Lechia rozpoczęła wielkie testowanie. Na zgrupowanie biało-zielonych przybywają potęgi z zagranicznych lig amatorskich.

Bogusław Kaczmarek zjawiając się w klubie, każdego dnia jak regułkę powtarzał teksty o odpalaniu piłkarskiego szrotu z Lechii.

Odzyskiwanie tożsamości, miało odbywać się w sposób pozbywania się zagranicznych graczy, którzy nic nie dawali biało-zielonym.

Część z Nich pożegnano. Niestety, dzieje się coś niepokojącego.

Na testy w Lechii przyjeżdżają zawodnicy, których kariery tak naprawdę nie istnieją. Po ciężkich kontuzjach, pertraktacjach w poprzednich klubach itp.

Jeszcze kilka lat temu na testy ściągano zagranicznych graczy, którzy rokowali jakieś nadzieję. Piłkarze typu Ivans Lukjanovs, który w ojczyźnie strzelał bramki hurtowo, dawali nadzieję, na pozyskanie kogoś wartościowego.

Kogo testujemy teraz?

Antonio Cagalj, piłkarz z Chorwacji. Media objegła informacja, iż Lechia testuje gracza słynnego Hajduka. Po części to prawda.. Lecz zawodnik faktycznie występuje w III lidze Chorwackiej. Tak naprawdę, NIC o nim nie wie nikt. Sam naczelny skaut klubu przyznaje, że nic o zawodniku nie wie, a przyjechał On z polecenia - czyli.. po znajomości.

Mohammed El Amine Rahoui urodził się 2 listopada 1988 w algierskim Oranie. Jest lewonożnym ofensywnym pomocnikiem, w poprzednim sezonie występował we francuskim Olympique Noisy-le-Sec Banlieue 93 (CFA 2, piąty poziom ligowy).

Najnowszym "pomysłem" jest Pietre.

Pietre to wychowanek Paris Saint-Germain, w którym grał w latach 2001-2007, ale głównie w zespole rezerw. W 2003 roku został wypożyczony do FC Istres, a w 2007 roku przeszedł do greckiego Levadiakosu, w którym rozegrał 12 meczów. W 2009 wrócił do Francji. Najpierw bronił barw US Creteil (III liga francuska), w którym rozegrał 28 meczów i strzelił cztery gole. Później Pietre miał jednak przerwę w występach i przez 17 miesięcy był bezrobotny. W 2011 roku znalazł klub w IV lidze francuskiej, AS Poissy. W jego barwach od października 2011 roku rozegrał 32 mecze i zdobył pięć goli.

Przez 17 ( !!! ) miesięcy był bezrobotny. Ostatnie kilka lat to nawet nie jest zawodowe uprawianie piłki.

CV tych graczy powiewa o kpinę. Dlaczego klub utrzymuje przez cały rok ludzi takich jak pan Kaczorek?

Dlaczego istnieją w klubie takie stanowiska, skoro nie przynoszą one żadnego pozytywu w "życiu" klubu?

Świeżo upieczony prezes klubu wspominał ostatnio, iż chce osiągnąć frekwencje na poziomie 20 tysięcy ludzi.

Czy aby na pewno?