Marco Terrazzino efektownie wszedł do zespołu Lechii. W dwóch ostatnich meczach strzelił cztery gole i zaprezentował umiejętności, które tylko potwierdzają, że nieprzypadkowo w przeszłości występował w Bundeslidze.
Strzelił po dwa gole w ostatnich meczach z Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec.
Na konferencji prasowej po meczu w Mielcu trener Tomasz Kaczmarek powiedział: - Marco jest bardzo dobrze przygotowany, wykonał w ostatnim czasie kawał roboty i tylko dzięki temu może teraz tak dobrze grać. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie w każdym meczu strzelał po dwa gole, ale fajnie byłoby, gdyby utrzymał taką formę jak najdłużej.
Sam piłkarz wypowiedział się po spotkaniu przed kamerami Canal+. - Dla mnie te gole to coś dobrego. Po to jestem ofensywnym piłkarzem, aby kreować sytuacje, strzelać i notować asysty. Jednak przyznam, że nie jestem zbytnio zadowolony, bo tylko zremisowaliśmy. Oddałbym swoje obie bramki za zwycięstwo zespołu - przyznał Terrazzino.
Terrazzino bardzo szybko wkomponował się do zespołu Lechii i udowodnił, że może być długo wyczekiwanym w Gdańsku ofensywnym pomocnikiem z prawdziwego zdarzenia. Kogoś takiego wcześniej brakowało. Co istotne, dobrze współpracuje mu się z Flavio Paixao, Ilkayem Durmusem, co jest jeszcze lepszą informacją. Szczególnie, że nie do końca wiadomo jak poważny jest uraz Macieja Gajosa, którego zabrakło w Mielcu.
Niemiec potwierdził, że nieprzypadkowo grał kiedyś w Bundeslidze. Dysponuje świetnym strzałem, zarówno z prawej, jak i lewej nogi, jest dobrze wyszkolony technicznie, ma zmysł do gry kombinacyjnej, czego namiastkę mieliśmy w minioną sobotę (warto przypomnieć gola na 2:1).
Ktoś taki będzie w Lechii potrzebny w najbliższym czasie, biorąc pod uwagę, że biało-zielonych czekają teraz dwa wymagające mecze z Pogonią Szczecin i Rakowem Częstochowa.
źródło: własne
