Colors: Orange Color

- W pierwszej połowie nie zasłużyliśmy na nic więcej, natomiast po przerwie wyglądało to zdecydowanie lepiej, ale w momencie, gdy zaczęliśmy przejmować inicjatywę, straciliśmy bramkę. Muszę jednak pochwalić zespół za determinację, bo pokazaliśmy, że nie godzimy się na porażki. Chcieliśmy utrzymać dobrą passę. W końcówce robiliśmy dużo, żeby tak się stało. Strzały Macieja Gajosa i Łukasza Zwolińskiego były piłkami meczowymi. Zaryzykowaliśmy, przeszliśmy na dwójkę napastników i żałujemy, że nic nie wpadło - powiedział po meczu z Pogonią Szczecin (0:1) trener Lechii Piotr Stokowiec.

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: Nie nazwałbym tego dominacją Pogoni

 

Dzisiaj w Szczecinie Lechia rozegra kolejne, ważne spotkanie. Tym razem przeciwnikiem będzie zespół Pogoni. Mecz zapowiada się bardzo emocjonująco, bo naprzeciwko siebie staną druga i czwarta drużyna tabeli. Czas na analizę naszego rywala!

Sytuacja w drużynie Portowców nieco przypomina tę sprzed roku. W przerwie między rundami sezonu 2019/20 piłkarze trenera Kosty Runjaica również plasowali się „na pudle” i wiele wskazywało na to, że powalczą o puchary. Ostatecznie Pogoń ten szalony, pandemiczny sezon ukończyła na szóstym miejscu. Dzisiaj wydaje się, że Portowcy są nieco bliżej podium niż przed rokiem. Ostatnie tygodnie to niezła gra szczecinian, co przekłada się też na punkty. A Lechia też nie próżnuje – w ostatnich pięciu meczach biało-zieloni wywalczyli 13 punktów i znacznie zbliżyli się do podium. Wiele wskazuje na to, że czeka nas bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko. Co słychać więc u naszego rywala?

Rzut oka wstecz

Początki klubu sięgają dnia 21 kwietnia 1948 roku, kiedy to w Szczecinie powstał Klub Sportowy Sztorm z sekcjami boksu oraz piłki nożnej. Drużyna piłkarska zgłoszona została co C-klasy. Rok później wszystkie futbolowe sekcje działające w Szczecinie połączyły się w jedną całość i w 1949 roku pod szyldem KS Związkowiec przystąpiły do rozgrywek A-klasy. Obecną nazwę klub ze Szczecina przyjął w 1955 roku i nawiązywała ona do tradycji piłkarskiej Pogoni Lwów. W 1958 roku pod wodzą Floriana Krygiera Pogoń wygrała II ligę i  awansowała do I ligi. Warto zaznaczyć, że w tamtym sezonie na poziomie drugiej ligi Pogoń nie przegrała ani jednego spotkania, co jest wyczynem nieosiągniętym do dzisiaj przez żaden inny zespół. Debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej Pogoń zanotowała 15 marca 1959, kiedy to przegrała u siebie z Gwardią Warszawa 0:1.

Bieżące rozgrywki to 48. sezon Pogoni w najwyższej lidze. Najlepszym wynikiem w historii klubu jest osiągnięte w latach 1987 oraz 2001 wicemistrzostwo Polski. Raz Pogoń wywalczyła też brązowy medal – było to w sezonie 1983/84. Trzykrotnie, w latach 1981,1982 oraz 2010, Portowcy dotarli do finału Pucharu Polski. Ani razu nie udało się im jednak wygrać trofeum. W 2012 roku po kilku latach tułaczki po niższych ligach Portowcy wrócili do Ekstraklasy. Od momentu powrotu najwyższym miejscem była szósta lokata wywalczona w 2016 oraz 2020 roku. Aktualnie Pogoń Szczecin jest wiceliderem Ekstraklasy.

W przeszłości Lechia mierzyła się z Pogonią 58 razy. Bilans minimalnie na korzyść Lechii, która wygrała 22 spotkania. Portowcy dwadzieścia razy pokonywali biało-zielonych, a remis padał szesnastokrotnie. Jesienią w Gdańsku lepsza była drużyna ze Szczecina. Portowcy po bramce Alexandra Gorgona wygrali 0:1. Przed Lechią więc okazja do rewanżu.

Wyboista droga

Mimo wysokiego miejsca w tabeli bieżące rozgrywki nie należą do najłatwiejszych dla drużyny ze Szczecina. Najpoważniejszym problemem na Pomorzu Zachodnim był koronawirus, który uderzył w drużynę Pogoni dwukrotnie. Najpierw w sierpniu, jeszcze w trakcie okresu przygotowawczego, zespół nie trenował ze względu na pozytywny wynik testu u jednej osoby oraz kwarantannę pozostałej części zespołu. Jednak mimo kłopotów Portowcy zaczęli sezon w terminie. O wiele gorsza sytuacja przyszła nieco ponad miesiąc później. Na przełomie września i października wirus dopadł łącznie 34 osoby w Pogoni, z czego aż dwudziestu piłkarzy. Ekstraklasa zmuszona była przełożyć dwa spotkania szczecinian, a późniejsza przerwa na kadrę sprawiła, że podopieczni trenera Runjaica mieli niemal miesiąc przerwy w graniu. Na ligowe boiska wrócili 19 października, właśnie na mecz z Lechią.

dsc 1929

Po zdrowotnych zawirowaniach w Szczecinie nastał dobry czas, a grudzień był jednym z lepszych miesięcy w historii klubu. Portowcy wygrali wszystkie cztery spotkania i dzięki temu przerwę zimową spędzili na podium. Jeśli mielibyśmy wyróżnić atuty Pogoni to na pewno jest to defensywa. Dzisiaj drużyna ze Szczecina ma stracone tylko trzynaście bramek, co jest najlepszym osiągnięciem w lidze. Ważnym impulsem jest też młodzież, która gra naprawdę nieźle. Kolejna sprawa to powtarzalność. Wydaje się, że Pogoń jest dzisiaj jedną z bardziej równych drużyn w lidze.

