.. poruszamy temat naruszenia prawa w Gdyni.

W niedzielne popołudnie po kraju przebiegła jak błyskawica informacja o "bandytach" z Chorzowa, którzy na plaży w Gdyni zaatakowali bezbronnych Meksykanów, którzy przybyli w sobotę rano do Gdyni. Jednostka przypłynęła do Trójmiasta z kilkudniową wizytą.

Informacja dotyczyła bezpardonowego ataku "kiboli" na gości z Meksyku, którzy "spokojnie" spędzali czas na plaży.

Media zgodnie zrzuciły winę na kibiców z Chorzowa, za pomocą mediów szybkie przeprosiny dla Meksykanów wystosował sam prezydent Gdyni, nawołując do ukarania Chorzowian.

Jedno słowo. PROPAGANDA !

Media dostały niestety pstryczka w nos. Pomógł w tym miejski monitoring, na którym według informacji RMF24 widać :

Z nagrań monitoringu jednoznacznie wynika, że to Meksykanie sprowokowali wczorajszą bójkę na gdyńskiej plaży - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski.

Nowe fakty podaje także portal Niezależna.pl :

"Meksykańscy żołnierze wypili go tyle, że zaczęli zaczepiać polskie dziewczyny, w sposób mało wyszukany. – Jedna z nich odepchnęła molestującego ją marynarza, na co ten uderzył ją w twarz. Jeden z kibiców ruszył na niego. W czasie starcia Meksykanin dźgnął go czymś ostrym. Kibic trafił do szpitala - opowiada nam inny świadek wydarzeń. Także drugi z kibiców trafił tam trafiony ostrym narzędziem. Meksykanie z wojskowej szkoły morskiej nie byli więc bezbronnymi ofiarami, a pijanymi ludźmi szkolonymi na co dzień do walki. Według rozmówców portalu Niezależna.pl, wcześniej po pijaku rozrabiali w Szczecinie."

"Uzbrojeni marynarze przeliczyli się z siłami Tak się złożyło, że była to akurat godzina zbiórki kibiców Ruchu. – Kilkunastu Meksykanów ruszyło na kibiców z ostrymi narzędziami i butelkami, bo myśleli, że jest ich mało. Do tego kibice nie mieli żadnego uzbrojenia. Przeliczyli się, bo kibice akurat się zbierali i było co raz więcej. Każdy kto zna kibiców wie, jak podziałała na nich wieść, że kolegę trafiono nożem, rozrywając mu wnętrzności. Nawet chuligani chodzący na mecze uznają za honorowe walki bez użycia niebezpiecznych narzędzi – opowiada radny Ryszard Sadłoń."

Oczywiście część z Was może powiedzieć, ale co to ma wspólnego z Lechią?

Spieszę z odpowiedzią. Chodzi o wyżej wymienioną już propagandę.

Chęć spychania wszystkiego co złe na tych "okropnych kiboli". Tym razem trafiło na Chorzowian, którzy akurat wtedy byli na plaży.

Kogo trafi następnym razem ?

Oczywiście można się uczepić kilku spraw. Można powiedzieć, że kibice wypili po kilka piw. Odpalona została też tego dnia raca.

Jednak czy tylko Chorzowianie pili tego dnia piwo na PLAŻY w UPALNY dzień?

Pozostaje zapytać szanownego Wojewody Pomorskiego.

Czy w związku z bójką na plaży, odpaloną racą, nożem w ręku Meksykanina, alkoholem - ZAMKNIE PAN PLAŻĘ W GDYNI NA NASTĘPNE LATO?!

Przypomnijmy, iż kibic Chorzowa z raną po ostrzu leży w szpitalu.

Kiedy takie coś wydarzyło się na stadionie?

STOP PROPAGANDZIE.