- Podczas zgrupowania w Turcji mieliśmy bardzo dobrą atmosferę. Mieliśmy dużo zajęć teoretycznych związanych z taktyką i pracą nad mentalnością. Przygotowaliśmy zabawy i gry integracyjne. Powiem szczerze: rzadko zdarza się, żeby obóz minął tak szybko. Sami zawodnicy powtarzali, że nie wiedzą kiedy te dwa tygodnie zleciały. Wszyscy byli pochłonięci pracą przeplataną fajnymi sparingami - mówi trener Lechii Piotr Stokowiec.
W Turcji biało-zieloni rozegrali pięć sparingów, z których wygrali cztery. Szczególnie dobrze gdańszczanie zaprezentowali się w starciu z Dinamem Moskwa (2:0). - Spotkanie z przeciwnikami z ligi rosyjskiej, która jest silniejsza od polskiej, było dla nas ekscytujące. Taka konfrontacja z zawodnikami wartymi miliony euro była ciekawa. Przede wszystkim ten dwumecz z Rubinem i Dinamem oceniam na plus. Wyciągnęliśmy dużo wniosków, nawet z tego przegranego spotkania. Poza tym we wszystkich sparingach zrealizowaliśmy dużo pozytywnych i pożytecznych założeń - podkreśla Stokowiec.
Z dobrej strony pokazali się nowi zawodnicy Lechii - Kristers Tobers oraz Conrado. - Trzeba ich ocenić pozytywnie. To młodzi i perspektywiczni gracze. Kristers strzelił dwie bramki w sparingach, grał na pozycji stopera i defensywnego pomocnika. Conrado też sprawdzaliśmy na dwóch pozycjach. Na szerszą ocenę przyjdzie czas po kilku kolejkach ligowych, ale podoba mi się ich osobowość i nastawienie do pracy. Nie mają problemów fizycznych, zaległości treningowych i dobrze wprowadzili się do zespołu - mówi Stokowiec, który chwalił też młodych piłkarzy Lechii.
- Młodzieżowców na obozie było aż czternastu. Byłem ciekaw jak wypadnie ich zetknięcie z seniorskim futbolem. Jestem bardzo mile zaskoczony nastawieniem i pracą. Młodzi zawodnicy do wszystkiego podchodzili z entuzjazmem. Widać, że chłoną wiedzę. Jestem zadowolony z ich postawy i jestem ciekaw jak ich rozwój będzie dalej wyglądał w perspektywie najbliższych lat. Nie wyróżniałbym nikogo indywidualnie, wszyscy stanęli na wysokości zadania - powiedział szkoleniowiec.
Na koniec trener Lechii odniósł się jeszcze do sytuacji z Żarko Udoviciciem. Przypomnijmy, portal Weszlo.com w dramatyczny sposób opisał jego problemy zdrowotne, jakoby było podejrzenie zawału serca. Na szczęście był to jedynie wymysł dziennikarzy. - Przytrafiła się infekcja Żarko, był na badaniach, bo nie chcieliśmy ryzykować, ale sprawa nie wygląda tak poważnie jak to podchwyciły niektóre media. Przejdzie jeszcze dodatkowe badania w Polsce, ale to kwestia dni, kiedy wróci do treningów z drużyną - uspokoił trener Stokowiec.
Do pozostałych kwestii trener odniesie się w środku tygodnia. Przynajmniej mamy taką nadzieję.
źródło: własne