Długofalowość Runjaica

Kosta Runjaic trenerem Pogoni Szczecin jest od listopada 2017 roku i ma jeden z najdłuższych staży wśród wszystkich szkoleniowców w naszej lidze. Sobotnie spotkanie będzie 118 meczem Pogoni pod wodzą niemieckiego trenera.

Runjaic kilkukrotnie udowadniał już, że potrafi wyprowadzać zespół z kryzysu. Nie trzeba cofać się daleko wstecz, aby to potwierdzić. Pogoń w lutym zanotowała serię trzech porażek z rzędu – Portowcy przegrali z Wisłą, Śląskiem oraz słabym Lechem. Wydawało się, że piłkarze ze Szczecina wpadli w poważniejszy dołek, jednak już w minionej kolejce po dobrym meczu wygrali z Jagiellonią Białystok. Sam trener Runjaic przyznał po spotkaniu, że to zwycięstwo było bardzo ważne dla mentalności piłkarzy. Nie dziwią słowa trenera, w końcu przed Pogonią kluczowe tygodnie w kontekście walki o europejskie puchary.

Jedną z cech, która wyróżnia trenera Kostę Runjaica jest z pewnością ręka do młodych piłkarzy. Pod jego okiem rozwijały się talenty Sebastiana Walukiewicza, Adama Buksy czy też Huberta Matyni, którzy dzisiaj są jednymi z lepszych zawodników młodego pokolenia. Ponadto nowy selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa zdecydował się powołać dwóch piłkarzy wicelidera Ekstraklasy na marcowe zgrupowanie. Wśród powołanych znaleźli się Kacper Kozłowski oraz Sebastian Kowalczyk, co jest efektem dobrej gry obu zawodników oraz współpracy z niemieckim szkoleniowcem Pogoni.

Filar Stipica

W piątek z pewnością biało-zielonych czeka kilka wyzwań na boisku. Jednym z nich może być pokonanie Dantego Stipicy, który notuje w tym sezonie świetne statystyki. Trzynaście na dwadzieścia jeden spotkań ukończył na zero z tyłu, a w pozostałych starciach dał się pokonać tylko trzynaście razy. Aktualnie bez wątpienia jest najlepszym bramkarzem w naszej lidze.

dsc 1736

Kolejnym ważnym ogniwem w układance Runjaica jest 17-letni Kacper Kozłowski. Młodzieżowiec bardzo szybko stał się kluczowym zawodnikiem w drużynie Pogoni. Mimo młodego wieku nie widać po nim strachu w poczynaniach ani braku doświadczenia. W drugiej linii jest chyba najważniejszym zawodnikiem w ekipie ze Szczecina.

Biało-zieloni powinni zwrócić też uwagę na poczynania Alexandra Gorgona, który z dorobkiem czterech goli jest aktualnie najlepszym strzelcem Portowców. W ataku groźny będzie pewnie też Luka Zahović, który jest podstawowym zawodnikiem Pogoni. W środku pola ważna jest także osoba Kamila Drygasa, a na skrzydle Michała Kucharczyka. Nie można zapomnieć też o Adamie Frączczaku i Rafale Kurzawie.

Jedynym z atutów Pogoni jest wspomniana wcześniej defensywa. Ważną rolę w formacji obronnej szczecinian odgrywają też Benedikt Zech oraz David Stec. W składzie Portowców znajduje się też jedna postać z biało-zieloną przeszłością. Niedawno do ekipy Runjaica dołączył Paweł Stolarski, który w latach 2014-2018 występował w Lechii Gdańsk.

Dziś wieczorem zapowiada się więc emocjonujące spotkanie. Początek o 20.30!

źródło: własne

- Na naszym przykładzie widać jak szybko zmienia się sytuacja w lidze. Niedawno byliśmy pogrążeni w kryzysie, dzisiaj rozmawiamy o medalach. To pokazuje, że warto dać czas sztabom szkoleniowym, bo trening to jest proces, a trener, to nie czarodziej. Potrzeba czasu i jeśli trenerzy go dostaną, to często się to spłaca. Ja zawsze chcę grać o najwyższe cele i to się nie zmienia, ale widać, że w polskiej lidze wszystkie zespoły miały kryzys, łącznie z Pogonią i Lechią. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że często wygrywamy te mecze nie samym potencjałem, ale sprytem, sposobem czy taktyką. Niech każdy kibic sam sobie odpowie czy Lechia ma taki potencjał jak Pogoń, Legia czy Lech - powiedział trener Piotr Stokowiec przed piątkowym meczem w Szczecinie.

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: Trening to proces, a trener to nie czarodziej

- Zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Mówiłem niedawno, że wyciągnę ten zespół z kryzysu i dziś mogę z niekłamaną dumą powiedzieć, że to nam się udało. Odnieśliśmy cztery zwycięstwa w pięciu meczach, do tego jeden remis. Zagraliśmy dziś bez wątpliwości. Tego nam zabrakło w Bielsku-Białej, a dziś w końcówce dołożyliśmy drugiego gola. Tak chcemy grać. Trenujemy, żeby być zwarci, konsekwentni i uważni w defensywie, a do tego chcemy wyprowadzać kontry. Jest to najlepsze, co w tym składzie osobowym możemy pokazywać - powiedział trener Piotr Stokowiec po wygranej Lechii z Wisłą Kraków (2:0).

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: To najlepsze, co możemy pokazać w tym składzie osobowym