Na ten moment kibice Lechii czekali od dawna. W sobotę o godz. 20.30 piłkarze biało-zielonych zainaugurują sezon 2019/20. Na początek zmierzą się z Piastem Gliwice w meczu o Superpuchar Polski. Trener Piotr Stokowiec przekonuje, że jego zawodnicy są perfekcyjnie przygotowani do tego starcia.
Hiszpanie mówią na to once de gala, a więc jedenastka złożona z najlepszych zawodników. Lechia w sobotnim meczu o Superpuchar wystawi najsilniejszy skład. Nie ma odpuszczania, nie ma eksperymentowania. To nie jest towarzyska gra na orliku o skrzynkę piwa, ale okazja, by po zdobyciu Pucharu Polski dorzucić do klubowej gabloty kolejne trofeum. - Cieszymy się, że już na otwarcie sezonu gramy o coś. Nie traktujemy tego jako przetarcie, ale grę o konkretne trofeum. Podchodzimy do meczu bardzo poważnie, więc zagramy najbardziej na dziś optymalnym składem. Nie ma miejsca na eksperymenty - mówi trener Piotr Stokowiec.
Mecz rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30. Zagrają najlepsze drużyny poprzedniego sezonu, czyli mistrz Polski (Piast) oraz zdobywca Pucharu Polski (Lechia). - Zapracowaliśmy na to i zasłużyliśmy, żeby zagrać taki mecz. To dla nas najważniejsze spotkanie. Traktujemy ten mecz priorytetowo, przyjeżdża z Gdańska prawie 2 tys. kibiców i chcemy z nimi świętować. Chcemy pokazać dobrą, konsekwentną piłkę. To będzie jeden mecz, zbliżony do rozgrywek Pucharu Polski - przyznał trener Stokowiec.
Biało-zieloni bardzo poważnie przygotowywali się do tego spotkania. Sztab szkoleniowy przygotował piłkarzy na wszystkie ewentualności, nawet konkurs rzutów karnych. - Przygotowujemy się do tego bardzo poważnie, bo wiemy, że w najbliższym czasie mogą nas czekać konkursy rzutów karnych w różnych rozgrywkach. Przygotowywaliśmy się do tego w innej formule niż dotychczas, z naszym psychologiem próbowaliśmy rożnych elementów potęgujących presję. Chcemy przypadek ograniczyć do minimum. Prowokowaliśmy różne sytuacje, które miały imitować to co może nas czekać, np. gierki wygrywała drużyna, która pierwsza zaliczy serię pięciu z rzędu wykorzystanych rzutów karnych - powiedział Stokowiec.
- Chcemy zapanować nad tą loterią, jaką są rzuty karne i wyłonić tych najmocniejszych psychicznie i mających do tego największe predyspozycje zawodników. Tak było również przy okazji meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków w poprzednim sezonie, pamiętamy jak ważne było skuteczne strzelanie rzutów karnych, dzięki temu rozpoczęliśmy nasza piękną pucharową przygodę, która tak naprawdę trwa do teraz - dodał szkoleniowiec.
Wiemy, że Lechia zagra w najmocniejszym składzie. Nie wiemy natomiast jak postąpi trener Piasta Waldemar Fornalik. Pamiętajmy, że w środę gliwiczanie grali z BATE Borysów w eliminacjach Ligi Mistrzów, a już w najbliższy wtorek dojdzie do rewanżu. - Nie sądzę, by Piast zagrał z nami rezerwowym składem. Może będzie kilka korekt, ale niezbyt dużo, bo żadna drużyna w Polsce nie może sobie pozwolić na jakieś wielkie zmiany mecz po meczu. My co prawda mamy szeroką kadrę, ale w tym momencie nie moglibyśmy wystawić dwóch równorzędnych składów, bo jeszcze nie wszyscy zawodnicy są na to gotowi - uważa Stokowiec.
Dodajmy też, że w Superpucharze nie ma dogrywek. W przypadku remisu po dziewięćdziesięciu minutach od razu zarządzony zostanie konkurs rzutów karnych. Nie ma też przepisu o młodzieżowcu, a obaj trenerzy mogą przeprowadzić po pięć zmian w meczu.
Początek spotkania w sobotę o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport, Polsacie Sport Premium 1 oraz Super Polsacie.
źródło: własne