- Niby to tylko sparing, ale i tak jestem zły, bo nikt nie lubi przegrywać - mówi po porażce z Piastem Gliwice 0:2 napastnik Lechii Gdańsk Grzegorz Rasiak.
Napastnik biało-zielonych rozegrał w sobotnim sparingu 67 minut. Jak ocenie potyczkę z Piastem?
- Jestem zły, bo choć to tylko sparing, to nikt nie lubi przegrywać - mówi napastnik Lechii Rasiak. - Można się cieszyć tylko z tego, że były walka i zaangażowanie, a na więcej nie pozwalało boisko [pełne piachu], które było w fatalnym stanie. Choć wiem, że to słabe usprawiedliwienie, bo boisko było takie same dla obu drużyn. Cieszy mnie, że mogłem tym razem zagrać więcej niż 45 minut [67]. Jeśli chodzi o liczbę sytuacji w tym meczu, to spotkanie było wyrównane, ale Piast był skuteczniejszy. Po nas widać było, że jesteśmy w trakcie ciężkiej pracy i na innym etapie przygotowań niż nasi rywale. Piast jest trochę przed nami, ale to dlatego, że już tydzień wcześniej niż my zacznie grę w Pucharze Polski i jest bliżej końca przygotowań. To było widać na boisku.