry i praktycznie nie schodzili z połowy gości. Sporo strzałów oddał Maciej Gajos, który może chodzić z podniesionym czołem, bo zagrał przyzwoicie. Bardzo aktywny był Omran Haydary, chociaż standardowo brakowało u niego konkretów przy finalizacji akcji. Dwukrotnie po świetnym dryblingu za bardzo nie wiedział jak ma wykończyć akcję i ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Pod nieobecność Rafała Pietrzaka (oglądał mecz z trybun) na lewej obronie wystąpił Conrado. Choć tylko na papierze, bo zarówno on, jak i Karol Fila z prawej strony pełnili w tym spotkaniu rolę skrzydłowych. Oczywiście mieli obowiązki w defensywie, natomiast zdecydowanie częściej widzieliśmy ich w ataku.
Ciekawą roszadę mieliśmy zaraz po przerwie, gdy Mateusz Żukowski zmienił na lewej obronie Conrado. Mało brakowało, a Żuko zaliczyłby nawet asystę, jednak Jakub Arak nie potrafił oddać czystego strzału głową. Znacznie lepiej szło mu uderzanie nogą, bo trochę wcześniej ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce.
Sytuacji było całe mnóstwo. Czasem brakowało ostatniego podania, czasem podjęcia odpowiedniej decyzji, a czasem zwyczajnie precyzyjnego uderzenia. Tym niemniej biało-zieloni zaprezentowali się korzystnie w swoim pierwszym meczu w 2021 roku. Zwłaszcza, że warunki nie były wymarzone, a w pierwszej połowie murawa była w dużej mierze pokryta śniegiem.
Jak na sparing uważamy, że mecz stał na dobrym poziomie. Nie było też odstawiania nogi. Można było dostrzec wślizgi, czasami może nawet zbyt ryzykowne zagrania. W drugiej połowie doszło nawet do spięcia z udziałem Karola Fili i Rafała Siemaszki. Nie wiemy o co poszło, być może Karol przypomniał rywalowi wyniki derbów Trójmiasta z ostatnich dziesięciu lat i Siemaszko się zagrzał. Przez kilkadziesiąt sekund mieliśmy przepychanki na boisku, ale sytuacja została opanowana.
Lechia Gdańsk - Sokół Ostróda 3:0 (2:0)
Bramki: Flavio Paixao (9. - karny), Saief (45.), Arak (68.)
Lechia: Kuciak (46. Alomerović) - Fila (59. Musolitin), Nalepa (59. Koperski), Tobers (59. Kopacz), Conrado (48. Żukowski) - Saief (59. Mihalik), Kałuziński (59. Makowski), Kubicki (59. Biegański), Gajos (59. Egy MV), Haydary (59. Arak) - Flavio Paixao (59. Zwoliński).
źródło: własne