- Do klubu wciąż napływają oferty za naszych zawodników, ale nie wyraziliśmy zgody na ich transfery. Pojawiły się oferty za Lipskiego, Mladenovicia, Filę. Z zespołu w tym okienku transferowym już nikt nie odejdzie - mówi prezes Lechii Adam Mandziara.
Wietrzenie szatni w Lechii trwa w najlepsze. Z gdańskim klubem pożegnali się już tej zimy Artur Sobiech, Daniel Łukasik i Lukas Haraslin. Wiele mówiło się o kolejnych transferach wychodzących. - Ciężko jest zabronić zawodnikowi zmiany klubu, kiedy ma on 23 lata i od dawna wiadomo, że marzy o grze w Serie A. Oferta, jaką otrzymaliśmy za Lukasa również była korzystna, dlatego dla obu stron korzystne było przeprowadzenie tego transferu. Do klubu wciąż napływają oferty za naszych zawodników, ale nie wyraziliśmy zgody na ich transfery. Pojawiły się oferty za Lipskiego, Mladenovicia, Filę. Z zespołu w tym okienku transferowym już nikt nie odejdzie - mówi Mandziara w wywiadzie na oficjalnej stronie klubu.
- Myślimy o klubie w dłużej perspektywie, niż tylko tu i teraz. Choćby odejście Łukasika, które nie było nam na rękę. Zawodnikowi jednak bardzo zależało na odejściu i poprosił nas o ten transfer, podkreślając, że może być to dla niego duża szansa. Odbyło się to w zasadzie w jeden wieczór, przyprawiając mnie o ból głowy, a my po długich naradach postanowiliśmy umożliwić mu ten transfer. Dlatego w tym momencie staramy się szukać rozwiązań, które dadzą drużynie perspektywy na lepszą przyszłość. Jesteśmy zdecydowani podjąć to ryzyko. Zobaczymy, jak drużyna będzie funkcjonowała, ale na pewno będzie to inny zespół niż do tej pory - dodał trener Piotr Stokowiec.
Wciąż brakuje jednak wzmocnień, bo w tym momencie do takowych należy jedynie Kristers Tobers. - Na ten moment kadra nie jest zbyt szeroka, ale mamy dzięki temu sporo możliwości – na rynku transferowym oraz we wprowadzaniu młodzieży. Odejście Lukasa było czymś naturalnym, a następnym ruchem prawdopodobnie będzie transfer Karola Fili, którego przeprowadzkę trzeba będzie dobrze przygotować i wydaje się to naturalnym ruchem w niedługiej przyszłości dla tego gracza. Czekaliśmy z transferami na wyjaśnienie sytuacji Lukasa. Jego sprzedaż dała klubowi zastrzyk gotówki. Analizujemy zawodników pod kątem transferów i jesteśmy w trakcie ich realizacji. W perspektywie najbliższych dni można spodziewać się kilku wzmocnień - przekonuje prezes Lechii.
Całość na lechia.pl.
źródło: lechia.pl / własne