Lechia jest w lepszej sytuacji niż Piast przed dzisiejszym meczem o Superpuchar (początek o godz. 20.30). Gliwiczanie mają w nogach 90 minut przeciwko BATE Borysów w eliminacjach do Ligi Mistrzów oraz w perspektywie rewanż w przyszłym tygodniu.
Trener Piasta Waldemar Fornalik zdaje sobie z tego sprawę i możemy się spodziewać paru zmian w składzie. - To prawda, natomiast są też pewne plusy, chociażby to, że mamy do dyspozycji pięć zmian i nie będzie dogrywki. Na pewno będą roszady, tego nie ukrywam. Mecz o Superpuchar jest dla nas ważnym meczem, ale priorytetem jest dwumecz z BATE - mówi szkoleniowiec mistrza Polski.
W środowym meczu z BATE Piast zagrał swoim "żelaznym" składem. Jeśli dziś nastąpią zmiany, wcale nie muszą wpłynąć negatywnie na zespół. - Nie mogło być inaczej. Postawiliśmy na zespół, który personalnie z jednym wyjątkiem praktycznie się nie zmienił. Liczyliśmy na powtórzenie pewnych automatyzmów, zachowań i to się potwierdziło. Jednak musimy pamiętać o innych zawodnikach, którzy w kontekście grania co trzy dni, czekają na swoją szansę. Jeżeli wejdą, dadzą siebie wszystko, na co ich stać, a myślę, że stać ich na wiele - dodał Fornalik.
W obozie Piasta mają świadomość, że czeka ich niezwykle trudne spotkanie. - Lechia jest bardzo mocnym zespołem, zdobyła Puchar Polski, była trzecią drużyną poprzedniego sezonu, a przez długi czas zajmowała pozycję lidera, więc może to być trudniejszy mecz dla nas niż ten przeciwko BATE - przyznał Fornalik.
źródło: Piast Gliwice / własne