Rywalizacja w futbolu to jedna z najważniejszych rzeczy. Trener Piotr Stokowiec ma komfort, praktycznie na każdej pozycji ma po dwóch równorzędnych zawodników. Jednak prawa strona defensywy będzie w sezonie 2019/20 należeć do młodych. Karol Fila, Paweł Żuk i Rafał Kobryń walczą o miejsce w wyjściowym składzie.
Najbliżej wyjściowej jedenastki jest rzecz jasna Karol Fila, za którym udane młodzieżowe mistrzostwa Europy. Wprawdzie Polacy ostatecznie nie wyszli z grupy, to jednak udało im się pokonać Belgię i Włochy. Wszystko przekreśliła natomiast wysoka przegrana z Hiszpanią. To było brutalne zderzenie z futbolem z innej planety. - Zebrałem sporo doświadczenia. Czuję się mocniejszy, ale przede wszystkim bardziej pewny siebie. Udowodniłem sobie, że mogę grać przeciwko tak klasowym zawodnikom i rywalizować jak równy z równym. Urosłem mentalnie - przyznał Fila, który po mistrzostwach nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek. - Miałem tydzień wolnego. Niewiele, ale wydaje mi się, że dobrze odpocząłem. Stęskniłem się za piłką i nie mogłem się doczekać powrotu do treningów - dodał piłkarz Lechii.
Taki turniej na pewno dał mu pozytywnego kopa, co będzie niezwykle istotne w perspektywie gry w eliminacjach Ligi Europy. Skoro udało mu się powstrzymać Federico Chiesę, bez wątpienia jedną z gwiazd reprezentacji Włoch, to nie będą mu straszni zawodnicy Brøndby czy Interu Turku (pierwszy mecz I rundy wygrali Duńczycy 4:1). - Na pewno, aczkolwiek nie będzie mowy o lekceważeniu kogokolwiek. Do każdego przeciwnika będę podchodził z respektem, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że mogę dużo - przyznał Fila.
Zanim jednak dojdzie do rywalizacji w europejskich pucharach, biało-zieloni zagrają z Piastem Gliwice o Superpuchar Polski (początek w sobotę o godz. 20.30). O Superpuchar, który jest w Polsce mocno niedoceniany. - Nie rozumiem słów niektórych ludzi, że to nie jest ważny mecz. Jest to kolejny puchar do zdobycia i z takim nastawieniem jedziemy do Gliwic. Chcemy wrócić z pucharem - podkreśla Fila.
Pewniak?
Po odejściu Joao Nunesa, na prawej obronie w Lechii jest w tym momencie trzech młodych zawodników. Oprócz Karola Fili mamy Pawła Żuka (przyszedł z młodzieżówki Evertonu) oraz Rafała Kobrynia (powrót z wypożyczenia). Trener Piotr Stokowiec przyznał, że klub nie szuka bardziej doświadczonego zawodnika na tę pozycję i wszystko rozstrzygnie się wokół młodzieży. - Nie będzie żadnego problemu. Dobrze się w trójkę odnajdziemy w całej sytuacji. Rafał wrócił z wypożyczenia, nabrał sporo doświadczenia, natomiast Paweł był w Evertonie, więc nie jest to przypadkowy chłopak. Rywalizacja będzie ogromna i każdy z nas będzie chciał udowodnić trenerowi, że to on zasługuje na miejsce w składzie - mówi Fila.
Sezon 2019/20 będzie pierwszym, w którym obowiązywać będzie przepis o obowiązku posiadania młodzieżowca (zawodnika urodzonego w 1998 r. lub młodsi). - Fajnie, że młody zawodnik ma zagwarantowane miejsce w jedenastce, natomiast w niektórych klubach pewnie często będzie tak, że nie zawsze będą grać najlepsi. O wszystkim powinna decydować postawa na treningach, a nie przepisy. My tego problemu nie mamy, ale wiele drużyn nam zazdrości. Na zgrupowaniu w Cetniewie było nas dwunastu młodych - stwierdził obrońca Lechii.
Transfer? Nie zawracać głowy
Dobry sezon 2018/19 oraz solidna postawa na wspomnianych wcześniej mistrzostwach spowodowała, że wokół Fili zrobiło się sporo zamieszania. Wiele klubów o niego pyta, natomiast - póki co - żadnej poważnej propozycji nie było. Zresztą on sam nie zawraca sobie tym głowy. - Ja skupiam się na grze w Lechii, a wszystkie sprawy związane z transferem zostawiam swojemu menedżerowi. Powiedziałem mu, że ma mi dać znać dopiero, gdy pojawi się jakaś konkretna oferta. Nie interesują mnie jakieś zapytania, nie zawracam sobie tym głowy - zakończył Fila.
źródło: własne