×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 3610.

lechia

Za nami przerwa między rundami. Niedługo koniec wszelkiego chaosu transferowego i przygotowawczych meczy treningowych. Przed nami liga. Zacięta walka o mistrza. Czy lider utrzyma się na swoim szczycie? Czy doświadczona Wisła albo Legia wyprzedzi Jagę. Może Lech odpali swoją lokomotywę i ruszy w ligowy bój?

Jest też możliwość, że gdański zespół bez presji powalczy o końcowy triumf w Polskiej lidze... Na dole tabeli też będzie gorąco. Mające dużo problemów Cracovia i Arka będą z każdym meczem modliły się o trzy punkty. Rozczarowujące Ruch i Widzew mogą zacząć walczyć, zgodnie z przed sezonowymi ambicjami, pragnąc odbić się od dna. Liga zatem czeka nas wspaniała. No ale jest też Puchar Polski...

Mecz z Jagą do łatwych należeć nie będzie. Rywal ciężki, co z resztą widać po pozycji jaką zajmuje w lidze. Po stracie Grosickiego, może czuć się jak bez jednego kręgu w kręgosłupie, co będzie dużym pozytywem dla piłkarzy naszej Gdańskiej Lechii. Wracający z zagranicy Bartłomiej Grzelak, to nie łudźmy się, ambitny i utalentowany Grosicki nie jest. Poza tym, o transferach Białostockiej ekipy można powiedzieć jedynie, że „szału nie ma”. Nie należy jednak zapominać o tym, że to oni dyktują grę reszcie ekip. Od ich formy bardzo wiele zależy. Trener Probierz z pewnością będzie się skupiał na lidze, która zapewnia zarówno start w kwalifikacjach do Champions League jak również i gotówkę (a wiemy, że w polskich realiach jest bardzo potrzebna). Jagiellonia w Pucharze Polski będzie grała na pewno w trybie „oszczędnościowym”. Nie będzie potu i krwi na boisku. Piłkarze zdają sobie sprawę, że nie jest to priorytet. Lechia powinna wykorzystać ten fakt. Kto może w ekipie trenera Probierza stworzyć największe problemy naszym zawodnikom?

Po odejściu Kamila odpowiedź jest tylko jedna – Tomasz Frankowski. Wspaniały, doświadczony napastnik, od nie dawna również trener piłkarzy reprezentantów Polski. Nie do upilnowania, zaskakujący i przede wszystkim doświadczony. To czyni z niego jednego z najlepszych napastników sezonu - kto wie czy po odejściu Pawła Brożka nie najlepszego. To on pewnie będzie głównym punktem na którym skupią się gdańscy obrońcy.

A jak tam nasza Lechia? Transfery w sumie nieciekawe... Odejście Huberta Wołąkiewicza na pewno osłabiło kadrę i grę zespołu, podobnie jak strata Marka Zieńczuka, Pawła Buzały i Marcina Kaczmarka. Armeński zawodnik Lewon Hajrapetjan póki co stanowi jedyne wzmocnienie Lechii (stan na 17.02.2011r.). Swoją drogą, ciekawe jakie ma jeszcze plany trener Kafarski. Nie znany jest mi jeszcze status transferu Luki Vućko, ale można liczyć, że będzie dobrym wzmocnieniem - w końcu nasz trener ma oko...

Ormiańskiemu zawodnikowi dobrego, na polskie warunki CV odmówić nie można, bo przecież grał w HSV, i chociaż w rezerwach to szacunek wzbudza. Do tego jeszcze występy w reprezentacji swojego kraju. Daje nam to wszystko na pewno solidnego ligowca, tylko czy to wystarczy? Straty są dużo wyższe. W końcu Wołąkiewicz, Zieńczuk, Buzała to też solidni ligowcy, a co do Huberta to był wręcz liderem gdańskiej ekipy. Sparingi przed rundą wiosenną nie dają wielkich powodów do zmartwień (w końcu wygrane mecze miały miejsce), choć przegrane z niektórymi ekipami bolą. Lechia będzie liczyła się w walce o mistrza Polski i zwycięstwo w Pucharze Polski i trzeba wierzyć, że będzie to trwało do ostatniej kolejki. Wola walki Pawła Nowaka. Gra zespołowa Łukasza Surmy. Niesamowite robinsonady Sebastiana Małkowskiego. Walka o górne piłki Sergeja Kożansa i wspaniałe strzały Bedi Buvala. To tylko cząstka tego na co stać nasz team.

Trzymajmy mocno kciuki zarówno za dwumecz Pucharu Polski z Jagą, ale i także za spotkanie z Ruchem w Chorzowie. Oby jesienna passa nie opuściła Biało – Zielonych i dobre mecze miały miejsce również w tej rundzie.