W pierwszym niedzielnym spotkaniu 28. kolejki polskiej LOTTO Ekstraklasy drużyna Piasta Gliwice podejmie przed własną publicznością zespół gdańskiej Lechii.
Faworytem tego spotkania są Biało-Zieloni, ale nie należy zlekceważyć będącej w dobrej formie drużyny prowadzonej przez Dariusza Wdowczyka.
Piłkarze obu zespołów mają kompletnie inne cele na końcówkę sezonu. Lechia myśli o mistrzostwie, natomiast Piast broni się przed spadkiem. Jednak na murawie zawodnicy będą myśleli tylko o zdobyciu trzech cennych punktów. Gospodarze niedzielnego meczu w dwóch ostatnich spotkaniach nie przegrali na własnym stadionie z zespołem z Gdańska. Za drużyną prowadzoną przez Piotra Nowaka nie przemawia również dyspozycja wyjazdowa – Lechia wygrała zaledwie cztery konfrontacje na stadionie rywali. Lechiści ostatni raz przywieźli trzy punkty z delegacji 15 października minionego roku.
Lechia przed tygodniem przerwała serię trzech porażek z rzędu, pokonując przed własną publicznością zespół Zagłębia Lubin. Gola na wagę trzech punktów zdobył Marco Paixao – dla Portugalczyka było to już dziesiąte trafienie w tym sezonie. Dwa ostatnie mecze wyjazdowe były dla Lechii bardzo trudne – dzisiaj jednak o zwycięstwo nie będzie łatwiej.
- W starciu z Piastem musimy skupić się na realizacji przedmeczowych założeń. Nie możemy myśleć o wszystkim dookoła, tylko po prostu grać w piłkę. W poprzednich spotkaniach na wyjeździe nasza gra nie była na złym poziomie, ale nie starczała na odnoszenie zwycięstw. Teraz musimy to poprawić - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej z Piastem Gliwice trener Biało-Zielonych Piotr Nowak.
Piast pod wodzą Dariusza Wdowczyka zaczął dobrze grać, ale cały czas pozostaje w strefie spadkowej. W poprzedniej serii gier popularne Piastunki zremisowały bezbramkowo z drużyną Ruchu Chorzów, przedłużając serię bez porażki do trzech spotkań. Ekipa z Gliwic w ostatnim domowym meczu pokonała Arkę Gdynia 3:2.
Pierwsze spotkanie rozegrane jesienią między tymi zespołami miało bardzo emocjonujący przebieg. Lechia szybko objęła prowadzenie po trafieniu Sławomira Peszki z 10. minuty meczu. Później jednak dwukrotnie dała się zaskoczyć i musiała gonić wynik. Bohaterem Biało-zielonych tego dnia był Flavio Paixao, który najpierw pokonał bramkarza rywali z rzutu karnego, a w samej końcówce zapewnił naszej drużynie komplet punktów.
Piotr Nowak po raz kolejny nie będzie mógł skorzystać z usług Sławomira Peszki. Reprezentant Polski cały czas pauzuje za czerwoną kartkę, którą zobaczył w starciu z Lechem Poznań. Prawdopodobnie następną szansę występu otrzyma Lukas Haraslin – słowacki skrzydłowy przeciwko Zagłębiu Lubin zaliczył asystę przy trafieniu Marco Paixao.
- Zdaję sobie sprawę, że nieobecność „Peszkina” to dla mnie szansa i staram się wykorzystać ją jak najlepiej. Przekonać trenera można do siebie na różne sposoby: asystami, bramkami albo po prostu samą grą. Czuję się dobrze i myślę, że robię co w mojej mocy, aby udowodnić swoją wartość, zobaczymy, jaki to przyniesie efekt. Staram się pracować zarówno w ataku, jak i w defensywie – mówił dla portalu trojmiasto.pl pomocnik Biało-Zielonych.